PAP / slo
Prezydent Komorowski pytany w piątek w radiu TOK FM, czy incydenty z 11 listopada, do których doszło przed ambasadą rosyjską, mogą wpłynąć na stosunki Polski i Rosji. Komorowski odparł, że nie sądzi. - Mnie tak wychowano w domu, że jak narozrabiałem, to ja przepraszałem, albo za mnie rodzice przepraszali sąsiada, jeżeli niegrzeczny byłem. Natomiast nigdy nie było oczekiwania, że koniecznie jak coś się gdzieś indziej wydarzy, to muszą tak samo przepraszać - mówił prezydent.
Prezydent Komorowski pytany w piątek w radiu TOK FM, czy incydenty z 11 listopada, do których doszło przed ambasadą rosyjską, mogą wpłynąć na stosunki Polski i Rosji. Komorowski odparł, że nie sądzi. - Mnie tak wychowano w domu, że jak narozrabiałem, to ja przepraszałem, albo za mnie rodzice przepraszali sąsiada, jeżeli niegrzeczny byłem. Natomiast nigdy nie było oczekiwania, że koniecznie jak coś się gdzieś indziej wydarzy, to muszą tak samo przepraszać - mówił prezydent.