Film Jana Komasy skonfrontował mnie z uniwersalnym złem, takim, którego dopuszczamy się wszyscy. Nie ma wyjątków. Niby Kościół też to powtarza od wieków; w końcu wiemy, że Jezusa nie skazano za niewinność, lecz za nasze winy. Komasa jednak nie szuka tej prawdy w kontrastach, zestawiając grzesznika z czystym Bogiem, ale w podobieństwach. Ksiądz-oszust jest każdym z nas. Polecam film odważnym, bo wiem, że nie jest dla każdego.
Film Jana Komasy skonfrontował mnie z uniwersalnym złem, takim, którego dopuszczamy się wszyscy. Nie ma wyjątków. Niby Kościół też to powtarza od wieków; w końcu wiemy, że Jezusa nie skazano za niewinność, lecz za nasze winy. Komasa jednak nie szuka tej prawdy w kontrastach, zestawiając grzesznika z czystym Bogiem, ale w podobieństwach. Ksiądz-oszust jest każdym z nas. Polecam film odważnym, bo wiem, że nie jest dla każdego.