Nie minęła jeszcze oktawa, a egoizm, zwątpienia i obawy znów zaczęły mi ciążyć. Oskarżyciel przy moim uchu jakby się przebudził z krótkiej drzemki i niezłomnie sączy swój jad. Ledwo co napełnione stągwie łagodności i cierpliwości (także do siebie samej!) wręcz wyparowały z mojej opromienionej zmartwychwstaniem codzienności.  Więc co? Zmartwychwstał we mnie czy nie? Po czym to rozpoznać?
Nie minęła jeszcze oktawa, a egoizm, zwątpienia i obawy znów zaczęły mi ciążyć. Oskarżyciel przy moim uchu jakby się przebudził z krótkiej drzemki i niezłomnie sączy swój jad. Ledwo co napełnione stągwie łagodności i cierpliwości (także do siebie samej!) wręcz wyparowały z mojej opromienionej zmartwychwstaniem codzienności.  Więc co? Zmartwychwstał we mnie czy nie? Po czym to rozpoznać?
Zdzisław Józef Kijas OFMConv
Nie ma Boga "wczorajszego", Boga wykalkulowanego. Boga nie można oswoić. Każde spotkanie z Nim wnosi coś nowego w moje życie. Aby mogło się to dokonać, należy mieć czysty umysł i czyste serce.
Nie ma Boga "wczorajszego", Boga wykalkulowanego. Boga nie można oswoić. Każde spotkanie z Nim wnosi coś nowego w moje życie. Aby mogło się to dokonać, należy mieć czysty umysł i czyste serce.