Z taką mentalnością, nawet kościelne akcje pomocy nie będą miały prawdziwie ewangelicznego charakteru. Staną się instytucjonalną rutyną albo wyniosłą jałmużną rzucaną do kapelusza siedzącemu na ziemi, bosemu nędzarzowi.
Z taką mentalnością, nawet kościelne akcje pomocy nie będą miały prawdziwie ewangelicznego charakteru. Staną się instytucjonalną rutyną albo wyniosłą jałmużną rzucaną do kapelusza siedzącemu na ziemi, bosemu nędzarzowi.
{{ article.published_at }}
{{ article.source.name }}
{{ article.source_text }}
{{ article.source.name }}
{{ article.source_text }}
{{ article.description }}
{{ article.description }}