Chłopiec zmarł opuszczony przez rodziców. Fundacja zebrała pieniądze na jego nagrobek
"Kamyczek", czyli mały Kamilek, urodził się z nieuleczalnymi chorobami genetycznymi. Rodzice od razu oddali go pod opiekę hospicjum stacjonarnego w Łodzi. Zmarł po 7 tygodniach. dzięki Fundacji Gajusz udało się go pochować.
„To będzie najsmutniejszy tekst na świecie. Jeśli macie słabe serca, to nie czytajcie dalej...” – tymi słowami zaczyna się wpis na Facebook’u Fundacji, w którym opowiedziana została historia małego Kamilka.
„Kamyczek to Książę z Pałacu. Przeżył zaledwie siedem tygodni. Został opuszczony przez rodziców (nie oceniajmy, proszę!). Trafił pod opiekę Pałacu. Rodzina zastępcza ani razu go nie odwiedziła. Kiedy zmarł, nikt z bliskich ani opiekunów nie chciał go pochować ani zorganizować pogrzebu...
Kwintesencja samotności dziecka i - chyba - strachu otoczenia z maleńkiej miejscowości, braku pomocy. Nie wiemy, jak było...
Zorganizowaliśmy pogrzeb dzięki wsparciu i pomocy dwóch MOPS-ów (dziękujemy). Na uroczystości było kilkadziesiąt osób z naszej fundacji.
Dziś myślimy o maleńkim nagrobku. Projekt pomnika jest podarunkiem od artystki wizualnej Dominiki Sadowskiej. Wykonana go rzeźbiarz Maciej Kus, prowadzący swoją autorską pracownię "Mass" w Łodzi. Całość wraz z materiałami będzie kosztować 10 000 zł. Wiemy, że to spory wydatek... Ale to ważna informacja, że był sobie pewien chłopczyk, że zostawił ślad na ziemi, w naszych sercach...
Może zechcecie do niego zajrzeć i zapalić świeczkę?
Cmentarz Wszystkich Świętych, ul. Zakładowa 4. Kwatera 21a, rząd 6, miejsce 6.
1 listopada o godz. 18.00 Mszę polową na cmentarzu odprawi abp. Grzegorz Ryś.”
Internauci otworzyli swoje serca i portfele, dzięki czemu na koncie Fundacji zebrana została już cała kwota na nagrobek.
Skomentuj artykuł