Żona, matka sześciorga dzieci, wdowa, założycielka zgromadzenia wizytek. Kobieta głębokiej wiary, która dawała jej umiejętność przyjmowania zmian. One przychodziły w jej życiu w różny sposób. Były nagłe, burzyły porządek i trzeba było mieć siłę, by chcieć zaczynać od nowa i żyć inaczej. Były też mądrym wyborem i słuchaniem Bożego wołania, które wypowiadali duchowi przewodnicy. Były też aktem odwagi, kiedy przychodziło działać i zmieniać rzeczywistość – wprowadzać do Kościoła nowe zgromadzenie.
Żona, matka sześciorga dzieci, wdowa, założycielka zgromadzenia wizytek. Kobieta głębokiej wiary, która dawała jej umiejętność przyjmowania zmian. One przychodziły w jej życiu w różny sposób. Były nagłe, burzyły porządek i trzeba było mieć siłę, by chcieć zaczynać od nowa i żyć inaczej. Były też mądrym wyborem i słuchaniem Bożego wołania, które wypowiadali duchowi przewodnicy. Były też aktem odwagi, kiedy przychodziło działać i zmieniać rzeczywistość – wprowadzać do Kościoła nowe zgromadzenie.
Jej orędzie zostało uznane przez Kościół dzięki ogromnemu zaangażowaniu Episkopatu Polski, który przekonał papieża do tego. Miała widzenie, w którym "Jezus podpalił jej serce". Dziś jej wspomnienie.
Jej orędzie zostało uznane przez Kościół dzięki ogromnemu zaangażowaniu Episkopatu Polski, który przekonał papieża do tego. Miała widzenie, w którym "Jezus podpalił jej serce". Dziś jej wspomnienie.