Jeszcze do niedawna traktowanie twarzy kwasem (zwykle solnym) stanowiło wyłączną domenę zdradzanych kobiet, które w ten sposób brały odwet na wiarołomnych kochankach, dokonując zamachu na urodę swoich szczęśliwych rywalek. Teraz jednak metody z powieści Nałkowskiej rodem trafiły z ciemnych zaułków literatury klasy B do gabinetów kosmetycznych o standardzie Q.
Jeszcze do niedawna traktowanie twarzy kwasem (zwykle solnym) stanowiło wyłączną domenę zdradzanych kobiet, które w ten sposób brały odwet na wiarołomnych kochankach, dokonując zamachu na urodę swoich szczęśliwych rywalek. Teraz jednak metody z powieści Nałkowskiej rodem trafiły z ciemnych zaułków literatury klasy B do gabinetów kosmetycznych o standardzie Q.
{{ article.published_at }}
{{ article.source.name }}
{{ article.source_text }}
{{ article.source.name }}
{{ article.source_text }}
{{ article.description }}
{{ article.description }}