Krzysztof Dzieńkowski
Kilka rozmów i twarzy wystarczyło, żebym stracił wszystkie argumenty. Czy ktoś z nich wyszedł z bezdomności? Czy my ich takim "głaskaniem" nie utwierdzamy w tym bagnie? Wiem jedno. Patrzę na Jezusa i zastanawiam się jak On to robił, że wyciągał ludzi z dna.
Kilka rozmów i twarzy wystarczyło, żebym stracił wszystkie argumenty. Czy ktoś z nich wyszedł z bezdomności? Czy my ich takim "głaskaniem" nie utwierdzamy w tym bagnie? Wiem jedno. Patrzę na Jezusa i zastanawiam się jak On to robił, że wyciągał ludzi z dna.