KAI / mł
Niepozorny, przeciętny, pracujący na obrzeżach diecezji, nie w jakiejś “prestiżowej”, lecz raczej mało dochodowej parafii. Był dla wszystkich, a równocześnie upominał się o wartości, mówił prawdę. Był ostrzegany i straszony egzekucją i nakłaniany do opuszczenia parafii. Wtedy powiedział: Choćbym miał paść trupem - nie opuszczę. I dlatego został zlikwidowany - mówi o ks. Michale Rapaczu ks. dr Andrzej Scąber, delegat arcybiskupa krakowskiego do spraw kanonizacyjnych. 
Niepozorny, przeciętny, pracujący na obrzeżach diecezji, nie w jakiejś “prestiżowej”, lecz raczej mało dochodowej parafii. Był dla wszystkich, a równocześnie upominał się o wartości, mówił prawdę. Był ostrzegany i straszony egzekucją i nakłaniany do opuszczenia parafii. Wtedy powiedział: Choćbym miał paść trupem - nie opuszczę. I dlatego został zlikwidowany - mówi o ks. Michale Rapaczu ks. dr Andrzej Scąber, delegat arcybiskupa krakowskiego do spraw kanonizacyjnych.