Czy piekło może być puste?

abp Marek Jędraszewski

Czy apokatastaza - czyli puste piekło - jest realną wizją życia wiecznego? Czy możliwe jest, aby wszyscy ludzie zostali zbawieni? Na czym miałoby to polegać?

Co to znaczy, że piekło jest puste? Wchodzimy tutaj w zagadnienia niezwykle trudne związane z pytaniem bardzo ogólnym - czy możemy z całą pewnością powiedzieć, że jakiś człowiek jest na pewno potępiony? - mówi abp Marek Jędraszewski.

"Dialogi w katedrze" to comiesięczne spotkania abpa Marka Jędraszewskiego z wiernymi. Metropolita łódzki odpowiada na pytania, przesłane poprzez internet oraz te zadawane w czasie trwania spotkania.

DEON.PL POLECA

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Czy piekło może być puste?
Komentarze (114)
A
andrzej
12 kwietnia 2015, 14:15
W tej tematyce dotykamy tajemnic Boga. O ile nasz umysł jest w stanie absorbować wiedzę z przestrzeni naszego świata, to światy inne podzielone być może na wiele różnych wymiarów wymykają się nawet naszej wyobraźni. Gdybyśmy nawet ujrzeli choćby jakiś jeden (jakże odmienny od naszego ziemskiego) wymiar to i tak byśmy go nie pojęli, a w konsekwencji zapomnieli. Wspomnienie, które by w nas po latach pozostało było by jak rozcieńczony sok w proporcji 1 kropli na dzban wody. Jednak ciekawość człowiecza popycha nas ku zadawaniu przeróżnych pytań. Drążymy to co zostało nam wyjawione i zapisane w Pismach Świętych, tak jakby nasz umysł byłby zdolny zrozumieć coś do czego nie został stworzony. "Doktorzy" Kościoła Świętego dali nam i w tym względzie wskazówki, iż pojęcie wiary następuje jedynie w umyśle duszy oraz zrodzonym Duchu w naszej duszy, przez Boga Stwórcę. Już ta płaszczyzna, choć realna i przez wielu świętych wykorzystywana w bardzo bliskich ich kontaktach z Bogiem wymyka się możliwościom zrozumienia przez większość z nas. Nie ma innej drogi poznania naszego dziedzictwa Bożego, które z Ducha pochodzi i ku Duchowi zmierza. Na nic więc zdadzą się nasze rozważania prowadzone drogami naszego cielesnego umysłu. I  choćbyśmy poświęcili całe ziemskie nasze życie na zgłębianie głębin naszej duchowości, to i tak nie pojmiemy wielu tajemnic, które tak naprawdę nie są nam do niczego potrzebne. Świat jest wspaniałym Dziełem Stworzenia, którego dokonał Bóg. Nie pojmiemy po co i dlaczego to uczynił, tak jak nie możemy zrozumieć Jego Miłości, mimo iż możemy jej doświadczać w naszym życiu. Musimy więc pogodzić się z pewną niewiadomą i zaufać temu co zostało już przed nami odkryte. W perspektywie Boga wszystko ma swój fundament w Miłości. Żyjmy więc tak, aby i naszym fundamentem życia była Miłość Boga, bo tylko tak zbliżymy się do prawdy i szczęścia, którego poszukujemy.
A
andrzej
12 kwietnia 2015, 14:16
A co do piekła, może to być jedynie stan naszej świadomości udręczonej duszy, a bez zrodzonego (w niej) Ducha uwięzionej w jednym z "niższych" wymiarów egzystencji duchowej. I nie byłby to jeszcze stan potępienia, które jest zapowiedziane na dzień ponownego zstąpienia Syna Bożego. Czy w takim razie bać się czegoś należy? Póki żyjemy tu na Ziemi wciąż wszystko jest możliwe, co oznacza, że ryzyko zakwalifikowania nas do stanu piekła jest realne. Wierzymy w Miłosierdzie Boga, to uwierzmy również w Jego Miłość i w tej Miłości zanurzajmy nasze dusze, aby Bóg zrodził w nich Ducha, który będzie nam Jego przewodnikiem.
A
Ania
12 marca 2015, 17:30
Piekło istnieje i nie jest puste. O tym mówił Pan Jezus np. Mk 9, 45-49. Ja mu wierzę
S
sulu9
16 marca 2015, 22:24
gdy to mówił na pewno nie było... ale teraz - po Zmartwychwstaniu?
T
tomek
20 marca 2015, 21:31
A sulu9 to czytał może Biblię, czy tylko Mu/Jej się tymczasowo w główce pomieszało?
Andrzej Galica
21 lutego 2015, 21:41
A może by tak zadać pytanie, czy piekło w ogóle istnieje, i czy może jest tylko efektem średniowiecznej duchowości, pobożności i zabobonnej indoktrynacji
T
tomek
20 marca 2015, 21:33
Jedno wiemy na pewno - na pewno nie jest efektem bolszewickiej, lewackiej, tępej indoktrynacji ;)
PP
Przezyc pieklo
19 lutego 2015, 17:47
A czym jest pieklo? Duchowy stan czlowieka.
MR
Maciej Roszkowski
15 lutego 2015, 17:15
Jeśli piekło jest puste, to gdzie boska  sprawiedliwość, jeśli nie, to gdzie Jego  miłość?
P
Papaj
3 marca 2015, 21:07
niebo znaczy się że jesteś blisko Boga, piekło znaczy się, że go odrzuciłeś. Bóg nie może zmusić cię do odwzajemnienia jego uczucia. To ty masz wybór.
M
Milosc
15 lutego 2015, 16:59
Cokolwiek zrodziło się z Myśli Boga, z Miłości, z Pierwotnej Energii jest bez skazy -  jest Stworzeniem Doskonałym. Niestety, człowiek przyjął przekonanie religijne, mówiące o tym, że jest ułomny, że jest grzeszny i że już nawet urodził się z grzechem pierworodnym. Pozwolił sobie uwierzyć w boga gniewnego i karzącego, który najpierw jakoby stworzył dzieło niedoskonałe - człowieka, a potem zażądał od niego by – o ile w ogóle ten jakimś cudem będzie w stanie - sam się doskonalił, bo w przeciwnym razie go potępi i strąci do piekieł. Mijały wieki, a sytuacja się nie zmieniała. Wobec zaistniałej sytuacji Bóg Ojciec postanawia zesłać swojego Syna (którego nota bene człowiek rzeczywiście bardzo umiłował) po to, by ten raz na zawsze odkupił ludzkie grzechy i wyratował z bałaganu, który Jego Ojciec stworzył. I tu rzeczywiście z Bożą pomocą przychodzi na świat Chrystus, który odtąd naucza żyć Miłością, Wiarą i Zaufaniem do Ogromu Bożej Miłości. Uczy, że wszyscy jesteśmy zbawieni i  Niebo też jest dostępne dla wszystkich.  Ale czy owe przesłanie ówcześni ludzie usłyszeli i zrozumieli? Cóż, ni mniej ni więcej jak współcześni…
M
Milosc
15 lutego 2015, 17:01
c.d. Do wszystkich, którzy pragną takiego świata, jaki stworzył dla nas Bóg… Zastanówcie się, proszę, czy jeśli Ludzki Ojciec potrafi kochać wszystkie swoje Dzieci, to czyż przeogromna miłość Boga Ojca do Człowieka może być mniej doskonała?  Ze swoich rozmów z Bogiem wiem, że miłość Człowieka  do Boga nie ma opierać się na zasiewanym strachu.  Wiem też, że tak długo jak będziesz wybierać trwanie w narzuconym Ci fałszywym przekonaniu, że jesteś dowodem na niedoskonałość stworzenia Bożego, tak długo wizja piekła, strach i potępienie będą Ci towarzyszyły i tak długo nie będziesz w stanie cieszyć się w pełni i doceniać tego ogromnego daru jakim jest życie. Na szczęście zawsze mamy wybór i mamy dar samodzielnego myślenia, wolnego od wpajanej bojaźni i sądu z niewiadomo jakim wynikiem. Przyznaj przed sobą – czy jesteś gotowy  wyjść poza twory ludzi, którzy taki scenariusz za Ciebie obmyślili czy jednak ze strachu, niedowierzania i wątpliwościom w wiedzę swojej duszy  dalej wybierzesz w nich tkwić? To odważna decyzja, ale też taka, która zmieni całe Twoje życie, bo przywróci Ci godność Człowieka – Bożej Kreacji i absolutne zaufanie w Bożą Doskonałość.
L
Logik
11 marca 2015, 22:51
Życie nie jest darem. 
T
tomek
20 marca 2015, 21:36
Łojojoj, nie wiem jak to nazwać: niedouczeniem czy tylko tymczasowym brakiem logicznego myślenia? :( Bóg stworzył też Aniołów, a część z nich doskonałymi teraz nie jest. 
N
ntryd
15 lutego 2015, 01:01
dlakatolika.wordpress.com Zapraszam.
T
tomek
20 marca 2015, 21:38
No bardzo ciekawe... te bajeczki.
14 stycznia 2014, 12:46
@Kinga > Doładam im, żeby wreszcie otwarli oczka, a nie byli pożytecznymi idiotami. Skoro tak, czy siak wszyscy mieliby być zbawieni, to gdzie tu miejsce na 'pożyteczny idiotyzm'? Pani się potyka o wewnętrzną spójność logiczną własnych postulatów.
Jadwiga Krywult
14 stycznia 2014, 11:10
T7HRR, pkt 1 i 2 są sprzeczne.
14 stycznia 2014, 10:57
1. To podstawowy fałsz. To nie prawa wyzwala, wyzwal Prawda. Feministki nie wyzwal prawda - jestes starą, nieatrakcyjną, zrzędzącą panną. Ja może wyzwolić Prawda - Bóg kocha Cię taka jaką jesteś, jaka chcesz być z nim? 2. Nadziej to rzeczywistość, której już odstępujemy przez wiarę. Ja muszę Cie ostrzec - skoro uważasz, że to jedyna sensowna retotyka to powiem po Twojemu:  zakładanie, że Jezus tak sobie gadał, żeby postraszyć nieralnym jest zamykaniem "oczek" na Objawienie i rozwijaniem wizji życia bez konsekwencji wychodzących poza doczesność przez "pożytecznych idiotów". Ale nie martw ważane jest co innego Bóg kocha Cie taka jaka jesteś.
14 stycznia 2014, 10:34
Z Rafałem Borowskim absolutnie się nie zgadzam. Jakieś to dziwne, że powodem wyboru Boga miałby być strach przed diabłem. Jest tu element: większa wiedza niż teraz. Wolę myśleć, że w momencie granicznym będzie większa niż teraz wiedza o miłości Boga i ona wpłynie na wybór. @Kinga - sporo nadinterpretowywujesz. Zorientowałaś się już zapewne, że jestem za pozytywnym przekazem Ewangelii, pokazywania dobra Jezusa Chrystusa, Miłosierdzia Bożego, korzyści, gdy się zacznie żyć zgodnie z Jego przykazaniami, a nie epatowania piekłem, diabłem. Tym bardziej w kontekscie pozyskiwania nowych wyznawców Jezusa. Lecz następuje moment w nawróceniu każdego, że należy mówić o grzechu oraz o jego konsekwencjach (patrz: I-szy tydzień rekolekcji ignacjańskich choćby). Akurat tu dyskusja o piekle, to podzieliłem się moimi przemyśleniami, w których mam mało pewności, a jedynie nadzieję na dobry finał dotyczący ludzi (nad aniołami, w sensie ich losem, jeszcze się nie zastanawiałem głębiej, może zainspirują mnie do jakichś przemyśleń Wasze spostrzeżenia...).
Jadwiga Krywult
14 stycznia 2014, 10:23
Dlaczego pali mnie szlachetna gorliwość gdy czytam Twoje wypowiedzi? Bardzo się cieszę, że moje wypowiedzi mają taki pozytywny skutek :)) 1. Bo mieniąc się katoliczką, wyrażasz się pogardliwie o ludziach, czym zniechęcasz ludzi do Kościoła To jest mówienie prawdy, a nie żadne pogardliwe wyrażanie. 'Prawda was wyzwoli'. 2. Bo skoro sobie wykombinowałać, że Bog i tak na końcu zbawi wszystkich (bo zamnie piekło)  to Ty nie musisz się o nich troszczyć i możesz im spokojnie dołożyć w życiu doczesnym. Brak Ci motywacji by ich ratować... Ile razy trzeba powtarzać, że to jest tylko nadzieja, a nie pewność. Doładam im, żeby wreszcie otwarli oczka, a nie byli pożytecznymi idiotami.
14 stycznia 2014, 09:55
Jeśli piekło miałoby być puste, to po co właściwie ta cała szopka z tym ziemskim życiem ludzi? Co to jest te kilkadziesiąt lat wobec wieczności?
14 stycznia 2014, 09:47
Dlaczego pali mnie szlachetna gorliwość gdy czytam Twoje wypowiedzi? 1. Bo mieniąc się katoliczką, wyrażasz się pogardliwie o ludziach, czym zniechęcasz ludzi do Kościoła 2. Bo skoro sobie wykombinowałać, że Bog i tak na końcu zbawi wszystkich (bo zamnie piekło)  to Ty nie musisz się o nich troszczyć i możesz im spokojnie dołożyć w życiu doczesnym. Brak Ci motywacji by ich ratować...
Jadwiga Krywult
14 stycznia 2014, 09:30
T7HRR, napisałeś: Czy rozumiesz, że zgodnie z Twoją logiką "demitolgizując" piekło sprawiasz, że prawdziwiepolscy katolicy przestana się przejmowac "dziada z worem" i  zaprzepaszczą swoje zbawienie i w związku z tym nadzieja na puste piekło staje się narzędziem naboru tamże?   Dlaczego więc sie złościsz ?
T
T7HRR
14 stycznia 2014, 09:06
@tola_faj "Nadzieja powszechnego zbawienia" zeby sie upewnic to zapytam Cie Kingo, chodzi o puste pieklo?? Tak. I jeszcze jedno Kinga, a co Ty sie przejmujesz, ze ktos Toba gardzi Nie przejmuję się. T7HRR zwrócił uwagę, że pisanie o nadziei powszechnego zbawienia może być niepedagogiczne, bo są ludzie, którzy błędnie to rozumieją (hulaj dusza piekła nie ma). Ogólnie ma rację, ale uspokoiłam go, że z mojej strony nie ma zagrożenia, bo moje pisanie ci ludzie traktują pogardliwie. @Kinga Proszę mi nie przypisywać swoich tez. To Pani poucza "czy Ty nie rozumiesz, że gdyby Bóg nie straszył piekłem, to prawdziwiepolscy katolicy zaprzepaściliby swoje zbawienie ?" Ja utrzymuję, że podstawą zbawienia jest wiara i miłość, danej osoby - żywa wiara czyli przyobleczona  w czyny. Ta motywacja, wiara i miłość,  jest wystarczająca o osoby wierzącej. Nie trzeba jej straszyć. Informacja o piekle ma ją pobudzić do działania na rzecz tego by inne osoby nie trafiły do piekła. Im trzeba przekazać informacje o Zbawicielu - Dobra Nowinę.
Jadwiga Krywult
14 stycznia 2014, 08:47
Z Rafałem Borowskim absolutnie się nie zgadzam. Jakieś to dziwne, że powodem wyboru Boga miałby być strach przed diabłem. Jest tu element: większa wiedza niż teraz. Wolę myśleć, że w momencie granicznym będzie większa niż teraz wiedza o miłości Boga i ona wpłynie na wybór.
Jadwiga Krywult
14 stycznia 2014, 08:38
Dziwna to 'miłość' Boga, która dla jednych swoich dzieci daje się Ukrzyżować, a inne (pardon maj frencz) zlewa ciepły moczem. Jakie wnioski ?
Jadwiga Krywult
14 stycznia 2014, 08:37
Swoją drogą interesujące, iż przez 'puste piekło' rozumiemy piekło bez ludzi: Anioły (upadłe), czy jakiekolwiek inne istoty nie będące homosapiensami mogą sobie tam w najlepsze gnić, bez cienia zainteresowania ze strony homosapiensów. Jest też wersja, że na końcu piekło będzie całkowicie puste.
Jadwiga Krywult
14 stycznia 2014, 08:35
Pan mimowolnie powiela konstrukcję Pani Kingi, w której to Bóg akurat dla człowieka narobił mnóstwo jakichś teatralnych sztuczek. Teatralne sztuczki to pikuś. Bóg umarł na krzyżu dla ludzi, a nie dla aniołów.
Jadwiga Krywult
14 stycznia 2014, 08:33
Dlaczegóż to życie Anioła ma być dla Boga mniej warte od życia człowieka? Skąd to przekonanie, że to akurat człowiek jest pępkiem światów i oczkiem w głowie Boga, a Anioły to dla Boga istoty jakiejś drugiej kategorii? *) "Hipoteza 6 Z powodu stworzenia człowieka W Piśmie Świętym czytamy, że „śmierć weszła na świat przez zawiść Diabła” (Mdr 2, 23-24). Interpretacja tego wersetu zaowocowała koncepcją, że konflikt w świecie aniołów powstał z powodu stworzenia człowieka, a przyczyną buntu części aniołów była ich zazdrość i zawiść w stosunku do ludzi, która po wygnaniu z Nieba przerodziła się w bezwzględną nienawiść względem rodzaju ludzkiego. W tym kierunku podążała myśl takich teologów jak św. Justyn, Tertulian, św. Cyprian, św. Ireneusz, św. Grzegorz z Nysy, św. Ambroży. Ich zdaniem niektórzy aniołowie nie mogli znieść tego, że w planie Bożym człowiek, stworzenie znacznie od nich niższe, bo połączone z materią, został obdarzony podobieństwem do Boga, władzą nad innymi stworzeniami oraz zdolnością do prokreacji." [url]http://www.stacja7.pl/article/1927/Upadek+anio%C5%82%C3%B3w.+7+hipotez[/url]
Jadwiga Krywult
14 stycznia 2014, 08:24
@piotr_slowinski, Co więcej - niewykluczone, iż mają możliwość powrotu, A to jest prawdziwie rewolucyjna teza, której się po Tobie nie spodziewałam. Ortodoksyjni katolicy raczej przyjmują, że upadłe anioły dokonały ostatecznego wyboru raz na zawsze.
Jadwiga Krywult
14 stycznia 2014, 08:16
@tola_faj "Nadzieja powszechnego zbawienia" zeby sie upewnic to zapytam Cie Kingo, chodzi o puste pieklo?? Tak. I jeszcze jedno Kinga, a co Ty sie przejmujesz, ze ktos Toba gardzi Nie przejmuję się. T7HRR zwrócił uwagę, że pisanie o nadziei powszechnego zbawienia może być niepedagogiczne, bo są ludzie, którzy błędnie to rozumieją (hulaj dusza piekła nie ma). Ogólnie ma rację, ale uspokoiłam go, że z mojej strony nie ma zagrożenia, bo moje pisanie ci ludzie traktują pogardliwie.
Jadwiga Krywult
14 stycznia 2014, 08:03
Dlaczego uważa Pani, iż jedynie zdecydowana wola niebycia zbawionym stanowić ma dla Boga przeszkodę do zbawienia jednostki? [url]http://www.biblicum.pl/kurs-zasadniczy/cykle-tematyczne/pytam-nie-bladze/197-jak-mozna-sie-potepic#[/url]
14 stycznia 2014, 00:50
Swoją drogą interesujące, iż przez 'puste piekło' rozumiemy piekło bez ludzi: Anioły (upadłe), czy jakiekolwiek inne istoty nie będące homosapiensami mogą sobie tam w najlepsze gnić, bez cienia zainteresowania ze strony homosapiensów. Cierpienie, którego doświadcza Anioł nie jest nawyraźniej takiej wysokiej rangi, jak cierpienie homosapiensa. Aniołowie to jacyś Murzyni wyprodukowani przez Boga do służenia Białym homosapiensom. Niewiele więcej znaczące od zwierząt, czy narzędzi. Dziwna to 'miłość' Boga, która dla jednych swoich dzieci daje się Ukrzyżować, a inne (pardon maj frencz) zlewa ciepły moczem.
14 stycznia 2014, 00:33
@Rafał Borowski Dlaczegóż to życie Anioła ma być dla Boga mniej warte od życia człowieka? Skąd to przekonanie, że to akurat człowiek jest pępkiem światów i oczkiem w głowie Boga, a Anioły to dla Boga istoty jakiejś drugiej kategorii? *) Czemuż to człowiek ma Boską cząstkę, a Aniołowie jej nie mają? Sprawiedliwość i Miłosierdzie, interpretując wedle Dzienniczka, umieszcza Pan w odwrotnej kolejności: to po wyczerpaniu Miłosierdzia nadejdzie Sprawiedliwość, a nie odwrotnie. *) Pan mimowolnie powiela konstrukcję Pani Kingi, w której to Bóg akurat dla człowieka narobił mnóstwo jakichś teatralnych sztuczek. Pan posuwa ów szkic dalej insynuując, że nawet Anioły to istoty drugorzędne stworzone dla potrzeb teatrzyku odstawianego przed człowiekiem, bo lekkość z jaką Pan zbywa ich wiekuiste oddalenie od Boga sprawia wrażenie, iż traktuje je Pan jako statystów na planie spektaklu odstawianego człowiekowi. Może trochę więcej pokory, czyli mniej antropocentryzmu?
13 stycznia 2014, 23:14
@piotr_slowinski - jeśli jakiś człowiek świadomie, już w pełni poznania diabła, piekła oraz zrozumienia co utracił, w sensie raju, obcowania z Bogiem, na ostatnią propozycję Jezusa odpowie: "nie", podejrzewam, że nikt go nie będzie zmuszał... Lecz dopuszczam jeszcze inną możliwość. Bóg najpierw stworzył anioły. Z których 1/3 się zbuntowała. Dopiero potem stworzył człowieka, na swój obraz. Czy myślisz, że Bóg decydowałby się na taki ruch, wiedząc, że stworzy istoty, które znów mogą być potępione na wieki bez szans? O co chodzi? Zastanawiało mnie i nie pasowało do obrazu nawet tylko samej sprawiedliwości Bożej, to co było w Dzienniczku Faustyny, że w piekle było najwięcej tych, co w nie nie wierzyli... To mało sprawiedliwe. Miłosierdzie pomijam. Ok, jest sprawiedliwość, kto nie przyjął Jezusa... Ale ostatecznie, po wykonaniu sprawiedliwości, jest miejsce na triumf miłosierdzia. Bez przymusu. Lecz powtarzam: człowiek z boską cząstką w sobie, jakiej nie mają aniołowie, nie podejrzewam, żeby w pełnej świadomości po śmierci, odrzucił ostatnią propozycję Chrystusa. Ale co przejdzie w piekle, to przejdzie...
13 stycznia 2014, 22:48
@Rafał Borowski Pana historia ma jeden słaby punkt. Ten punkt jest zresztą dość powszechnie niedostrzegany. Mianowicie upadłe Anioły miały przecież możność obcowania z Bogiem - z czystą Miłością i Dobrem, miały to co my ludzie potrafimy sobie zaledwie płytko wyobrazić, miały to za darmo i na codzień, a mimo to były w stanie TO odrzucić. Co więcej - niewykluczone, iż mają możliwość powrotu, jaką miał i Syn Marnotrawny, a jeśli ją mają to znaczy, iż przez cały czas TO odrzucają. ... zatem można TO odrzucić i to mając nie mgliste wyobrażenia, jak my ludzie, a bezpośrednią styczność. Co więcej - prawdopodobnie można to STALE odrzucać, a nie tylko raz bez otrzymania drugiej szansy, bo przecież Bóg drugą szansę raczej daje - pewnie i upadłym Aniołom by dał.
13 stycznia 2014, 21:33
W zeszłym tygodniu miałem dziwny sen. Patrzyłem się w nim na związanych ludzi, całkowicie ubezwłasnowolnionych, wiszących za nogi, bez możliwości najmniejszej obrony. Strasznie jęczeli. Do kolejnego z nich podeszła jakaś czarna bestia, widziałem tylko ją z tyłu. Strasznie dręczyła tą osobę, katusze, coś okropnego. Patrzę na nią, jestem przerażony, a nagle ta bestia odwraca się do mnie, podchodzi, straszny trupi odór i nie wypowiada żadnego słowa, tylko jakby wzrokiem, w którym nie było kszty dobra, samo, straszne, przeklęte zło, jakby mówi: "Nie zadzieraj ze mną, bo będziesz następny do dręczenia...". Obudziłem się wystraszony i jeszcze przez moment czułem ten odór w nozdrzach... Coś okropnego... Jeśli to miało cokolwiek wspólnego z piekłem, które zapewne jest bardzo realne, to nie życzę nikomu, żeby trafił tam nawet na minutę... Lepiej byłoby zejść do ciemnego lochu z rozkładającymi się zwłokami, szczurami, wężami, pająkami... A trafią niektórzy ludzie ludzie do piekła... Ja mam tylko nadzieję, że dostaną tam jeszcze ostatnią szansę, gdy zrozumieją co utracili i co to jest piekło, na wybranie ostatecznie Jezusa Chrystusa. Trudno mi uwierzyć, że jakikolwiek człowiek dobrowolnie, mając pełne poznanie po śmierci, wybierze wieczność z tą okrutną, okropną, cuchnącą bestią w takiej niemocy zrobienia czegolwiek, obrony, wyrwania się z tego... Że w pewnym tajemnicznym momencie, zajaśnieje im światło, dla każdego w innym momencie odbywania kary, ale w tym samym czasie zejścia Jezusa po swojej śmierci do piekieł...
AF
Antonina Fey
13 stycznia 2014, 20:45
Czy rozumiesz, że zgodnie z Twoją logiką "demitolgizując" piekło sprawiasz, że prawdziwiepolscy katolicy przestana się przejmowac "dziada z worem" i  zaprzepaszczą swoje zbawienie i w związku z tym nadzieja na puste piekło staje się narzędziem naboru tamże? T7HRR ma chyba racje. Ja sie przychylam do jego tezy. "Nadzieja powszechnego zbawienia" zeby sie upewnic to zapytam Cie Kingo, chodzi o puste pieklo?? Tak czy inaczej ja jestem za pustym pieklem i pragne zbawienia dla kazdego!!! I jeszcze jedno Kinga, a co Ty sie przejmujesz, ze ktos Toba gardzi (ze to boli to fakt), wazniejsze jest , zebys Ty nikim nie gardzila. Znasz litanie o pokore?? Bardzo ciekawa i moim zdaniem wymaga czasu, zeby faktycznie sie nia modlic (polecam ja ostatnio kazdemu, kto lubi wyzwania ... ;))
13 stycznia 2014, 14:58
@Kinga > Nie tylko ja tak uważam. Jakieś rozwinięcie mile widziane. > Słowa te znaczą, że nie wystarczy gadać 'Panie, Panie', trzeba coś robić, w granicznym przypadku powiedzieć 'chcę być z Tobą w Niebie'. Nie są natomiast dowodem, że nie każdy będzie zbawiony. Ponieważ dowodem na istnienie niezbawionych nie miały być, a kontrargumentem wobec tezy, iż jedynie zdecydowana wola niebycia zbawionym zbawienie ma uniemożliwiać.
Jadwiga Krywult
13 stycznia 2014, 14:52
Zgadzam się z Tobą, T7HRR, że prawdziwiepolscy katolicy nie powinni wiedzieć, że ktokolwiek rozważa coś takiego, jak nadzieja powszechnego zbawienia. To nie dla nich. Ale nie bój się. Oni gardzą takimi jak ja i na pewno nas nie słuchają.
Jadwiga Krywult
13 stycznia 2014, 14:49
Dlaczego uważa Pani, iż jedynie zdecydowana wola niebycia zbawionym stanowić ma dla Boga przeszkodę do zbawienia jednostki? Nie tylko ja tak uważam. Nie każdy, który mówi mi 'Panie, Panie' będzie zbawiony Słowa te znaczą, że nie wystarczy gadać 'Panie, Panie', trzeba coś robić, w granicznym przypadku powiedzieć 'chcę być z Tobą w Niebie'. Nie są natomiast dowodem, że nie każdy będzie zbawiony.
13 stycznia 2014, 14:46
T7HRR, czy Ty nie rozumiesz, że gdyby Bóg nie straszył piekłem, to prawdziwiepolscy katolicy zaprzepaściliby swoje zbawienie ?  Kongo. A czy rozumiesz co mnie tak smieszy w Twojej logice? Czy rozumiesz, że zgodnie z Twoją logiką "demitolgizując" piekło sprawiasz, że prawdziwiepolscy katolicy przestana się przejmowac "dziada z worem" i  zaprzepaszczą swoje zbawienie i w związku z tym nadzieja na puste piekło staje się narzędziem naboru tamże?
13 stycznia 2014, 14:36
@Kinga Dlaczego uważa Pani, iż jedynie zdecydowana wola niebycia zbawionym stanowić ma dla Boga przeszkodę do zbawienia jednostki? Nie każdy, który mówi mi 'Panie, Panie' będzie zbawiony - to znów zapewne jakiś taki straszak Dziada z worem - tak? Jezus sobie coś klepną wiedząc, że to nieprawda, ale dzieci będą dzięki temu grzeczniejsze...
Jadwiga Krywult
13 stycznia 2014, 14:16
T7HRR, czy Ty nie rozumiesz, że gdyby Bóg nie straszył piekłem, to prawdziwiepolscy katolicy zaprzepaściliby swoje zbawienie ? 
Jadwiga Krywult
13 stycznia 2014, 14:15
Zbłąkana owieczko, arka nie była do wyboru.
Jadwiga Krywult
13 stycznia 2014, 14:14
Tego, że strach przed karą jest najważniejszy akurat wrogowie nadziei powszechnego zbawienia uczą.
13 stycznia 2014, 14:13
'postraszę was, ale i tak was zbawię' ​czym się różni od 'urządzę potop, chociaż wiem, że to nic nie da'. U nas w katolicyzmnie czyta sie fragmenty Pisma Świętego mowiące, że większość nie wybrały Arki i potonęła. Mam nadzieję, że proporcje w przypadku ostatecznej kary będą lepsze ;-)
13 stycznia 2014, 14:11
Pan niesłusznie zakłada, że jeżeli wszyscy mieliby być zbawieni, to niektórzy byliby zbawieni nawet wbrew swej woli. Tymczasem straszenie (czy informowanie, ale to też nie jest dobre słowo) mialoby być formą oddziaływania, żeby wszyscy zgodnie z własną wolą przyjęli zbawienie oferowane przez Boga.  Jak ja lubię jak Kinga probuje dowieść absurdalnych tez. Bóg straszy ludzi tylko po to by pod groźba kary, dobrowolnie wybrali brak kary. Co więcej Kinga odkrywa, że tej kary tak właściwie nie ma a wystarcza oddziaływanie czyli groźba realna. A więć nie miłość człowieka do Boga jest najważnaiejsza dla zabwienia a jego strach przed karą, przed którym to stachem człowiek musi się ugiąć.
Jadwiga Krywult
13 stycznia 2014, 14:11
'postraszę was, ale i tak was zbawię' ​czym się różni od 'urządzę potop, chociaż wiem, że to nic nie da'.
Jadwiga Krywult
13 stycznia 2014, 13:58
Pan niesłusznie zakłada, że jeżeli wszyscy mieliby być zbawieni, to niektórzy byliby zbawieni nawet wbrew swej woli. Tymczasem straszenie (czy informowanie, ale to też nie jest dobre słowo) mialoby być formą oddziaływania, żeby wszyscy zgodnie z własną wolą przyjęli zbawienie oferowane przez Boga. 
13 stycznia 2014, 13:47
@Kinga Pani zdaje się zgubiła całość wątku. Wątek jest taki, iż skoro i tak wszyscy mieliby być zbawieni, więc napomnienia o piekle to tylko jakaś pokazówka: postraszę was, ale i tak was zbawię no matter what. Ja nie twierdzę, że to ograniczenie wolnej woli, tylko twierdzę, że przy akceptacji tak rozchwianego wewnętrznie postępowania Boga po cóż miałby on nam dawać wolną wolę i z używania jej rozliczać? Pani kreśli obraz Boga który się zachowuje jak gnane instynktem, bezrozumne zwierze.
K
klara
13 stycznia 2014, 13:37
Piotrze, dlaczegóż straszenie piekłem przez Boga miałoby naruszać wolną wolę ludzi ? Tym bardziej, że straszenia piekłem przez ludzi za ograniczanie wolnej woli straszonych pewnie nie uważasz. ... Zmieńcie terminologię. Bóg nikogo nie straszy, tylko informuje. W takim samym celu jak np. drogowe znaki ostrzegawcze. Przecież nie stoją po to, żeby przestraszyć kierujących.
Jadwiga Krywult
13 stycznia 2014, 13:19
Piotrze, dlaczegóż straszenie piekłem przez Boga miałoby naruszać wolną wolę ludzi ? Tym bardziej, że straszenia piekłem przez ludzi za ograniczanie wolnej woli straszonych pewnie nie uważasz.
13 stycznia 2014, 13:13
Więc Bóg zabawił się Pani zdaniem w straszenie dzieci Dziadem z worem. Niewykluczone. Czy masz za złe rodzicom, że straszą małe dzieci, żeby osiągnąć to co trzeba ? ... @Kinga Po cóż zatem było dawać ludziom wolną wolę i po cóż się przed nimi tak ukrywać? Pani ma świadomość, że obraża inteligencję Boga robiąc Zeń takiego rozchwianego emocjonalnie idiotę?
Jadwiga Krywult
13 stycznia 2014, 12:08
To czym uczciwy rodzic stroszy dziecko to wypadki, które inne dzieci już miały - coś co wynika z doświadczenia. Nie tylko.
13 stycznia 2014, 12:07
Więc Bóg zabawił się Pani zdaniem w straszenie dzieci Dziadem z worem. Niewykluczone. Czy masz za złe rodzicom, że straszą małe dzieci, żeby osiągnąć to co trzeba ? @Rafal Borowski Popatrz na wypowiedź Kingi. Tworzy ona Boga na wzór kłamliwych rodziców. To czym uczciwy rodzic stroszy dziecko to wypadki, które inne dzieci już miały - coś co wynika z doświadczenia.
Jadwiga Krywult
13 stycznia 2014, 12:07
Rafale może się modlić o zbawianie każdego człowieka i o zabawienie wszystkich ludzi. Co więcej powinienieś sie o to modlić. ...a równocześnie wg T7HRR nie wolno ci mieć nadziei, że Twoja modlitwa zostanie wysłuchana w 100%.
13 stycznia 2014, 12:04
@Rafał Borowski Rafale może się modlić o zbawianie każdego człowieka i o zabawienie wszystkich ludzi. Co więcej powinienieś sie o to modlić. Sądzę, że bardzo mocno widac jak realizuje się słowa oceny, że problem zaczyna się w w momencie głoszenia nadzie powszechnego zbawienia. Żeby ją głosić zaprzeczasz prawdom wiary. Uważasz, że piekło nie należy do rzeczy ostatecznych.
Jadwiga Krywult
13 stycznia 2014, 11:54
Więc Bóg zabawił się Pani zdaniem w straszenie dzieci Dziadem z worem. Niewykluczone. Czy masz za złe rodzicom, że straszą małe dzieci, żeby osiągnąć to co trzeba ?
13 stycznia 2014, 11:52
@T7HRR- a odsłuchaj może tego, co mówi abp Marek Jędraszewski. Jest profesorem teologii, to ma zapewne dużo większe pojęcie o tym, niż my obydwaj wzięci. Jak nie masz czasu słuchać całości, to przynajmniej bardzo uważnie wysłuchaj gdzieś od około 5-ej minuty do końca. Ja po cichu wierzę, że Bóg zrobi ostatecznie jakiegoś psikusa szatanowi i nawet, jak niektórzy zasmakują boleśnie piekła, to jak będzie tylko ich taka wola, bo dopiero wtedy zrozumieją co utracili, to Bóg da im jakąś szansę, żeby nawet malutcy, ale weszli do nieba ostatecznie, po jakimś czasie odpokutowania win... Skoro Chrystus zszedł do piekieł, a to jest sfera poza czasowa, znaczy, że jeśli ogłosił Dobrą Nowinę. to ogłosił ją wszystkim tym, którzy znaleźli się w piekle, ze wszystkich czasów do końca świata.
Jadwiga Krywult
13 stycznia 2014, 11:41
T7HRR, jest różnica między twierdzeniem, że piekło będzie puste a nadzieją, że piekło może być puste.
13 stycznia 2014, 11:35
@Rafał Borowski To proponuję poczytać choćby na Deonowy Kleofasie. A co każdy musi pamietać: Apokatastaza jest oficjalnie uznaną herezją. Nie wolno twierdzić, że piekło będzie puste - czy to generalnie odonoszac do wszystkich istot rozumnych (również upadłych aniołów) czy też tylko do ludzi. Róznież na Deonie/Kleofasie są osoby które, świadomie potwierdzając, że głosza herezję, propaguję apokastazę w formie najszerszej z możliwych. To co może katolik zrobic to modlić się w nadzei, że każdy człowiek może trafić do nieba. Głoszenie jednak realizacji tej nadzie w odniesieniu do wszystkich ludzi, sprawia - patrz rozważnai św. Pawła o nadzei - że goszący popada de facto w herezję apokastazy bo nie ma innego wyjśćia - koniec, końców trafisz do piekła. Z drugiej strony, głosząc to zarzuca się niejako, Jezusowu kłamstwo - te wszystkie opowiadania o wiecznym piekle, to jedynie straszenie bojaźliwych a w najlepszym wypadku czyściec o zaostrzonym rygorze.
13 stycznia 2014, 11:27
@Kinga > Moim zdaniem wizja piekła jest wezwaniem do gorliwszej modlitwy za grzeszników, i tylko tyle. Więc Bóg zabawił się Pani zdaniem w straszenie dzieci Dziadem z worem. <facepalm> > Paradoksem jest, że orędzie o Bożym Miłosierdziu słuzy tutaj wyłącznie jako argument przeciw nadziei powszechnego zbawienia. O wyobraźni miłosierdzia jakoś nikt się nie rozpisuje. Pani najwyraźniej nie rozumie co znaczy słowo 'wyłącznie'.
13 stycznia 2014, 10:32
@piotr_slowinski - czy zastanawiałeś się kiedyś, dlaczego Jezus Chrystus po swojej śmierci krzyżowej zstąpił do piekieł? @Rafał Borowski Dobre pytanie proszę się zastanowić, gdzie zstąpił i kogo wyprowadził. @TH7RR - zstąpił do piekła (piekieł?), a kogo wyprowadził - tego nie wiem, chyba nikt nie może wiedzieć. Zastanawia mnie jednak ten fakt. Po coś on był...
13 stycznia 2014, 10:07
@piotr_slowinski - czy zastanawiałeś się kiedyś, dlaczego Jezus Chrystus po swojej śmierci krzyżowej zstąpił do piekieł? @Rafał Borowski Dobre pytanie proszę się zastanowić, gdzie zstąpił i kogo wyprowadził.
13 stycznia 2014, 10:01
@piotr_slowinski - czy zastanawiałeś się kiedyś, dlaczego Jezus Chrystus po swojej śmierci krzyżowej zstąpił do piekieł?
Jadwiga Krywult
13 stycznia 2014, 09:47
To objawienia siostry Faustyny są tylko Jej prywatnymi objawieniami, nie zaakceptowanymi jeszcze oficjalnie przez KK? Dokładnie tak: objawienia prywatne są objawieniami prywatnymi, jest tylko jedno objawienie publiczne, a akceptacja Kościoła oznacza, że objawienie prywatne nie zawiera sprzeczności z objawieniem publicznym. Skoro Pani dopuszcza możliwość, iż w Dzienniczkach siostra Faustyna mogła coś tam sobie od siebie napleść, to skąd Pani wie, że sobie całego przesłania Bożego Miłosierdzia nie zmyśliła? Moim zdaniem wizja piekła jest wezwaniem do gorliwszej modlitwy za grzeszników, i tylko tyle. Paradoksem jest, że orędzie o Bożym Miłosierdziu słuzy tutaj wyłącznie jako argument przeciw nadziei powszechnego zbawienia. O wyobraźni miłosierdzia jakoś nikt się nie rozpisuje.
13 stycznia 2014, 00:26
Po cóż zatem siostra Faustyna została zabrana do niepustego piekła? Czemu na pytanie (o ile dobrze pamiętam) skierowane do Maryi przez Hiacyntę odnośnie niedawno zmarłych dwóch dziewczyn czy są zbawione padła odpowiedź 'jedna tak, druga nie'? Objawienia prywatne nie są dogmatem. Pytanie, ile w nich jest tych osób, a ile obiektywnej prawdy. ... @Kinga To objawienia siostry Faustyny są tylko Jej prywatnymi objawieniami, nie zaakceptowanymi jeszcze oficjalnie przez KK? Skoro Pani dopuszcza możliwość, iż w Dzienniczkach siostra Faustyna mogła coś tam sobie od siebie napleść, to skąd Pani wie, że sobie całego przesłania Bożego Miłosierdzia nie zmyśliła?
Jadwiga Krywult
12 stycznia 2014, 22:28
FANTASTCZNE ! to po co ja ze sobą walczę ? Idę bo jeszcze została mi jedna butelczyna , no co ? I tak zostane zbawiony ! ... To jest tylko nadzieja, a nie pewność. Uważaj więc.
Jadwiga Krywult
12 stycznia 2014, 22:27
Paulus, nadzieja powszechnego zbawienia nie jest sprzeczna z wiarą w istnienie piekła, sąd i nieodwracalność potępienia.
P
Paulus
12 stycznia 2014, 20:16
No cóż, herezje w chrześcijaństwie były zawsze i ... będą do końca świata. W judaizmie zresztą też, że przypomnę stronnictwo saduceuszów, którzy skądinąd byli pobożnymi żydami. Ciekawe jest spojrzenie na wiarę w istnienie piekła z perspektywy historycznej. Pogląd o istnieniu piekła jest wspólna właściwie wszystkim religiom. Wiara w sąd po śmierci i istnienie piekła pojawiła się już w starożytnym Egipcie w ramach kultu Ozyrysa. Wierzono, że po śmierci człowiek jest sądzony przez 24 sędziów. Jeśli człowiek był uznany za cnotliwego i żyjącego w prawdzie, trafiał na wieczność do raju, jeśli nie, to trafiał do jeziora ognia. Wiara w istnienie piekła występowała też w wierzeniach bliskiego wschodu i afrykańskich, także w buddyzmie i wierzeniach germańskich. Czyli ludzie samodzielnie dochodzili do poznania tego, że życie nie kończy się tutaj, że jest sąd i wieczność. Wiara t była dobrze ugruntowana już w judaizmie, np. [Dn 12, 2]: Wielu zaś, co posnęli w prochu ziemi, zbudzi się: jedni do wiecznego życia, drudzy ku hańbie, ku wiecznej(!) odrazie. Wiara w istnienie piekła i nieodwracalność potępienia jest częścią nauki KK. O piekle i nieodwracalności potępienia nauczali papieże, w tym JPII. Jest o nim mowa w Katechizmie, np. 1033. Mówi o nim jednoznacznie sam Jezus: Jest jednak wiele innych jednoznacznych fragmentów (Mt 25, 41): Wtedy [Jezus] odezwie się i do tych po lewej stronie: "Idźcie precz ode Mnie, przeklęci, w ogień wieczny, przygotowany diabłu i jego aniołom! To jest odwołanie nie do jakieś mało znaczącego faktu, ale do zupełnie centralnego dla historii zdarzenia - sądu ostatecznego. Teologowie wysnuwają wnioski na podstawie znacznie słabszej, niż ta. Każdy, kto temu przeczy, porusza się poza nauczaniem KK.
PI
pijak i kobieciarz
12 stycznia 2014, 13:17
FANTASTCZNE ! to po co ja ze sobą walczę ?  Idę bo jeszcze została mi jedna butelczyna , no co ?  I tak zostane zbawiony !  
Jadwiga Krywult
11 stycznia 2014, 22:59
Paulus, nie wszystkie słowa Jezusa są tak proste jak 2+2=4. Cytaty znają z pewnością teologowie - zwolennicy nadziei powszechnego zbawienia. Nie wiem, jak je interpretują, ale nie posądzaj ich przecież, że zaprzeczają oczywistym faktom. Tematy są dwa: 1. w piekle nie będzie ludzi 2. piekło będzie puste (również szatan zostanie zbawiony) - to wyższa szkoła jazdy
P
Paulus
11 stycznia 2014, 22:47
Z tą 0,000001 s nie chodzi o to, żeby odkładać nawrócenie na ostatni moment, ale o to, że piekło może być puste, bo wszyscy zdążyli nawrócić się przed śmiercią (nawet te 0,000001 s). ... Nie może, bo mówi o tym sam Chrystus - zobacz poniższe cytaty. Zresztą, gdzie miałby się znaleźć szatani? W niebie? To byłoby bez sensu.
Jadwiga Krywult
11 stycznia 2014, 22:40
Te 0,0000001 s oczywiscie nie ma sensu, bo nie wiemy, jak to dokładnie ze śmiercią jest, a nawet kiedy dokładnie następuje. Przecież nie chodzi o to, żeby człowiek odkładał nawrócenie na 0,000001 s przed śmiercią. Na potrzeby tego tematu śmierć to jest moment, po którym człowiek nie może już zmienić/podjąć decyzji. A tak na serio, człowiek rzeczywiście do ostatniej chwili się może nawrócić, ale wielu nie robi tego przez całe życie. Czy zrobi w chwili śmierci? Oby mieli siłę, ale realnie patrząc raczej nie. Z Ewangelii wynika co innego (dobry łotr, ludkowie, którzy pracowali tylko godzinę). Z tą 0,000001 s nie chodzi o to, żeby odkładać nawrócenie na ostatni moment, ale o to, że piekło może być puste, bo wszyscy zdążyli nawrócić się przed śmiercią (nawet te 0,000001 s).
P
Paulus
11 stycznia 2014, 22:26
Wiadomo, że piekło nie jest puste, bo inaczej po co Chrystus miałby tam zstępować, o czym mówi Skład Apostolski? Ponadto, w piekle są wszyscy ... mieszkańcy Sodomy i Gomory, a także ci, którzy tam trafili w wyniku potopu, z którego uratował się tylko Noe z rodziną. ... Zstąpienie do otchłani KK tłumaczy jako uwolnienie dusz już zbawionych, a czekających na wejście do nieba, a nie odwiedziny potępionych. Ci nigdy już Boga nie zobaczą. Jest jednak wiele innych jednoznacznych fragmentów (Mt 25, 41): Wtedy [Jezus] odezwie się i do tych po lewej stronie: "Idźcie precz ode Mnie, przeklęci, w ogień wieczny, przygotowany diabłu i jego aniołom! Czyli po pierwsze będą potępieni, bo Chrystus nie mówiłby do pustej grupy. I pewnie już byli potępieni w momencie, kiedy Jezus to mówił. A po drugie, nigdy nie nastąpi apokatastaza, czyli opróżnienie piekła, bo ogień będzie wieczny. Zresztą jest wiele innych fragmentów ewangelii, które to mówią. Poza tym choćby Apokalipsa (Ap. 20, 10): A diabła, który ich zwodzi, wrzucono do jeziora ognia i siarki, tam gdzie są Bestia i Fałszywy Prorok. I będą cierpieć katusze we dnie i w nocy na wieki wieków.
P
Paulus
11 stycznia 2014, 22:06
Jeżeli zabija, cudzołoży, kradnie i mówi fałszywe świadectwo, a 0,0000001 s przed śmiercią będzie żałował, to nie trafi do piekła i żadnej kontynuacji nie będzie. ... Te 0,0000001 s oczywiscie nie ma sensu, bo nie wiemy, jak to dokładnie ze śmiercią jest, a nawet kiedy dokładnie następuje. A tak na serio, człowiek rzeczywiście do ostatniej chwili się może nawrócić, ale wielu nie robi tego przez całe życie. Czy zrobi w chwili śmierci? Oby mieli siłę, ale realnie patrząc raczej nie. Niektórzy święci piszą o chwili śmierci jako o największej walce całego życia, min. s. Faustyna. Zresztą każdy sam to jakoś przeczuwa. Życie bywa bardzo trudne, śmierć jest nieporównanie trudniejsza: ogromny strach, ból, poczucie winy, pokusy, diabły w akcji. Przerzucanie na tę najtrudniejszą i najstraszniejszą chwilę nawrócenia to głupota, bo po prostu może się nie udać. W Kościele funkcjonuje porównanie chwili śmierci do upadku drzewa: w którą stronę rosło w tą i upada. Czas nawrócenia jest dla chrześcijanina zawsze teraz.
jazmig jazmig
10 stycznia 2014, 11:37
Wiadomo, że piekło nie jest puste, bo inaczej po co Chrystus miałby tam zstępować, o czym mówi Skład Apostolski? Ponadto, w piekle są wszyscy ci, którzy odwrócili się od Boga, chociażby mieszkańcy Sodomy i Gomory, a także ci, którzy tam trafili w wyniku potopu, z którego uratował się tylko Noe z rodziną. Św. s. Faustyna oglądała piekło i ono bynajmniej nie było puste. Przy tym jej wizja, pomimo tego, że jest prywatna, jest bardziej godna wiary niż teoretyczne rozważania jakiegokolwiek teologa.
T
theB
10 stycznia 2014, 11:34
Ale przecież Jezuh Chrystus udzielił na to pytanie ostatecznej odpowiedzi.
Jadwiga Krywult
10 stycznia 2014, 11:33
Jednak to ludzie pragną piekła zabijając, cudzołożąc, kradnąc, mówiąc fałszywe świadectwo. Piekło zaczyna sie już tu i teraz, nie w wieczności, i to ludzie je dobrowolnie wybierają. Wieczność jest tylko tego kontynuacją. Jeżeli zabija, cudzołoży, kradnie i mówi fałszywe świadectwo, a 0,0000001 s przed śmiercią będzie żałował, to nie trafi do piekła i żadnej kontynuacji nie będzie.
P
Paulus
10 stycznia 2014, 11:28
dlaczego tak bardzo pragniecie męki wiecznej dla niektórych? to niechrześcijańskie ... Nie pragniemy! Przeciwnie nawołujemy do nawrócenia! Jednak to ludzie pragną piekła zabijając, cudzołożąc, kradnąc, mówiąc fałszywe świadectwo. Piekło zaczyna sie już tu i teraz, nie w wieczności, i to ludzie je dobrowolnie wybierają. Wieczność jest tylko tego kontynuacją.
TB
tolek banan
9 stycznia 2014, 19:33
dlaczego tak bardzo pragniecie męki wiecznej dla niektórych? to niechrześcijańskie
Z
Zenek
9 stycznia 2014, 17:37
od takich "specjalistow" ,,uchron nas Panie!!!
A
autor
9 stycznia 2014, 13:30
Ale to wychodzi na to że wielu świętych mających wizję piekła np Faustyna, Tersesa z Avilla i wielu innych kłamało ??? Jeżeli Fasustyna kłamała odnośnie piekła to cały dzienniczek jest wtedy niewiarygodny
C
crontab
8 stycznia 2014, 13:32
Widać nasz Kościół już zupełnie się sprotestantyzował, skoro zastanawia się nad takimi rzeczami. W końcu to protestanci kiedyś zebrali się i przegłosowali, że piekła nie ma.
TP
taka prawda
8 stycznia 2014, 13:29
Typowy fałszywy nauczyciel. [url]http://www.youtube.com/watch?v=J47EyUcPkmM&feature=pla<x>yer_em<x>bedded[/url]
Jadwiga Krywult
8 stycznia 2014, 13:26
Po cóż zatem siostra Faustyna została zabrana do niepustego piekła? Czemu na pytanie (o ile dobrze pamiętam) skierowane do Maryi przez Hiacyntę odnośnie niedawno zmarłych dwóch dziewczyn czy są zbawione padła odpowiedź 'jedna tak, druga nie'? Objawienia prywatne nie są dogmatem. Pytanie, ile w nich jest tych osób, a ile obiektywnej prawdy.
Jadwiga Krywult
8 stycznia 2014, 13:24
"czy możemy z całą pewnością powiedzieć, że jakiś człowiek jest na pewno potępiony?" - mówi abp Marek Jędraszewski. Czy to próba "delikatnego" podważenia Prawdy Wiary? Jaka to prawda wiary jest rzekomo podważana ?
TP
taka prawda
8 stycznia 2014, 13:16
"Mniemasz, że żyjesz, a umarłym jesteś" Ap 3:1 Mt 7:21   "Nie każdy, który Mi mówi: Panie, Panie!, wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie."
B
Bogdan
6 stycznia 2014, 12:15
"czy możemy z całą pewnością powiedzieć, że jakiś człowiek jest na pewno potępiony?" - mówi abp Marek Jędraszewski. Czy to próba "delikatnego" podważenia Prawdy Wiary? Czyżby wilk w owczej skórze? Czuwajcie!
5 stycznia 2014, 22:43
@Małgorzata W kwestii formalnej: Anioły są obdarzone wolną wolą, dlatego część z nich mogła się zbuntować, więc nieprawdą jest, iż 'po drugiej stronie nie ma wolnej woli'.
MR
Maciej Roszkowski
5 stycznia 2014, 20:26
Za życia miłosierdzie nieskończone by móc do końca sie nawrócić, potem już tylko sprawiedliwość...Uderzyła mnie prostota i trafność tgo spostrzeżenia.
M
Małgorzata
5 stycznia 2014, 20:08
lucy, wolna wola, wolny wybór jest tylko tutaj , nie ma jej po drugiej stronie! Bardzo pobożne pragnienie i własna interpretacja by było inaczej . Tylko jaki byłby wtedy sens  wolnej woli za życia ziemskiego? Za życia miłosierdzie nieskończone by móc do końca sie nawrócić, potem już tylko sprawiedliwość...
4 stycznia 2014, 14:13
Po cóż zatem siostra Faustyna została zabrana do niepustego piekła? Czemu na pytanie (o ile dobrze pamiętam) skierowane do Maryi przez Hiacyntę odnośnie niedawno zmarłych dwóch dziewczyn czy są zbawione padła odpowiedź 'jedna tak, druga nie'?
A
Amandir
3 stycznia 2014, 20:37
@chrysorroas, Na prawdę, nie rozumiemczemu tak bardzo się buntujesz. Czy to możliwe, żeby w piekle nie było ludzi? Nie wiem, przekonam się po śmierci. Nie wiem, czy w Piśmie Świętym znajdziemy zaprzeczenie. No chyba, że mówimy o słowach Chrystusa przy sądzie ostatecznym "do tych drugich. Ale nie jestem egzegetą czy teologiem biblijnym, więc nie zajmę co do tego stanowiska. Są co prawda objawienia prywatne, ale one, jak wiadomo, nie są konieczne do zbawienia, nie trzeba w nie wierzyć (Żeby nie było nieporozumień, ja raczej wierzę). I właściwie jedno co mnie razi. Straszysz ludzi, że będą potępieni, że trafią w wiadome miejsce. A skąd wiesz? Nie lepiej bratu kulturalnie wytłumaczyć błąd, zamiast wyzywać od ignorantów? I ostatnia kwestia, doś poważna. Zacytowałeś lucy: "~chrysorroas     lucy:     Ja tak sobie to wyobrażam. ... Jeśli swoje wyobrażenia stawiasz ponad słowa Zbawiciela, to znajdziesz się tam, czego sobie nie wyobrażasz.." Jednak potraktowałeś jej odpowiedź bardzo wybiórczo. Przeczytaj jeszcze raz: "lucy Tak sobie myślę, że Bóg jest tak bardzo  miłosierny, że możliwym jest, że piekło bedzie puste.Nawet Ci którzy za życia wybierali Zło, mają szansę, wystarczy tylko żeby w chwili smierci prosili go miłosierdzie, opowiedzieli się za dobremi i  stanęli po Jego stronie.Ja tak sobie to wyobrażam." Czy można zaprzeczyć, że to starczy? Jest to bardzo niebezpieczne "igranie z Bogiem" i nie pochwalam tego, bo nigdy nie wiemy, czy zdążymy się nawrócić. Ale łotrowi się na szczęście udało.
MS
miłosierdzie szansą
8 grudnia 2013, 14:57
A jednak wierzę w nieskończone Boże miłosierdzie... które nie można traktować roszczeniowo, człowiek wolnej woli może prosić o miłosierdzie by się nawrócić, ale może odrzucić. Albo - grzeszymy śmiertelnie ale Bóg miłosierny to się zlituje / to nieodpuszczalny grzech p/Duchowi św./ Wybór piekła będzie miał człowiek do zawdzięczenia samemu sobie. Wszystko będzie wołać na nieszczęśliwego: Mogłeś, aleś nie chciał! Wspominając z całą wyrazistością rzeczy przeszłe, potępiony będzie musiał wyznać: "Wielki Boże, nie Tyś mię potępił, lecz ja sam siebie potępiłem; tak łatwo mogłem siebie wyratować, ale nie chciałem; teraz już za późno". I takim będzie przez całe wieki to gryzące przeświadczenie, takim ów robak, który nie zamrze. Jakimże głupstwem jest zamykać oczy na tę przepaść, aby tym pewniej w nią się stoczyć! Przekładajmy twardą prawdę nad fałszywy spokój. 6. Dobre światło na tę doniosłą prawdę rzuca znana przypowieść o Łazarzu i bogaczu (4). Łazarz prowadzi w największej nędzy bogobojne życie i osiąga szczęśliwość wieczną. Zły i nielitościwy bogacz zostaje potępiony. Los jego jest wynikiem sprawiedliwości i własnego jego wyboru. Pogrzebany więc jest w boleści, w całkowitym i wiecznym odłączeniu od Boga, celu swego życia. Jego ostatnią prośbę odrzucono, ponieważ była bezpożyteczna i niepotrzebna. Żyjący dosyć mają poważnych świadków; powinni im wierzyć; bez dobrej woli do przyjęcia prawdy, nawet pojawienie się kogoś z drugiego świata nie na wiele się przyda. Przecież Chrystus przyszedł z drugiego świata, aby dać świadectwo o piekle i wybawić nas z niego. Możesz więc uniknąć piekła, byleś chciał. O. Tilmann Pesch SI, Kraków 1930, 
C
chrysorroas
23 listopada 2013, 19:52
lucy: A jednak wierzę w nieskończone Boże miłosierdzie.Takie jakie okazał łotrowi na krzyżu.Co więcej myślę Bóg tak bardzo jest niepojety, tak bardzo nas zaskakuję, że możliwe jest że po śmierci zapyta każdego, po której stronie człowiek chce zamieszkać, jeszcze raz każdemu da szansę.Dlaczego? Bo tak bardzo nas kocha i nie chce żeby ktokolwiek był potępiony. ... 1. Jeśli wierzysz w nieskończone miłosierdzie Boże, to powinnaś też wierzyć w nieskończoną sprawiedliwość Bożą. W Bogu miłosierdzie i sprawiedliwość to jedno, bo w Nim nie ma sprzeczności. W przeciwnym razie Bóg musiałby by być schizofrenikiem, a posądzanie Pana Boga o coś takiego to nic innego jak apostazja i bluźnierstwo. 2. Nie wiem w jakich pismach wyczytałaś o tym łotrze na krzyżu. Bo w katolickim Piśmie św. jest mowa o dwóch łotrach i tylko do jednego z nich Pan Jezus powiedział, że będzie z Nim w raju. 3. Ten pomysł z pytaniem po śmierci to dość bzdurny wymysł, który przynajmniej ignoruje (jeśli nie neguje), czym jest śmierć. W katolickim pojęciu śmierć jest przejściem do wieczności, gdzie nie ma już możliwości na zasadniczą zmianę decyzji podjętej przez człowieka przed śmiercią. Jakaś "szansa po śmierci" to w najlepszym przypadku bajka w rodzaju pogańskiej mitologii greckiej, która nie ma nic wspólnego z Objawieniem biblijnym. 4. Dlatego właśnie, że Pan Bóg miłuje ludzi, daje każdemu wystarczająco łaski i czasu przed śmiercią na wybór i przygotowanie do wieczności. Z miłości dał Pan Bóg człowiekowi wolną wolę i z miłości jej nie gwałci, nawet jeśli człowiek wybierze zasadniczo zło i tym samym wieczne potępienie. Miłość to nie pobłażliwość dla zła.
lucy
23 listopada 2013, 19:10
A jednak wierzę w nieskończone Boże miłosierdzie.Takie jakie okazał łotrowi na krzyżu.Co więcej myślę Bóg tak bardzo jest niepojety, tak bardzo nas zaskakuję, że możliwe jest że po śmierci zapyta każdego, po której stronie człowiek chce zamieszkać, jeszcze raz każdemu da szansę.Dlaczego? Bo tak bardzo nas kocha i nie chce żeby ktokolwiek był potępiony.
Z
Zet
23 listopada 2013, 17:29
> Tak sobie myślę, że Bóg jest tak bardzo  miłosierny, że możliwym jest, że piekło bedzie puste. Nie myl bożego miłosierdzia z gwałceniem ludzkiej woli. Bóg daje człowiekowi możliwość zbawienia, ale na siłe nikogo do nieba nie wciąga. Czlowiek ma wolną wolę. Jak kiedyś aniołowie, dokonuje wyborów ze wszystkimi tego skutkami. Polecam objawienia fatimskie w kwestii piekła.
C
chrysorroas
23 listopada 2013, 17:20
lucy: Ja tak sobie to wyobrażam. ... Jeśli swoje wyobrażenia stawiasz ponad słowa Zbawiciela, to znajdziesz się tam, czego sobie nie wyobrażasz...
lucy
23 listopada 2013, 15:52
Tak sobie myślę, że Bóg jest tak bardzo  miłosierny, że możliwym jest, że piekło bedzie puste.Nawet Ci którzy za życia wybierali Zło, mają szansę, wystarczy tylko żeby w chwili smierci prosili go miłosierdzie, opowiedzieli się za dobremi i  stanęli po Jego stronie.Ja tak sobie to wyobrażam.
C
chrysorroas
23 listopada 2013, 14:10
Rafał Borowski: Nie wyobrażam sobie cieszyć się rajem mając świadomość (będziemy mieli chyba jakąś świadomość tam?), że gdzieś tam ktoś cierpi na wieki, bez szans na koniec tego... ... Jeśli stawiasz swoją wyobraźnię ponad prawdą Ewangelii, to nie będziesz zbawiony i tym samym nie będziesz miał dylematu z bycia w niebie... Ponadto wyobrażasz sobie niebo dość fałszywie, przynajmniej zbyt naiwnie. Niebo to szczęśliwość w Bogu. Jeśli w planie Bożej sprawiedliwości jest wieczne potępienie, to nie może być ono przeszkodą w szczęśliwości nieba. Komu szczęśliwość nieba według planu Bożego nie odpowiada - nawet z fałszywego rzekomego współczucia stawiającego stworzenia ponad Boga - ten odrzuca niebo i tym samym staje po stronie szatana.
23 listopada 2013, 13:48
Również moim pragnieniem jest, żeby wszyscy ludzie zostali zbawieni. Przecież w ostateczności nikt nic złego nie wniesie do nieba... Wejdzie tylko z tym dobrym. Jak ktoś mało tego nazbierał, bo czynił prawie tylko zło, to będzie maluczki w niebie... Sam nie śmiem podważać istnienia piekła, co nie zmienia faktu, że moim pragnieniem jest jednak, żeby wszyscy ludzie byli zbawieni. Nie wyobrażam sobie cieszyć się rajem mając świadomość (będziemy mieli chyba jakąś świadomość tam?), że gdzieś tam ktoś cierpi na wieki, bez szans na koniec tego...
C
chrysorroas
23 listopada 2013, 11:05
Ortodoksja znaczy też szacunek dla funkcji i urzędu biskupa ... Kościelny szacunek dla urzędu i osoby biskupa nie oznacza biskupolatrii czyli bałwochwalstwa osoby. Kościelny szacunek wymaga sprzeciwienia się, gdy osoba piastująca urząd kościelny w rażący i karygodny sposób działa wbrew temu urzędowi, zwłaszcza głosząc HEREZJE, jak w tym przypadku. Taki sprzeciw jest uczynkiem miłosierdzia wobec dusz zagrożonych tym herezjowaniem, tudzież wobec duszy samego herezjującego.
Bogusław Płoszajczak
23 listopada 2013, 09:58
Może by tak zamiast wzajemnie się obrażać szanowni dyskutanci odwołali się do Słowa Bożego? W Biblii jest na ten temat kilka fragmentów. Mam na myśli wypowiedzi Jezusa na temat gorszycieli maluczkich, bluźniących przeciwko Duchowi Świętemu.... Ja wolę wierzyć Jezusowi a nie największym nawet teologom!
Z
Zniesmaczony
23 listopada 2013, 08:36
@chrysorroas + twardy Jakbyście tacy obrońcy ortodoksji, to czemu nie bierzecie tego en bloc? Ortodoksja znaczy też szacunek dla funkcji i urzędu biskupa. Więc na kolana i kajać się! W przeciwnym razie jesteście takimi samymi rozbijakami jak "moderniści", których krytykujecie!
C
chrysorroas
23 listopada 2013, 00:41
c.d. A w rzeczy samej abp MJ po prostu bredzi. Ex-jezuita modernistyczny heglista H.U. von Balthasar wymyślił sformułowanie o "pustym piekle" właśnie po to, żeby ukryć swoja właściwe, hegeliańskie myślenie, gdzie nie ma miejsca ani na piekło, ani na niebo. Widocznie nie zauważył, że nie ma to nic wspólnego z Ewangelią, zresztą jak z reguły moderniści. Tymczasem obowiązkiem biskupa katolickiego jest głosić Ewangelię, jasno, wyraźnie, bez poprawiania Pana Jezusa. Spekulacje o "apokatastasis ton panton", zwłaszcza z negacją wiecznego potępienia, nie stanowią nauczania Ewangelii. To biskup katolicki powinien wiedzieć i się do tego stosować.
T
twardy
22 listopada 2013, 23:51
Dobrze ze Bóg pragnie... ale w tym cały jest ambarans aby dwoje chciało na raz -nieprawdaz biskupie? - zamiast filozofkować wystarczy zastanowić sie nad pytaniem: "kto jako stworzenie było doskonalsze a kto jako stworzenie pozwoliło sie napełnić łaską Szatan czy Maryja" - skoro stworzeni jesteśmy na podobieństwo Boga to czyż jednym z przymiotów mówiacych o tym nie jest wolna wola? - jasne że Bóg może wszystko ale chce by "swoje podobieństwo" Go pokochało a nie kolejny chomik. ... reasumujac śmierdzi mi ta wypowiedź schizmą !!!
T
T
22 listopada 2013, 21:35
Zastanawiam się, czemu Deon wybrał akurat tę wypowiedź biskupa Jędraszewskiego. Czy przypadkiem nie chodzi tutaj o sensację i zamieszanie? Biskup Jędraszewski tyle razy się wypowiadał. Potrafił mądrze i prosto mówić o trudnych sprawach. Czemu akurat ten fragment, a nie jakiś inny?
C
chrysorroas
22 listopada 2013, 16:12
Teza apokastazy ma niewiele wspólnego z pustym piekłem. O ile takie pomieszanie można spokojnie wybaczyć 14-letniemu młodzieńcowi, to u biskupa takie pomieszanie wynikające z elementarnej ignorancji i braku myślenia teologicznego jest skandalem. Terminem teologiczno-technicznym jest "apokatastasis panton", czyli "odnowienie" całego stworzenia, tzn. zbawienie wszystkich, także szatana i demonów, tym samym unicestwienie piekła, a nie jego pustość. Jest zupełnie inny tok myślenia i argumentacji niż kwestia, czy dany człowiek, także największy zbrodniarz, miał żal doskonały przed śmiercią czy nie, tzn. czy jest zbawiony czy nie. Do tego rozróżnienia nie trzeba nawet studiów teologicznych, lecz wystarczy zwykła logika. No ale moderniści są w ogóle z trzeźwym myśleniem na bakier...
T
T
22 listopada 2013, 16:05
Tak mnie zastanawiają te rozważania teologów dotyczące pustego piekła. Przypominają się tu objawienia fatimskie i straszliwa wizja piekła w nich zawarta. KK za Jezusem naucza, że stan potępienia jest ostateczny, nie ma więc mowy o jego zmianie. Po drugie, sam Chrystus mówi o podzieleniu ludzi w czasie sądu ostatecznego na dwie grupy: potępionych i zbawionych. Mówi też, jakie słowa od tych grup wypowie. Gdyby grupa potępionych była pusta, to przecież nic by do niej nie mówił.
O
Orygenes
22 listopada 2013, 14:52
0:28 HAHA to się ks. abp ośmieszył: "apokastazy". Myślałem, że to jakiś błąd językowy, ale potem stwierdził, że istnieje słowo greckie "apokastasis" - ponowne włączenie, odnowienie". Tymczasem powinno być: "apokatastaza", a greckie słowo to: "apokatastasis".
T
T
22 listopada 2013, 13:25
Apokastaza jako taka jest sprzeczna z nauczaniem KK. Mówił o tym JPII. Siostra Faustyna, największa polska świeta, pisała mniej więcej tak: ... widziałam tam [piekle] najwięcej dusz, które w istnienie piekla powątpiewały. I dodawała stanowczo: niech się żadna dusza nie wymawia niewiedzą, ja Faustyna tam bylam i widzialam.