"Pamiętam takie zdanie, które kiedyś usłyszałem od innego mnicha: co w tym dziwnego, że grzesznik grzeszy? Że nie grzeszy to cud. O odejściach można by powiedzieć podobnie. Co w tym dziwnego, że ktoś odchodzi? Że zostaje to cud" - mówi dominikanin.
"Pamiętam takie zdanie, które kiedyś usłyszałem od innego mnicha: co w tym dziwnego, że grzesznik grzeszy? Że nie grzeszy to cud. O odejściach można by powiedzieć podobnie. Co w tym dziwnego, że ktoś odchodzi? Że zostaje to cud" - mówi dominikanin.
{{ article.published_at }}
{{ article.source.name }}
{{ article.source_text }}
{{ article.source.name }}
{{ article.source_text }}
{{ article.description }}
{{ article.description }}