Dzisiaj wielu ludziom wydaje się, że głoszenie Dobrej Nowiny polega na opowiadaniu przyjemnych historyjek z happy endem. Wielu wymaga, by kaznodzieja mówił tylko o tym, co miłe i przyjemne, by słuchacze mogli „lepiej się poczuć”.
Dzisiaj wielu ludziom wydaje się, że głoszenie Dobrej Nowiny polega na opowiadaniu przyjemnych historyjek z happy endem. Wielu wymaga, by kaznodzieja mówił tylko o tym, co miłe i przyjemne, by słuchacze mogli „lepiej się poczuć”.