Pokora Maryi nie jest więc jakąś zahukaną nieśmiałością, czy spuszczaniem głowy, ale to odważne przyjęcie tego, co Bóg chciał jej dać. O tym jakiej odwagi to od niej wymagało i jakie miało czasem dramatyczne, bolesne konsekwencje wiemy z Ewangelii.
Pokora Maryi nie jest więc jakąś zahukaną nieśmiałością, czy spuszczaniem głowy, ale to odważne przyjęcie tego, co Bóg chciał jej dać. O tym jakiej odwagi to od niej wymagało i jakie miało czasem dramatyczne, bolesne konsekwencje wiemy z Ewangelii.