Kościół musi pomóc współczesnym artystom powrócić na drogi piękna - uważa prał. Pasquale Iacobone, odpowiedzialny w Papieskiej Radzie Kultury za departament Sztuka i Wiara.
Kościół musi pomóc współczesnym artystom powrócić na drogi piękna - uważa prał. Pasquale Iacobone, odpowiedzialny w Papieskiej Radzie Kultury za departament Sztuka i Wiara.
Myśląc o kiczu, zwykle postrzega się go jako zanegowanie piękna. Bardziej jednak przekonuje podejście etyczne: kicz, przez swoją powierzchowność i płytką emocjonalność, brak autentyzmu, nieudolną i świadomą imitację piękna, staje się fałszem. By go rozpoznać, warto podejmować wysiłek poznawania tego, co prawdziwe i piękne.
Myśląc o kiczu, zwykle postrzega się go jako zanegowanie piękna. Bardziej jednak przekonuje podejście etyczne: kicz, przez swoją powierzchowność i płytką emocjonalność, brak autentyzmu, nieudolną i świadomą imitację piękna, staje się fałszem. By go rozpoznać, warto podejmować wysiłek poznawania tego, co prawdziwe i piękne.
Rokrocznie drukarnie katolickie na całym świecie wypuszczają ćwierć biliona obrazków, które pozostają w obiegu zwykle od trzech do pięciu lat. Praktycznie nie istnieje żaden wzornik, który określałby, jakie treści winny się znaleźć na tych druczkach.
Rokrocznie drukarnie katolickie na całym świecie wypuszczają ćwierć biliona obrazków, które pozostają w obiegu zwykle od trzech do pięciu lat. Praktycznie nie istnieje żaden wzornik, który określałby, jakie treści winny się znaleźć na tych druczkach.
Kościoły przypominające kury, lampki z figur świętych, styropianowe ozdoby, przepych i wątpliwej jakości muzyka. Czy jesteśmy skazani na taką rzeczywistość? Czy Kościół musi się kojarzyć z kiczem?
Kościoły przypominające kury, lampki z figur świętych, styropianowe ozdoby, przepych i wątpliwej jakości muzyka. Czy jesteśmy skazani na taką rzeczywistość? Czy Kościół musi się kojarzyć z kiczem?
Były kiedyś, dawno temu, takie czasy, kiedy powieści Marqueza kupowało się spod lady, "Politykę" wymieniało za kartki na papierosy, a karnety na Konfrontacje Filmowe załatwiało przez dojścia w zaprzyjaźnionym DKF-ie.
Nie wypadało inaczej. Tak robili bowiem "wszyscy", a zaległości w tym zakresie groziły towarzyską infamią.
Były kiedyś, dawno temu, takie czasy, kiedy powieści Marqueza kupowało się spod lady, "Politykę" wymieniało za kartki na papierosy, a karnety na Konfrontacje Filmowe załatwiało przez dojścia w zaprzyjaźnionym DKF-ie.
Nie wypadało inaczej. Tak robili bowiem "wszyscy", a zaległości w tym zakresie groziły towarzyską infamią.
{{ article.published_at }}
{{ article.source.name }}
{{ article.source_text }}
{{ article.source.name }}
{{ article.source_text }}
{{ article.description }}
{{ article.description }}