Powodów do dumy nie ma. Zwłaszcza jeśli uwzględni się to, że spraw nieco innego kalibru, bo dotyczących ukrywania pedofilii, a dotyczących biskupów polskich w Watykanie jeszcze kilka leży. Słabe to świadectwo Kościoła nad Wisłą. Upadł kolejny autorytet. I pewnie nie ostatni.
Powodów do dumy nie ma. Zwłaszcza jeśli uwzględni się to, że spraw nieco innego kalibru, bo dotyczących ukrywania pedofilii, a dotyczących biskupów polskich w Watykanie jeszcze kilka leży. Słabe to świadectwo Kościoła nad Wisłą. Upadł kolejny autorytet. I pewnie nie ostatni.
W obliczu skandali pedofilskich Episkopat Polski zachowuje się jak apostołowie po zmartwychwstaniu, którzy zamknęli się w wieczerniku z obawy przed Żydami. Hierarchowie zerkają na Watykan licząc, że stamtąd nadejdzie pomoc. Tymczasem sprzątać powinni zacząć sami.
W obliczu skandali pedofilskich Episkopat Polski zachowuje się jak apostołowie po zmartwychwstaniu, którzy zamknęli się w wieczerniku z obawy przed Żydami. Hierarchowie zerkają na Watykan licząc, że stamtąd nadejdzie pomoc. Tymczasem sprzątać powinni zacząć sami.
Wiadomo na kogo można złożyć skargę, co w niej powinno się znaleźć, gdzie można ją skierować, ale nie określono w jaki sposób to uczynić.
Wiadomo na kogo można złożyć skargę, co w niej powinno się znaleźć, gdzie można ją skierować, ale nie określono w jaki sposób to uczynić.
Raport fundacji "Nie lękajcie się" to granat wrzucony między biskupów. Jego detonacja porani kilku biskupów, którym trudno będzie teraz oderwać od swojej sutanny łatkę z napisem: "obrońca pedofilów", ale spowoduje lawinę. Lawinę, której nie da się już powstrzymać. Może to być jednak lawina, która będzie dla polskiego Kościoła oczyszczająca.
Raport fundacji "Nie lękajcie się" to granat wrzucony między biskupów. Jego detonacja porani kilku biskupów, którym trudno będzie teraz oderwać od swojej sutanny łatkę z napisem: "obrońca pedofilów", ale spowoduje lawinę. Lawinę, której nie da się już powstrzymać. Może to być jednak lawina, która będzie dla polskiego Kościoła oczyszczająca.