To, co w udaje się w parafiach Europy zachodniej nie zawsze jest do zrealizowania u nas. Przykładem może być choćby kawiarenka parafialna, prowadzona każdej niedzieli po Mszach świętych przez przedstawicieli różnych grup duszpasterskich. Potrzeba nieraz wiele wysiłku i przekonywania ludzi, by zechcieli poświęcić choć chwilę po wspólnej modlitwie w kościele na spotkanie o charakterze bardziej towarzyskim ale przecież budującym wspólnotę. Pamiętam z doświadczeń mojej pracy duszpasterskiej w Wiedniu, że było to miejsce, gdzie wielokrotnie rozmawiałem z parafianami także na temat wygłoszonej homilii czy wspólnie przygotowanej i przeżytej Eucharystii.
To, co w udaje się w parafiach Europy zachodniej nie zawsze jest do zrealizowania u nas. Przykładem może być choćby kawiarenka parafialna, prowadzona każdej niedzieli po Mszach świętych przez przedstawicieli różnych grup duszpasterskich. Potrzeba nieraz wiele wysiłku i przekonywania ludzi, by zechcieli poświęcić choć chwilę po wspólnej modlitwie w kościele na spotkanie o charakterze bardziej towarzyskim ale przecież budującym wspólnotę. Pamiętam z doświadczeń mojej pracy duszpasterskiej w Wiedniu, że było to miejsce, gdzie wielokrotnie rozmawiałem z parafianami także na temat wygłoszonej homilii czy wspólnie przygotowanej i przeżytej Eucharystii.
{{ article.published_at }}
{{ article.source.name }}
{{ article.source_text }}
{{ article.source.name }}
{{ article.source_text }}
{{ article.description }}
{{ article.description }}