- Gdybym nie zaczęła pisać jako młoda dziewczyna - jeszcze w podstawówce - i gdybym później nie kontynuowała tego w okresie dojrzewania i młodości, rozsypałabym się psychicznie. Przestałabym istnieć. Pisanie mnie uratowało - mówi Elżbieta Ciesielska, psycholog i autorka powieści "Siedem spotkań".
- Gdybym nie zaczęła pisać jako młoda dziewczyna - jeszcze w podstawówce - i gdybym później nie kontynuowała tego w okresie dojrzewania i młodości, rozsypałabym się psychicznie. Przestałabym istnieć. Pisanie mnie uratowało - mówi Elżbieta Ciesielska, psycholog i autorka powieści "Siedem spotkań".
Paweł Kosiński SJ / slo
Ideałem by było, aby człowiek nosił w sobie zharmonizowany obraz samego siebie, aby doświadczenie bycia kochanym, bycia kimś wartościowym było wyniesione z dzieciństwa. Dobrze jednak wiemy, że tak nie jest, że w każdym z nas jest wiele sfer, które nie rozwijały się tak, jak by to było pożądane. Każdy z nas nosi w sobie różnego rodzaju «pęknięcia».
Ideałem by było, aby człowiek nosił w sobie zharmonizowany obraz samego siebie, aby doświadczenie bycia kochanym, bycia kimś wartościowym było wyniesione z dzieciństwa. Dobrze jednak wiemy, że tak nie jest, że w każdym z nas jest wiele sfer, które nie rozwijały się tak, jak by to było pożądane. Każdy z nas nosi w sobie różnego rodzaju «pęknięcia».