Logo źródła: MANDO Zbigniew Parafianowicz
Rosjanie w Buczy więzili i torturowali. Dokonywali pozorowanych egzekucji i zabijali naprawdę. Wiele ofiar znaleziono na ulicy z reklamówkami w rękach – ci ludzie po prostu wychodzili, żeby zdobyć coś do jedzenia. Część ciał palono, aby zatrzeć ślady. Okazało się, że jednak nieprofesjonalnie. Wszystko udało się ustalić. Amatorskie było pozostawienie w kwaterze wojskowej w Buczy sprzętu elektronicznego, a w nim plików komputerowych, które pozwoliły zidentyfikować sprawców - pisze dziennikarz i reporter wojenny Zbigniew Parafianowicz w książce "Śniadanie pachnie trupem", której fragment publikujemy.
Rosjanie w Buczy więzili i torturowali. Dokonywali pozorowanych egzekucji i zabijali naprawdę. Wiele ofiar znaleziono na ulicy z reklamówkami w rękach – ci ludzie po prostu wychodzili, żeby zdobyć coś do jedzenia. Część ciał palono, aby zatrzeć ślady. Okazało się, że jednak nieprofesjonalnie. Wszystko udało się ustalić. Amatorskie było pozostawienie w kwaterze wojskowej w Buczy sprzętu elektronicznego, a w nim plików komputerowych, które pozwoliły zidentyfikować sprawców - pisze dziennikarz i reporter wojenny Zbigniew Parafianowicz w książce "Śniadanie pachnie trupem", której fragment publikujemy.
Próba przejęcia przez Rosję kontroli nad tym Ukrainą nie rozpoczęła się w 2022 roku, kiedy Władimir Putin dokonał agresji i chciał zdobyć Kijów, ani w 2014 roku, kiedy zagarnął Krym. Te próby trwają od 2004 r., kiedy KGB chciało otruć prozachodniego kandydata na prezydenta Ukrainy. Podbicie Ukrainy miało być esencją odbudowy imperium, a jest dekonstrukcją mitu rosyjskiego świata - pisze dziennikarz i reporter wojenny Zbigniew Parafianowicz w książce "Śniadanie pachnie trupem".
Próba przejęcia przez Rosję kontroli nad tym Ukrainą nie rozpoczęła się w 2022 roku, kiedy Władimir Putin dokonał agresji i chciał zdobyć Kijów, ani w 2014 roku, kiedy zagarnął Krym. Te próby trwają od 2004 r., kiedy KGB chciało otruć prozachodniego kandydata na prezydenta Ukrainy. Podbicie Ukrainy miało być esencją odbudowy imperium, a jest dekonstrukcją mitu rosyjskiego świata - pisze dziennikarz i reporter wojenny Zbigniew Parafianowicz w książce "Śniadanie pachnie trupem".