- Nasza wspólnota zmaga się bowiem z licznymi lękami, nadmierną sztywnością granic oraz kilkoma nieprzepracowanymi traumami - które, jak wiemy, lubią powracać w charakterze koszmaru - pisze Angelika Szelągowska-Mironiuk.
- Nasza wspólnota zmaga się bowiem z licznymi lękami, nadmierną sztywnością granic oraz kilkoma nieprzepracowanymi traumami - które, jak wiemy, lubią powracać w charakterze koszmaru - pisze Angelika Szelągowska-Mironiuk.