#mobbing

Książka "Mobbing w białych rękawiczkach" stanowi interesujące, dość przystępnie napisane (choć naukowe) kompendium wiedzy na temat mobbingu w pracy. Polecam ją pracownikom wszystkich zawodów, pracodawcom, zwierzchnikom pracodawców, a także etykom, teologom i księżom.

Co drugi pracownik w Ameryce albo chce zmienić pracę, albo - delikatnie mówiąc - ma nie najlepszą opinię o swoich pracodawcach. Jeśli dzielisz z nimi podobne odczucia, możesz się mieć powód do satysfakcji, że nie jesteś sam. Choć tak naprawdę - marna to pociecha.

Prezes Polskiego Towarzystwa Psychiatrycznego prof. Janusz Heitzman powiedział, że stale rośnie liczba Polaków cierpiących na zaburzenia psychiczne. Powołał się na badania GUS, z których wynika, że 25 proc. badanych przyznało, że czuje się "wyczerpanych i wykończonych", 28 proc. twierdzi, że jest "zmęczonych", 16 proc. jest "bardzo zdenerwowanych", a 12 proc. odczuwa "smutek i zmęczenie".

Psychiatrzy i psycholodzy skupiają się coraz częściej na cierpieniu psychicznym jako skutku przemian cywilizacyjnych, które przekraczają odporność wielu ludzi. Pęd do kariery, kult sukcesu, presja, mobbing - to wszystko jest źródłem stresów i wewnętrznego niepokoju.

Kościół musi stać po stronie uciskanych i poszkodowanych, bo inaczej nie będzie Kościołem Chrystusa, lecz Kościołem obrządku prywatnego - przypomina w rozmowie z KAI ks. dr Robert Nęcek.

"Ludzie pracy mają prawo zabiegać o pełne poszanowanie ich godności oraz o szerszy zakres udziału w życiu przedsiębiorstwa, tak by, nawet pracując razem z innymi i pod kierunkiem innych, mogli w pewnym sensie używając swej inteligencji i wolności".

Wykorzystywanie siły na niekorzyść innych ma w biznesie miejsce dość często. Na krótką metę może być skuteczne - w długiej perspektywie doprowadza do ruiny. Alternatywą jest uczciwość - cecha tych, którzy myślą perspektywicznie i trwają mocno przy swoich zasadach.

Arogancki szef, mobbing, dalekie dojazdy - na to godzi się wielu pracowników, bo bardzo boją się zwolnienia - informuje "Rzeczpospolita".

Polacy rzadko skarżą pracodawców o dyskryminację, znacznie częściej o mobbing; tymczasem przepisy dotyczące dyskryminacji są korzystne dla osób, które jej doświadczyły, i łatwo wygrać taką sprawę w sądzie - przekonuje prawnik Grzegorz Wrona z Wyższej Szkoły Pedagogicznej ZNP.

Krzywe spojrzenia, złośliwe uwagi. Donosy, oszczerstwa. Firmy, w których pracownicy są rozliczani z wyników, potrafią stać się prawdziwym polem bitwy.

Do organizacji antymobbingowych telefonują nauczyciele, urzędnicy, sprzedawcy, przedstawiciele handlowi, pielęgniarki. Mimo że czują się nękani w pracy, nie zawsze mogą to udowodnić.

O stopniu narcyzmu świadczy jakość stosunków międzyludzkich, jakie w niej panują, gdyż narcyzm to nade wszystko niemożność porozumienia i nawiązania dobrych relacji z innymi. Prawdziwe przyjaźnie, serdeczność, zaufanie i życzliwość przestają się liczyć.

"Dziennik Polski" pisze, że w internecie pojawiły się ogłoszenia proponujące pracę biurową, połączoną ze spotkaniami z szefem po godzinach. Specjaliści mówią to przejaw dyskryminacji i łamania prawa.

Prawie pół miliona Polaków jest prześladowanych w miejscu pracy. Zdaniem biegłych sądowych 3-4 proc. pracującej populacji w Polsce kwalifikuje się do odszkodowań z powodu mobbingu.

{{ article.description }}