W ostatnim czasie wielu katolickich użytkowników portali społecznościowych powiela wpis, że epidemia więcej ludzi ocali niż zabije, ponieważ zamykane są kliniki aborcyjne. Ich zdaniem to Boże działanie. Czy potrafią jednak wytłumaczyć to mężowi młodej Polki, która zarażona wirusem zmarła krótko po porodzie, osieracając swoją córeczkę? Albo Włoszce, która po przeżytych wspólnie ponad 50 latach małżeństwa nie mogła nawet zobaczyć ciała męża i się z nim pożegnać, nim go skremowano. Jedyne, co wiemy o tej pandemii, to to, że wszyscy jesteśmy wobec niej równi. Wszyscy.
W ostatnim czasie wielu katolickich użytkowników portali społecznościowych powiela wpis, że epidemia więcej ludzi ocali niż zabije, ponieważ zamykane są kliniki aborcyjne. Ich zdaniem to Boże działanie. Czy potrafią jednak wytłumaczyć to mężowi młodej Polki, która zarażona wirusem zmarła krótko po porodzie, osieracając swoją córeczkę? Albo Włoszce, która po przeżytych wspólnie ponad 50 latach małżeństwa nie mogła nawet zobaczyć ciała męża i się z nim pożegnać, nim go skremowano. Jedyne, co wiemy o tej pandemii, to to, że wszyscy jesteśmy wobec niej równi. Wszyscy.