#protesty w usa

Znane z kart płatniczych przedsiębiorstwo finansowe American Express (Amex) powiadomiło w poniedziałek o zawieszeniu dotacji dla kongresmenów, którzy odmówili poparcia oficjalnych rezultatów wyborów prezydenckich z 3 listopada 2020 r. Wcześniej uczyniło to kilka innych dużych instytucji.

Kobieta, jak podała telewizja Fox News, była weteranką Air Force - w których służyła przez 14 lat - i gorącą zwolenniczką Donalda Trumpa. "Nic nas nie powstrzyma. Burza jest tutaj i będzie w DC w mniej niż 24 godziny" - pisała na Twitterze dzień przed środowymi protestami i zamieszkami w Waszyngtonie.

"Mimo że całkowicie nie zgadzam się z wynikiem wyborów, a stoją za mną fakty, to 20 stycznia dojdzie do uporządkowanego przekazania władzy" - oświadczył prezydent USA i dodał, że 20 stycznia dojdzie do uporządkowanego przekazania władzy.

"Dążąca do podziałów, populistyczna polityka minionych lat wyzwoliła siły, które zagroziły zasadom demokracji w Stanach Zjednoczonych i całego świata, gdyż mogą być przykładem dla innych krajów" - oświadczył Ioan Sauca, pełniący obowiązki sekretarza generalnego ŚRK.

W Nowym Jorku w niedzielę zawieszono w czynnościach służbowych policjanta po pojawieniu się w internecie nagrania pokazującego, jak podczas aresztowania stosuje on wobec czarnoskórego mężczyzny tzw. podduszanie.

Arcybiskup San Francisco Salvatore Cordileone potępił uczestników demonstracji antyrasistowskich za obalenie pomnika Junipero Serry, misjonarza i inkwizytora, który założył pierwsze misje katolickie w Kalifornii, a który jednak był krytykowany za brutalność wobec Indian - podaje w niedzielę AP.

Obowiązująca od wtorku godzina policyjna nie zniechęciła w Nowym Jorku tysięcy demonstrantów od kontynuowania protestów przeciwko brutalności policji. W części Manhattanu, gdzie koncentrowały się demonstracje zamknięto ruch uliczny.

Ok. 1,2 tysiąca osób protestowało w piątek wieczorem czasu lokalnego na ulicach Nowego Jorku przeciwko wyborowi Donalda Trumpa na 45. prezydenta USA - poinformowała francuska agencja AFP.

Tysiące ludzi wyszły na ulice amerykańskich miast w nocy ze środy na czwartek w proteście przeciwko zwycięstwu Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich w USA.

{{ article.description }}