DEON.pl
Najpierw Etna, później Fagradalsfjall, a teraz Hunga Tonga Hunga Ha'apai. Można odnieść wrażenie, że wulkany "budzą się" w niespotykanym dotąd tempie. Czy ich aktywność stanowi dla nas zagrożenie?
Najpierw Etna, później Fagradalsfjall, a teraz Hunga Tonga Hunga Ha'apai. Można odnieść wrażenie, że wulkany "budzą się" w niespotykanym dotąd tempie. Czy ich aktywność stanowi dla nas zagrożenie?
{{ article.published_at }}
{{ article.source.name }}
{{ article.source_text }}
{{ article.source.name }}
{{ article.source_text }}
{{ article.description }}
{{ article.description }}