"Gość Niedzielny"
"Z łóżka wstawałam na czworaka, by dostać się do łazienki. O kulach, krok po kroku, mogłam przejść z pokoju do kuchni. Z pełnej życia dziewczyny, która zawsze była w biegu, stałam się więźniem w domu, a ból jaki mi towarzyszył przy każdym kroku sprawiał, że nie chciałam się ruszać".
"Z łóżka wstawałam na czworaka, by dostać się do łazienki. O kulach, krok po kroku, mogłam przejść z pokoju do kuchni. Z pełnej życia dziewczyny, która zawsze była w biegu, stałam się więźniem w domu, a ból jaki mi towarzyszył przy każdym kroku sprawiał, że nie chciałam się ruszać".