Czy katolik może nauczyć się czegoś od człowieka, który jest powszechnie znany jako gwiazda muzyki reggae, rastafarianin i lekkoduch popalający trawkę?
Czy katolik może nauczyć się czegoś od człowieka, który jest powszechnie znany jako gwiazda muzyki reggae, rastafarianin i lekkoduch popalający trawkę?
Powiem to z pełną odpowiedzialnością za swoje słowa: na liturgii katolickiej czuję się często jak na pogańskim spędzie, jakbym wyznawał jakieś prymitywne wierzenia z prehistorii czy starożytności, a nie nowatorską i śmiałą, akcentującą więź z Bogiem, dającą nadzieję wiarę chrześcijańską.
Powiem to z pełną odpowiedzialnością za swoje słowa: na liturgii katolickiej czuję się często jak na pogańskim spędzie, jakbym wyznawał jakieś prymitywne wierzenia z prehistorii czy starożytności, a nie nowatorską i śmiałą, akcentującą więź z Bogiem, dającą nadzieję wiarę chrześcijańską.
{{ article.published_at }}
{{ article.source.name }}
{{ article.source_text }}
{{ article.source.name }}
{{ article.source_text }}
{{ article.description }}
{{ article.description }}