"Wyobrażam go sobie jako dwuletnie dziecko, nad którym pochyla się Jezus i je błogosławi. W Święta razem z Basią wybraliśmy się na jego grób i czuliśmy jego obecność" - mówi Mariusz.
"Wyobrażam go sobie jako dwuletnie dziecko, nad którym pochyla się Jezus i je błogosławi. W Święta razem z Basią wybraliśmy się na jego grób i czuliśmy jego obecność" - mówi Mariusz.
{{ article.published_at }}
{{ article.source.name }}
{{ article.source_text }}
{{ article.source.name }}
{{ article.source_text }}
{{ article.description }}
{{ article.description }}