Żyjemy w czasach pełnych paradoksów. Jak starożytni gladiatorzy walczą w dzisiejszych społeczeństwach dwie tendencje. Z jednej strony mamy kult cielesności, sprawności, używania, można nawet powiedzieć o hedonistycznych próbach ‘wyciśnięcia’ z tego doczesnego życia jak najwięcej wrażeń, doznań i korzyści. Z drugiej strony żyjemy też w epoce, gdzie zagrożeń dla tego życia jest coraz więcej. Coraz trudniej nam jest sobie radzić z nieoczekiwanymi najczęściej sytuacjami, jak niechciana ciąża, słabość, choroba, niepełnosprawność, zależność od innych. I wtedy jedynym rozwiązaniem zdaje się być odstąpienie od podtrzymywania życia, czyli aborcja, eutanazja czy wspomagane samobójstwo.
Żyjemy w czasach pełnych paradoksów. Jak starożytni gladiatorzy walczą w dzisiejszych społeczeństwach dwie tendencje. Z jednej strony mamy kult cielesności, sprawności, używania, można nawet powiedzieć o hedonistycznych próbach ‘wyciśnięcia’ z tego doczesnego życia jak najwięcej wrażeń, doznań i korzyści. Z drugiej strony żyjemy też w epoce, gdzie zagrożeń dla tego życia jest coraz więcej. Coraz trudniej nam jest sobie radzić z nieoczekiwanymi najczęściej sytuacjami, jak niechciana ciąża, słabość, choroba, niepełnosprawność, zależność od innych. I wtedy jedynym rozwiązaniem zdaje się być odstąpienie od podtrzymywania życia, czyli aborcja, eutanazja czy wspomagane samobójstwo.
KAI / sz
Wypromowanie ogólnopolskiego telefonu zaufania oraz budowa na terenie całego kraju systemu pomocy dla kobiet w nieplanowanej ciąży – takie podstawowe cele stawia sobie nowopowstające stowarzyszenie „Dwie Kreski”. – Ruch pro-life w Polsce skupiony jest na informowaniu, czym jest aborcja i działaniach na rzecz właściwego ustawodawstwa w tej kwestii. Brakuje natomiast systemowego, obecnego w społecznej świadomości, wsparcia dla kobiet w nieplanowanej ciąży, będącego realną alternatywą dla dokonania aborcji – twierdzą członkowie stowarzyszenia.
Wypromowanie ogólnopolskiego telefonu zaufania oraz budowa na terenie całego kraju systemu pomocy dla kobiet w nieplanowanej ciąży – takie podstawowe cele stawia sobie nowopowstające stowarzyszenie „Dwie Kreski”. – Ruch pro-life w Polsce skupiony jest na informowaniu, czym jest aborcja i działaniach na rzecz właściwego ustawodawstwa w tej kwestii. Brakuje natomiast systemowego, obecnego w społecznej świadomości, wsparcia dla kobiet w nieplanowanej ciąży, będącego realną alternatywą dla dokonania aborcji – twierdzą członkowie stowarzyszenia.
Natalia Dueholm / pch24.pl /nt
Kobiety rozważające "aborcję" nie myślą: to moje ciało, chcę aborcji, to mój wybór, mam do tego prawo itd. One mówią o tym, że nie mają wyboru, że są w pułapce. Czują się przymuszone albo są pod presją - mówi Jeanna Desideri, Amerykanka, obrończyni życia, dyrektor Highland LifeCare Center, centrum pomocy dla kobiet w St. Paul (Minnesota).
Kobiety rozważające "aborcję" nie myślą: to moje ciało, chcę aborcji, to mój wybór, mam do tego prawo itd. One mówią o tym, że nie mają wyboru, że są w pułapce. Czują się przymuszone albo są pod presją - mówi Jeanna Desideri, Amerykanka, obrończyni życia, dyrektor Highland LifeCare Center, centrum pomocy dla kobiet w St. Paul (Minnesota).
dr Emilia Lichtenberg-Kokoszka / slo
W czasie prenatalnego rozwoju człowieka, ciało mamy jest całym światem poczętego dziecka. To od niej zależy, z czego ciało maleństwa zostanie utkane. Z tego jakimi myślami otoczone jest dziecko kształtuje się jego dusza. Czym jest trauma prenatalna? Czy skrzywdzone dziecko może znaleźć rozwiązanie?
W czasie prenatalnego rozwoju człowieka, ciało mamy jest całym światem poczętego dziecka. To od niej zależy, z czego ciało maleństwa zostanie utkane. Z tego jakimi myślami otoczone jest dziecko kształtuje się jego dusza. Czym jest trauma prenatalna? Czy skrzywdzone dziecko może znaleźć rozwiązanie?
Stanisław Morgalla SJ / slo
Powiedziano, że nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich (J15, 13). Ale to było już dawno. Czy dziś stać nas na taką miłość lub na takich przyjaciół?
Powiedziano, że nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich (J15, 13). Ale to było już dawno. Czy dziś stać nas na taką miłość lub na takich przyjaciół?
Natalia Dueholm/pch24.pl
Kobiety rozważające "aborcję" nie myślą: to moje ciało, chcę aborcji, to mój wybór, mam do tego prawo, itd. One mówią o tym, że nie mają wyboru, że są w pułapce. Czują się przymuszone albo są pod presją - mówi Jeanna Desideri, Amerykanka, obrończyni życia, dyrektor Highland LifeCare Center, centrum pomocy dla kobiet w St. Paul (Minnesota).
Kobiety rozważające "aborcję" nie myślą: to moje ciało, chcę aborcji, to mój wybór, mam do tego prawo, itd. One mówią o tym, że nie mają wyboru, że są w pułapce. Czują się przymuszone albo są pod presją - mówi Jeanna Desideri, Amerykanka, obrończyni życia, dyrektor Highland LifeCare Center, centrum pomocy dla kobiet w St. Paul (Minnesota).
Natalia Dueholm / pch24.pl / slo
Kobiety rozważające "aborcję" nie myślą: to moje ciało, chcę aborcji, to mój wybór, mam do tego prawo, itd. One mówią o tym, że nie mają wyboru, że są w pułapce. Czują się przymuszone albo są pod presją - mówi Jeanna Desideri, Amerykanka, obrończyni życia, dyrektor Highland LifeCare Center, centrum pomocy dla kobiet w St. Paul (Minnesota).
Kobiety rozważające "aborcję" nie myślą: to moje ciało, chcę aborcji, to mój wybór, mam do tego prawo, itd. One mówią o tym, że nie mają wyboru, że są w pułapce. Czują się przymuszone albo są pod presją - mówi Jeanna Desideri, Amerykanka, obrończyni życia, dyrektor Highland LifeCare Center, centrum pomocy dla kobiet w St. Paul (Minnesota).
{{ article.published_at }}
{{ article.source.name }}
{{ article.source_text }}
{{ article.source.name }}
{{ article.source_text }}
{{ article.description }}
{{ article.description }}