Nie zamierzam konkurować z red. Mazurkiem w figurach retorycznych. Chcę jedynie odwołać się do faktów i logicznego myślenia…
Nie zamierzam konkurować z red. Mazurkiem w figurach retorycznych. Chcę jedynie odwołać się do faktów i logicznego myślenia…
Nie ma to jak bronić matki naszej Kościoła. Zwłaszcza gdy wróg niegroźny, bo taki Mazurek szkód wielu nie narobi. Ale się za to przy okazji księża Kowalczyk i Żmudziński "jezuickim kunsztem retoryki i perswazji" popiszą.
Nie ma to jak bronić matki naszej Kościoła. Zwłaszcza gdy wróg niegroźny, bo taki Mazurek szkód wielu nie narobi. Ale się za to przy okazji księża Kowalczyk i Żmudziński "jezuickim kunsztem retoryki i perswazji" popiszą.
Dziennikarz Piotrowski? A komu to szkodzi? Paru salonowych wrażliwców coś tam jęknie, ale w końcu skoro nie przeszkadzały im hektolitry pomyj wylewanych na tego kurdupla co to teraz na Wawelu, to i o tym zapomną. Większy kłopot może mieć Kościół...
Dziennikarz Piotrowski? A komu to szkodzi? Paru salonowych wrażliwców coś tam jęknie, ale w końcu skoro nie przeszkadzały im hektolitry pomyj wylewanych na tego kurdupla co to teraz na Wawelu, to i o tym zapomną. Większy kłopot może mieć Kościół...
Istnieje prawdopodobieństwo, że będziemy się w tym miejscu widywać częściej, a skoro tak, to wypadałoby się przywitać. Państwo wybaczą, że zacznę tak homiletycznie, bo od historyjki - przeczytaj pierwszy felieton Roberta Mazurka na portalu DEON.pl
Istnieje prawdopodobieństwo, że będziemy się w tym miejscu widywać częściej, a skoro tak, to wypadałoby się przywitać. Państwo wybaczą, że zacznę tak homiletycznie, bo od historyjki - przeczytaj pierwszy felieton Roberta Mazurka na portalu DEON.pl
Jedno mnie nie zaskoczyło, przewidywalność Roberta Mazurka w ocenie osób, zwłaszcza duchownych, którzy inaczej niż on oceniają polską rzeczywistość. Być może dlatego jego felieton nie wzbudził mojego zainteresowania, gdy miałem go w rękach.
Jedno mnie nie zaskoczyło, przewidywalność Roberta Mazurka w ocenie osób, zwłaszcza duchownych, którzy inaczej niż on oceniają polską rzeczywistość. Być może dlatego jego felieton nie wzbudził mojego zainteresowania, gdy miałem go w rękach.