Bóg pragnie nas dzisiaj zapytać o naszą wrażliwość na losy innych, zwłaszcza tych, których nie zawsze uznajemy za „swoich”. Mam tu myśli ludzi innych religii, narodowości, koloru skóry czy orientacji seksualnej. Nie jest to żaden mit, że mamy w naszej Ojczyźnie i w naszym Kościele wiele trudności i oporów z przyznaniem racji Bogu, który polecił traktować „innych” po ludzku, a nawet po bratersku.
Bóg pragnie nas dzisiaj zapytać o naszą wrażliwość na losy innych, zwłaszcza tych, których nie zawsze uznajemy za „swoich”. Mam tu myśli ludzi innych religii, narodowości, koloru skóry czy orientacji seksualnej. Nie jest to żaden mit, że mamy w naszej Ojczyźnie i w naszym Kościele wiele trudności i oporów z przyznaniem racji Bogu, który polecił traktować „innych” po ludzku, a nawet po bratersku.