Spędziłam dość czasu w duszpasterstwach akademickich, by wiedzieć, że najczęściej pożądanym modelem rodziny jest: zarabiający mężczyzna plus dbająca o dom i dzieci kobieta. Mówienie o równości czy partnerstwie wydaje się być niemal zamachem na "męskość" i "kobiecość", na kosmos, na "Boży porządek stworzenia".
Spędziłam dość czasu w duszpasterstwach akademickich, by wiedzieć, że najczęściej pożądanym modelem rodziny jest: zarabiający mężczyzna plus dbająca o dom i dzieci kobieta. Mówienie o równości czy partnerstwie wydaje się być niemal zamachem na "męskość" i "kobiecość", na kosmos, na "Boży porządek stworzenia".
{{ article.published_at }}
{{ article.source.name }}
{{ article.source_text }}
{{ article.source.name }}
{{ article.source_text }}
{{ article.description }}
{{ article.description }}