- Próbowałem przekonać niektórych biskupów, aby aktualne problemy bioetyczne znalazły swoje odpowiednie miejsce w nauczaniu religii w szkole. Ale to było jak rzucanie grochem o ścianę. Spory dotyczące pigułek "po" w takich państwach jak Francja, Włochy czy Niemcy były o wiele ostrzejsze niż w Polsce. W naszym kraju tabletki "po" wchodziły do aptek przy milczącej akceptacji władz Kościoła katolickiego oraz innych Kościołów i związków wyznaniowych - mówi ks. prof. ucz. dr hab. Andrzej Kobyliński, filozof i etyk.
- Próbowałem przekonać niektórych biskupów, aby aktualne problemy bioetyczne znalazły swoje odpowiednie miejsce w nauczaniu religii w szkole. Ale to było jak rzucanie grochem o ścianę. Spory dotyczące pigułek "po" w takich państwach jak Francja, Włochy czy Niemcy były o wiele ostrzejsze niż w Polsce. W naszym kraju tabletki "po" wchodziły do aptek przy milczącej akceptacji władz Kościoła katolickiego oraz innych Kościołów i związków wyznaniowych - mówi ks. prof. ucz. dr hab. Andrzej Kobyliński, filozof i etyk.
KAI / pk
Uchwalona dostępność do preparatów tzw. antykoncepcji awaryjnej złamie obecną w polskim prawie zasadę odpowiedzialności rodziców za zdrowie dziecka. Środki "dzień po" nabywane przez niepełnoletnie dzieci mogą godzić w ochronę ich zdrowia fizycznego oraz psychicznego - zwracają uwagę organizacje pro-life skupione w Polskiej Federacji Ruchów Obrony Życia. Organizacje wystosowały apel do Rzecznika Praw Dziecka o zabranie głosu w tej sprawie.
Uchwalona dostępność do preparatów tzw. antykoncepcji awaryjnej złamie obecną w polskim prawie zasadę odpowiedzialności rodziców za zdrowie dziecka. Środki "dzień po" nabywane przez niepełnoletnie dzieci mogą godzić w ochronę ich zdrowia fizycznego oraz psychicznego - zwracają uwagę organizacje pro-life skupione w Polskiej Federacji Ruchów Obrony Życia. Organizacje wystosowały apel do Rzecznika Praw Dziecka o zabranie głosu w tej sprawie.