Wydawnictwo Ojców Franciszkanów Niepokalanów
Podczas mojego pobytu w naszym seminarium we Lwowie poznałem internistę Rajmunda Kolbego. Jeden z profesorów, który uczył nas i internistów, tak się o nim wyraził: „Szkoda tego bardzo zdolnego internisty, Kolbego Rajmunda. Ten niezwykły chłopak ma być zakonnikiem. On mógłby przecie wiele zrobić dla społeczeństwa i dla nauki swoją zdolnością i bystrością!” – tak o o. Maksymilianie Kolbe pisał o. Florian Maria Michał Koziura.
Podczas mojego pobytu w naszym seminarium we Lwowie poznałem internistę Rajmunda Kolbego. Jeden z profesorów, który uczył nas i internistów, tak się o nim wyraził: „Szkoda tego bardzo zdolnego internisty, Kolbego Rajmunda. Ten niezwykły chłopak ma być zakonnikiem. On mógłby przecie wiele zrobić dla społeczeństwa i dla nauki swoją zdolnością i bystrością!” – tak o o. Maksymilianie Kolbe pisał o. Florian Maria Michał Koziura.
- Pani doktor chciała mi trochę pomóc, wypychając dziecko za pomocą nacisku na brzuch, a ja ją odruchowo odepchnęłam. Byłam przekonana, że dziecko jest żywe - wspomina mama ks. Jana.
- Pani doktor chciała mi trochę pomóc, wypychając dziecko za pomocą nacisku na brzuch, a ja ją odruchowo odepchnęłam. Byłam przekonana, że dziecko jest żywe - wspomina mama ks. Jana.
{{ article.published_at }}
{{ article.source.name }}
{{ article.source_text }}
{{ article.source.name }}
{{ article.source_text }}
{{ article.description }}
{{ article.description }}