Mam problem z "Klerem". Seans dawno się skończył, a film ciągle za mną chodzi, męczy i uwiera. Nie da się go z siebie zrzucić. Smarzowski wie, jak zrobić widzowi wjazd na psychikę w wersji total hard.
Mam problem z "Klerem". Seans dawno się skończył, a film ciągle za mną chodzi, męczy i uwiera. Nie da się go z siebie zrzucić. Smarzowski wie, jak zrobić widzowi wjazd na psychikę w wersji total hard.
{{ article.published_at }}
{{ article.source.name }}
{{ article.source_text }}
{{ article.source.name }}
{{ article.source_text }}
{{ article.description }}
{{ article.description }}