5 hebrajskich słów, które powinien znać każdy chrześcijanin

(fot. Priscilla Du Preez / Unsplash)
Piotr Chydziński

Chesed, Ezer, Shalom, Tikvah, Yirah... Znasz znaczenie tych hebrajskich słów? Jeśli nie, to koniecznie to sprawdź. Dzięki nim lepiej zrozumiesz Boga w Biblii. One rozjaśnią ci wiele twoich wątpliwości.

Nieraz zastanawiamy się, dlaczego Bóg mówi w jakiś sposób do bohaterów Biblii, dlaczego jest taki wymagający lub jak rozumieć Jego konkretne działania względem człowieka. Myślimy wtedy często po swojemu - po polsku, po europejsku. Rozumiemy słowa tak, jak są zapisane. A język hebrajski jest diametralnie inny i powinniśmy go rozumieć inaczej.

Może wydawać się to dziwne, ale już samo to, że hebrajski czyta się od prawej do lewej, zamiast od lewej do prawej (podobnie jak arabski), a książki hebrajskie otwierają się nawet z drugiej strony (czyli od naszego tyłu), powinno nam uświadomić, że mamy do czynienia z czymś zupełnie innym.

Dla zrozumienia Biblii potrzebujemy czegoś więcej, niż tylko czytania słów. Nasz język i słownictwo są choć podobne, to dość oddalone od języka hebrajskiego oraz kultury semickiej (której częścią jest judaizm). Hebrajski zawiera wiele alegorii, metafor i odniesień. Żydowski sposób myślenia i mówienia jest wielobarwny. Warto jest poświęcić nasz czas na poszukiwanie oryginalnego, precyzyjnego znaczenia słów kluczowych. W ten sposób możemy być bardziej pewni, że dokładnie słyszymy to, co Bóg mówi do nas dzisiaj.

Zacznijmy od tych pięciu słów, które powinien znać każdy chrześcijanin.

1. חֶסֶד - CHESED

To jedno z najważniejszych słów mówiących o Bogu w Starym Testamencie. Chesed jest hebrajskim słowem na miłość, jaką Bóg ma dla swojego ludu. Tłumaczyć je można jako "niezłomna miłość", "miłosierdzie", "łaska", "współczująca miłość" lub "kochająca dobroć". Właściwie to żeby opisać to jedno słowo w języku polskim, potrzebujemy użyć wielu innych. Nie da się tak po prostu wyjaśnić słowa chesed. A to właśnie tym słowem określana jest w Biblii miłość Boga względem człowieka.
Nasze słowo "miłość" odnosi się w potocznym rozumieniu bardziej do ludzkich uczuć. Natomiast chesed w hebrajskiej literaturze jest najwyższą wartością etyczną. Chesed najczęściej spotykamy w Psalmach. To miłość trwała i przymierze, miłość wierna i niezmienna. To wszystko, czego kiedykolwiek mogliśmy zapragnąć. Chesed jest bezpieczeństwem, akceptacją i oddaniem w zaangażowanej relacji, której każde ludzkie serce pragnie doświadczyć.
Co by było, gdybyśmy naprawdę uwierzyli, że jesteśmy już całkowicie i doskonale kochani przez Boga?
Tak często wędrujemy, by szukać miłości w niewłaściwych miejscach. Jak inne byłoby nasze życie, gdybyśmy naprawdę wierzyli, że jesteśmy już dziś całkowicie i doskonale kochani przez Boga. Wtedy moglibyśmy zacząć po prostu cieszyć się Bogiem, Jego miłującą obecnością, Jego bezinteresownym trwaniem w nas.
Akceptacja tego, że Bóg naprawdę mnie kocha miłością chesed, ma niesamowity efekt. Przestajesz wtedy szukać swojego poczucia wartości i tożsamości w innych - bo masz je w Bogu, w Jego chesed. Każda miłość i dobroć w życiu otrzymana od innych staje się dodatkowym błogosławieństwem i bonusem, za które nareszcie potrafi się dziękować.
(czytanie Słowa Bożego z radością, fot. Priscilla Du Preez / Unsplash)

2. עֵזֶר - EZER

Czy "pomóż" nie jest słowem, którego używasz najczęściej, gdy wołasz do Boga? Nie jesteś pierwszy. To krótkie słowo jest wezwaniem do Boga do Jego hojnej pomocy. I uwaga - brakiem pokory jest go nie używać. Dlaczego? Bo wołanie ezer to wyraz naszej największej pokory! Wtedy dopiero uznajemy, że my nie poradzimy sobie sami z naszym życiem. Tylko w Bogu możemy znaleźć naszą prawdziwą pomoc! Jeśli chcemy spełniać Bożą wolę w naszym życiu, najpierw musimy uznać, że sami nie damy rady - że potrzebujemy Bożej pomocy.
Niesłusznie często oceniamy Boga jako stojącego z daleka, tylko przypatrującego się i oceniającego wszystko i wszystkich - i nie reagującego na nasze wołanie. Często to my sami chcemy sobie poradzić ze wszystkimi naszymi trudnościami. Ale Bóg użył małego hebrajskiego słowa ezer, aby zmienić perspektywę. Przez całą Biblię nasz kochający Bóg nieustannie ofiarowuje nam siebie jako ezer. "Jesteś moją pomocą (ezer) i moim wybawicielem; przyjdź Panie, nie zwlekaj" (Ps 70, 5).
Poza tym mamy Ducha Świętego! To On jest naszym pomocnikiem (J 14, 26). Dzięki Niemu nie jesteśmy sierotami na tym świecie - On jest zawsze z nami. Zawsze możemy do Niego wołać - a on nie wkurza się, kiedy to robimy po raz kolejny. Jeszcze raz trzeba to powtórzyć - wołanie o pomoc nie jest wyrazem naszej słabości, ale uznaniem Boga jako naszego Zbawiciela, Stwórcę i Pana! Nie zostaliśmy powołani do życia po to, by być w nim samemu ze wszystkimi swoimi problemami. To nie jest nasze zadanie na tym świecie. Samowystarczalność i niezależność w odniesieniu do Boga nie jest oznaką honoru. Bóg zawsze chciał, abyśmy polegali na jego pomocy, aby wciągnąć nas w głębszą, dynamiczną relację z Nim.
Bóg rozkoszuje się byciem naszą pomocą - i ta prawda uczy nas ufać w to, że dzięki niemu możemy stawić czoła wszelkim zadaniom i próbom.   

3. שָׁלוֹם - SHALOM

Zazwyczaj to słowo może kojarzyć się z żydowskim pozdrowieniem, które oznacza "pokój". Biblijna koncepcja słowa shalom znaczy o wiele więcej niż typowe użycie tego słowa w naszym języku. To Bóg jest shalom (Sdz 6, 24) i błogosławi swój lud shalomem (Ps 29, 11)! To pokój nie tylko ludzki i brak wojen, ale zjednoczenie wszystkiego, dobrobyt, pełnię, absolutne bezpieczeństwo. To jest właśnie pokój Boży!
Ale mało tego! Tego pokoju możemy doświadczyć także już tu na ziemi. Jezus to książę tego pokoju - shalom (Iz 9, 6). Jego shalom chce przenikać całe nasze życie. Stąd kiedy na koniec Eucharystii słyszymy "idźcie w pokoju Chrystusa", oznacza to "trwajcie w tej wewnętrznej jedności i błogosławieństwie Bożym, jakim jest Chrystus". Boży shalom chce nas ogarnąć.
Bóg tak naprawdę troszczy się o każdy obszar naszego życia. Jego pomoc i wskazówki nie ograniczają się tylko do "duchowych" czy "moralnych" obszarów. Bo pokój - shalom, którego Bóg chce dla nas, to pełna równowaga całego naszego życia. To ma na myśli psalmista w Psalmie 4, kiedy mówi "spokojnie zasypiam, kiedy się położę, bo tylko Ty jeden Panie, pozwalasz mi żyć bezpiecznie". To jest Boży pokój, dzięki któremu możemy spać spokojnie każdego dnia.

4. תִּקְוְוָה - TIKVAH

I znowu tutaj trzeba to powiedzieć - biblijne znaczenie tego słowa, czyli nadzieja, jest czymś innym, niż nasza nadzieja na spełnienie czegoś. Hebrajskie słowo tikvah w Biblii jest gwarancją, że jeśli Bóg coś mówi, że tak się stanie - to się to stanie. To bardziej trwanie w oczekiwaniu na spełnienie obietnicy Boga, niż nadzieja w potocznym, polskim rozumieniu, gdy mówimy "nadzieja umiera ostatnia".
Innym ważnym znaczeniem tego słowa jest także więź. Czytamy na przykład w Księdze Przysłów: "przyszłe życie istnieje, nie zawiedzie cię twoja nadzieja" (Prz 23, 18). Tutaj nadzieja to z jednej strony trwanie w oczekiwaniu na spełnienie obietnicy Boga, ale z drugiej strony to nakierowanie na więź z Bogiem. "Nie zawiedzie cię twoja nadzieja" może oznaczać więc "Nie zawiedzie cię twoja więź/relacja z Bogiem".
Przesłanie miłosierdzia, które płynie z Łagiewnik, te trzy słowa "Jezu, ufam Tobie" dotyczy właśnie więzi z Bogiem i gwarancji na spełnienie obietnic Boga w moim życiu. Kiedy mówisz "Jezu, ufam Tobie", wyrażasz o wiele więcej. To wyraz biblijnej nadziei - tikvah. To powiedzenie "Jezu, wierzę i czekam, przyjdź, bo kocham Ciebie!".
Biblijne słowo tikvah jest także o tyle ciekawe, że można je rozumieć jako cienką linkę, której kolejne wiązki są skręcane razem. A aby stworzyć trwałą, użyteczną linę, niezbędny jest długi proces skręcania wielu nitek razem. Na tym właśnie polega każda modlitwa. To budowanie relacji z Bogiem, która wymaga skręcenia wielu linek ze sobą, by trwała jak najmocniej w nadziei. Modlitwa jest największą nadzieją każdego chrześcijanina, bo to odpowiedź na obietnicę Boga. To budowanie więzi z Nim.
"Ci, którzy mają nadzieję w Panu, odnowią swoją siłę" (Iz 40, 31). Czy teraz rozumiesz ten fragment lepiej? Często myślimy, że modlitwa, takie trwanie w milczeniu przed Bogiem, jest marnotrawstwem. Ale biblijny punkt widzenia wyrażony w słowie tikvah docenia proces i wynik tego oczekiwania. 
Przeczytaj teraz te słowa z Listu do Hebrajczyków. Niech one będą najlepszym sprawdzianem i weryfikacją tego, czym jest tihvah w twoim życiu:
Kiedy bowiem Bóg dawał obietnice Abrahamowi, nie widząc nikogo większego od siebie, na kogo mógłby przysiąc, przysięgał na samego siebie, mówiąc: Zaprawdę, obficie cię ubłogosławię i niepomiernie rozmnożę. Tak więc wytrwawszy w cierpliwości [Abraham] otrzymał obietnicę. Ludzie przecież przysięgają na kogoś wyższego i przysięga stanowi dla nich ostateczne potwierdzenie w każdej spornej sprawie. Kiedy więc Bóg chciał okazać dziedzicom obietnicy, że Jego postanowienie jest trwałe, sam stał się poręczycielem przysięgi, abyśmy dzięki tym dwom niezmiennym wydarzeniom, w których Bóg nie może kłamać, uciekając się do Niego mieli niezachwianą pewność, że umocnimy się w danej nam nadziei. Jest ona dla nas jakby duchową kotwicą niezawodną i pewną, a sięgającą do wnętrza, poza zasłonę, dokąd, poprzedzając nas, wszedł Jezus, który stał się na podobieństwo Melchizedecha arcykapłanem na wieki.
(uwaga i uważność, fot. Priscilla Du Preez / Unsplash)

5. ירְִאָה - YIRAH

Yirah oznacza "strach". To słowo chyba najtrudniejsza. Bo jak Bóg może wzbudzać strach? Dlaczego mamy bać się Boga? Skoro jest miłością, to dlaczego mam mieć w sobie bojaźń wobec Niego?
Yirah jest używane do mówienia zarówno o strachu przed Bogiem, jak i strachu przed innymi rzeczami, jak wrogowie czy śmierć. Czy da się być prawdziwie nieustraszonym? Raczej nie. Każdy z nas się czegoś lub kogoś boi. Ale Słowo Boże przypomina nam o tym, kogo mamy się tylko i naprawdę bać (yirah): "Lękaj się swego Boga, służ Mu i na Jego Imię przysięgaj!" (Pwt 6, 13 i nn).
Brzmi mocno, ale chodzi w tych słowach o coś innego, niż potocznie to rozumiemy. Bóg nie chce, żebyśmy się Go bali. On wzywa, żebyśmy zobaczyli, że nie warto się czegokolwiek na tym świecie bać poza Bogiem. Czyli jeszcze prościej - Bóg chce nam powiedzieć: nie bój się niczego, bo Ja jestem.
Strach i lęk na tym świecie potrafi nas niszczyć. Tylko yirah przed Bogiem jest źródłem życia, dobroci i mądrości. "Bojaźń Pana [prowadzi] do życia, [człowiek] jest syty i spokojny, bo zło go nie nawiedzi" (Prz 19, 23).
I teraz mamy już przed sobą tylko prostą kwestię do zrobienia - odkryć to, czego się na tym świecie boimy - i przestać się tego bać. Trzeba zastąpić strach tego świata wielkością Boga, który jest ponad tym wszystkim. Lęk oddala nas od Boga. Miłość przyciąga. Zastąpienie bezbożnego lęku tego świata bojaźnią Bożą - to jest prawdziwy klucz do wyzwolenia się od własnych lęków.
Gdy się czegoś boisz, najlepiej od razu się zatrzymaj i oddaj to Bogu. Proś Go o mądrość, którą tylko On w tym momencie jest ci w stanie dać. On jest zawsze większy niż twój strach. Lęk zawsze pochodzi od złego.

Jaki jest Bóg?

Bóg kocha nas z niewyczerpaną i nieustannie trwającą miłością chesed. Nie przestaje być w Duchu Świętym naszą prawdziwą pomocą ezer. Jego pokój shalom przynosi harmonię w każdej dziedzinie naszego życia. Nasza więź i rozwój relacji z Nim tikvah daje nam pewność Jego przyjścia. Możemy też oddać Mu i przerzucić na Niego cały nasz strach yirah, bo to On jest ponad tym wszystkim, we wszystkich.

Piotr Chydziński - redaktor i dziennikarz portalu DEON.pl. Mieszka w Krakowie. W przygotowaniu artykułu korzystał z tekstu Melissy Briggs w "Premier Christianity".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

5 hebrajskich słów, które powinien znać każdy chrześcijanin
Komentarze (3)
Ewa Zawadzka
13 lutego 2019, 18:29
Takich artykułów brakuje na deonie.
JJ
Jacenty Jacek
13 lutego 2019, 16:07
na drugim i trzecim obrazku (grafice) po prawej stronie. Na książce  z brzegiem "HOLY BIBLE" co stoi?
Ewa Zawadzka
13 lutego 2019, 18:29
Wygląda to jak napój w kubku z plastikowym wieczkiem. A ponieważ nie ma słomki to zapewne kawa. Kawa na Biblii... hmmm.