PAP / jk
Sobotnie wydanie „Gazety Wyborczej” przypomina, że „Do końca tego roku w czterech dużych polskich miastach mają pojawić się zupełnie nowi biskupi”; chodzi o Warszawę, Kraków, Poznań i Szczecin – artykuł analizuje serwis PAP. Pomijając wszystko inne, już na samym początku warto zadać sobie pytanie, czym różni się „nowy biskup” od – jak to ujęto w artykule: „zupełnie nowego biskupa”?
Sobotnie wydanie „Gazety Wyborczej” przypomina, że „Do końca tego roku w czterech dużych polskich miastach mają pojawić się zupełnie nowi biskupi”; chodzi o Warszawę, Kraków, Poznań i Szczecin – artykuł analizuje serwis PAP. Pomijając wszystko inne, już na samym początku warto zadać sobie pytanie, czym różni się „nowy biskup” od – jak to ujęto w artykule: „zupełnie nowego biskupa”?