#j 6 1-15

Podczas modlitwy wstawienniczej jedna z modlących się nade mną osób, nie znając mnie, zasugerowała, że moim największym problemem jest to, że nie kończę we właściwy sposób tego, czego się podejmuję.

Jezus nie ma zamiaru wymuszać wiary różnymi cudami. Jemu chodzi o to, aby ludzie Go słuchali i karmili się Jego Miłością, która jest niewyczerpana jak chleb.

Bezradność to rzecz ludzka. Ale bardzo trudno ją przeżywać, jeśli się jej nie przyjmie jako jednego ze stopni pokory. Boskiej cnoty.

Jak mówi Saint-Exupery, bogatymi czyni nas nie to, co otrzymujemy, ale to co dajemy innym.

Jezus udał się za Jezioro Galilejskie, czyli Tyberiadzkie. Szedł za Nim wielki tłum, bo widziano znaki, jakie czynił na tych, którzy chorowali.

Dziś też Bóg czyni różne cuda, ale nie wszyscy je dostrzegają i dopatrują się w ewidentnych Bożych dziełach czegoś zwykłego. Ale On się tym nie przejmuje, bo Jezus nie ma zamiaru wymuszać wiary różnymi cudami. Jemu chodzi o to, aby ludzie Go słuchali i karmili się Jego Miłością.

Jednym z kluczowych słów w pismach św. Jana jest czasownik "szukać". Bóg Ojciec szuka "czcicieli w duchu i prawdzie", a Jezus chwały Ojca. Uczniowie szukają Jezusa, aby z Nim być, a Żydzi, aby Go zabić.

Dzisiejszy urywek stanowi fragment większej całości, jaką jest szósty rozdział Ewangelii wg św. Jana. Uczyniony przez Jezusa cud stanowić będzie kanwę do teologicznych rozważań znajdujących się w dalszej części rozdziału.

Jezus nie dał się obwołać królem. A mógł nim zostać bez problemu. Z tego wynika, że On nie chce władzy - wbrew temu, co się zwykle mówi. Jezus nie chce władzy!

Jezus nie dał się obwołać królem. A mógł nim zostać bez problemu. Z tego wynika, że On nie chce władzy – wbrew temu, co się zwykle mówi. Jezus nie chce władzy!

{{ article.description }}