onet.pl / red
Mija już ponad 20 lat od tragicznych wydarzeń, które wstrząsnęły mieszkańcami Białegostoku. Listopadowy wieczór 2001 roku na osiedlu przy ulicy Jurowieckiej zapisał się czarnymi zgłoskami w historii miasta. W swoim mieszkaniu znaleziono ciała 23-letniej Marioli i jej zaledwie 2,5-letniej córeczki Klaudii. Do dziś okoliczności ich śmierci pozostają niewyjaśnione, a sprawa budzi więcej pytań niż odpowiedzi.
Mija już ponad 20 lat od tragicznych wydarzeń, które wstrząsnęły mieszkańcami Białegostoku. Listopadowy wieczór 2001 roku na osiedlu przy ulicy Jurowieckiej zapisał się czarnymi zgłoskami w historii miasta. W swoim mieszkaniu znaleziono ciała 23-letniej Marioli i jej zaledwie 2,5-letniej córeczki Klaudii. Do dziś okoliczności ich śmierci pozostają niewyjaśnione, a sprawa budzi więcej pytań niż odpowiedzi.