Mija kolejna rocznica jednego z najbardziej ikonicznych wydarzeń II wojny światowej – apelu w Auschwitz, w czasie którego o. Maksymilian Kolbe oddał życie za współwięźnia. Nikt nie ma wątpliwości, że była to heroiczna postawa, godna najwyższego podziwu. Jednak by być „maxem” jak Maksymilian, wcale nie trzeba umierać w bunkrze głodowym. Jak mawiał ks. Jan Kaczkowski, wystarczy żyć na pełnej petardzie, czyli nie użalać się nad sobą i znaleźć czas dla innych.
Mija kolejna rocznica jednego z najbardziej ikonicznych wydarzeń II wojny światowej – apelu w Auschwitz, w czasie którego o. Maksymilian Kolbe oddał życie za współwięźnia. Nikt nie ma wątpliwości, że była to heroiczna postawa, godna najwyższego podziwu. Jednak by być „maxem” jak Maksymilian, wcale nie trzeba umierać w bunkrze głodowym. Jak mawiał ks. Jan Kaczkowski, wystarczy żyć na pełnej petardzie, czyli nie użalać się nad sobą i znaleźć czas dla innych.
{{ article.published_at }}
{{ article.source.name }}
{{ article.source_text }}
{{ article.source.name }}
{{ article.source_text }}
{{ article.description }}
{{ article.description }}