Marcin Łukasz Makowski
Im dłużej obserwuję dyskusje, które toczą się wokół papieża Franciszka, tym bardziej dochodzę do wniosku, że nastąpiło niebezpieczne, choć dojrzewające od czasów Soboru Watykańskiego II odwrócenie akcentów.
Im dłużej obserwuję dyskusje, które toczą się wokół papieża Franciszka, tym bardziej dochodzę do wniosku, że nastąpiło niebezpieczne, choć dojrzewające od czasów Soboru Watykańskiego II odwrócenie akcentów.