Gazeta.pl / jh
Kolonie to czas wakacyjnej przygody dla dzieci, ale też poważnego wyzwania dla opiekunów. Wbrew pozorom, nie najmłodsi są dziś największym problemem. Coraz częściej to rodzice, którzy nie potrafią zostawić swoich pociech choćby na kilka dni bez kontroli, zamieniają pracę wychowawców w pole minowe. "Nie wykończyły mnie dzieci. Wykończyli mnie rodzice" – mówi jedna z opiekunek.
Kolonie to czas wakacyjnej przygody dla dzieci, ale też poważnego wyzwania dla opiekunów. Wbrew pozorom, nie najmłodsi są dziś największym problemem. Coraz częściej to rodzice, którzy nie potrafią zostawić swoich pociech choćby na kilka dni bez kontroli, zamieniają pracę wychowawców w pole minowe. "Nie wykończyły mnie dzieci. Wykończyli mnie rodzice" – mówi jedna z opiekunek.
onet / jh
Justyna, nauczycielka z kilkuletnim doświadczeniem, zdecydowała się dorobić w wakacje jako opiekunka kolonijna. Wydawało się, że czeka ją przyjemny wyjazd do słonecznej Hiszpanii z grupą 50 młodych Polaków. Zamiast spokojnego wypoczynku, przeżyła jednak dziewięć dni pełnych chaosu, stresu i nieprzewidzianych sytuacji medycznych. 
Justyna, nauczycielka z kilkuletnim doświadczeniem, zdecydowała się dorobić w wakacje jako opiekunka kolonijna. Wydawało się, że czeka ją przyjemny wyjazd do słonecznej Hiszpanii z grupą 50 młodych Polaków. Zamiast spokojnego wypoczynku, przeżyła jednak dziewięć dni pełnych chaosu, stresu i nieprzewidzianych sytuacji medycznych. 
PAP / wm
Ćwiczenia z żołnierzami z jednostki specjalnej GROM, obozy językowe, taneczne, dla fotografików amatorów - to tylko niektóre propozycje spędzenia wakacji, oferowane młodzieży przez instytucje i stowarzyszenia kościelne w Małopolsce – pisze „Dziennik Polski”.
Ćwiczenia z żołnierzami z jednostki specjalnej GROM, obozy językowe, taneczne, dla fotografików amatorów - to tylko niektóre propozycje spędzenia wakacji, oferowane młodzieży przez instytucje i stowarzyszenia kościelne w Małopolsce – pisze „Dziennik Polski”.