facebook.com / pp
"Kamyczek", czyli mały Kamilek, urodził się z nieuleczalnymi chorobami genetycznymi. Rodzice od razu oddali go pod opiekę hospicjum stacjonarnego w Łodzi. Zmarł po 7 tygodniach. dzięki Fundacji Gajusz udało się go pochować.
"Kamyczek", czyli mały Kamilek, urodził się z nieuleczalnymi chorobami genetycznymi. Rodzice od razu oddali go pod opiekę hospicjum stacjonarnego w Łodzi. Zmarł po 7 tygodniach. dzięki Fundacji Gajusz udało się go pochować.
{{ article.published_at }}
{{ article.source.name }}
{{ article.source_text }}
{{ article.source.name }}
{{ article.source_text }}
{{ article.description }}
{{ article.description }}