Amerykański raper nagrał utwór, w którym opowiada o swoim nawróceniu i podążaniu za Jezusem

(fot. evolverphoto / CC BY-NC-ND 2.0)
thejesuitpost.org / David Inczauskis SJ / ms

Każdy znany ludzkości bohater posiada cechę wspólną. Pojawia się ona w obliczu przeciwności, w przełomowym momencie. W takiej sytuacji ma się do wyboru: ucieczkę od strachu, gniew i rozpacz albo wytrwanie w miłości, radości i nadziei. W tym momencie słabość odpuszcza, ale bohater wznosi się wysoko.

W We Go High jednym z dwudziestu dwóch utworów ze swojego debiutanckiego albumuThe Big Day amerykański artysta Chance the Rapper podejmuje kluczową decyzję. Tytuł piosenki przypomina wypowiedź Michelle Obamy z 2016 roku podczas Narodowej Konwencji Partii Demokratycznej: "kiedy ktoś jest okrutny bądź zachowuje się jak tyran, nie schodzisz do jego poziomu. Nie, nasze motto brzmi: kiedy oni schodzą w dół, my wznosimy się wysoko". Podczas gdy Michelle Obama odnosiła się do szorstkiego, pozbawionego szacunku dyskursu politycznego Donalda Trumpa, wróg w piosence Chance’a nie jest inną osobą, ale raczej głosem wewnątrz.

Piosenka opowiada o błędach z przeszłości, jakie artysta popełnił będąc w związku ze swoją żoną Kirstin. Zachłysnął się młodością, nie potrafił zadbać o swoją małżonkę ani o ich dziecko, dopuszczał się także zdrady, teraz żałuje wszystkich swoich zaniedbań. Podczas wznoszonej przez niego modlitwy wyłaniają się dwa głosy. Pierwszy z nich, wewnętrzny tyran, to drwiące ego, które mówi: Idzie, znów się modli, znowu ten sam, stary. Ten głos próbuje przekonać artystę, że jego modlitwa jest daremna, że jego związek z Bogiem nie uczyni go lepszym człowiekiem, że nigdy nie będzie wystarczająco dobry, by jasno określić swoje priorytety. Jednak gdy wybucha refren, słuchacz zdaje sobie sprawę, że Chance walczy z diabłem siedzącym mu na ramieniu i próbuje wybrać szlachetną drogę: Ale on isię wznosi / I wznoismy się wysoko / Oni idą nisko, my wznosimy się… / Wyżej, wyżej. Nie chce popaść w rozpacz, chce mieć nadzieję.

DEON.PL POLECA

Zobacz także: Jedna piosenka. Tysiące nawróceń. Miliony wzruszeń >>

Pragnienie Chance'a, aby dążyć do tego, co dobre pomimo swoich wad, odzwierciedla jedno z przesłań papieża Franciszka. Od pierwszego roku pontyfikatu namawiał ludzi do "stawiania na nadzieję". Chance odczuwa częstą potrzebę pokuty za swoje błędy i odnowienia poczucia nadziei zgodnie z tym, co powiedział kiedyś Franciszek: "Podróż nigdy nie jest skończona. W każdym naszym życiu zawsze trzeba wznawiać, wznosić się, odzyskiwać poczucie celu własnego istnienia". Nie kochamy, ale jesteśmy powołani do miłości. Miłość jest celem naszego istnienia, nawet jeśli grzeszymy przeciwko miłości. Nasz cel nie zmienia się, gdy sami go negujemy, jak w przypadku Chance’a, lub gdy negują go ludzie wokół nas - jak w przypadku Michelle Obamy. Musimy wytrwać w czynieniu dobra.

Jezus jest najlepszym przykładem tego, jak pełnią miłości odpowiadać na wszelkie próby kuszenia. Szatan kusił go na pustyni, ale On wybrał to, co słuszne. Kusili go jego mordercy, ale on wybaczył im z samego krzyża. Chance rozpoznaje wzorzec Chrystusa, by "wznosić się wysoko". "On", do którego odnosi się, gdy mówi ale wznosi się wysoko, to Jezus. Po tym wersecie mówi: i wznosimy się wysoko. Musimy zrobić to, co uczynił Jezus, on jest drogą. Czy pokusy przychodzą z wewnątrz czy z zewnątrz, powinniśmy wznieść się wysoko tak jak Jezus. Miłość jest celem i nic nie powinno odrywać od niej wzroku.

Czytaj też: Papież Franciszek: naszą nadzieją jest przebaczenie Jezusa >>

Kiedy zdamy sobie sprawę, że miłość jest naszym celem i że Bóg nam przebacza, nawet jeśli nie kochamy, naszą naturalną odpowiedzią jest radość. Z tego powodu ton tekstu zmienia się znacznie w drugiej połowie utworu, gdzie Chance przechodzi wprost w pochwałę: Chwała Tobie, Boże / Jeden żyjący prawdziwy Bóg (...) / Wznoszą nam posągi i kamienie, próbują stworzyć nowego Boga / Nie potrzebuję EGOT, dopóki mam Ciebie, Boże.

Miarą życia Chance'a nie jest ani EGOT (nagrody Emmy, Grammy, Oscar ani Tony, które może wygrać), ani porażki jego przeszłości. Jego relacje z Bogiem i rodziną są warte więcej niż jego osiągnięcia. I chociaż wcześniej nie troszczył się o te relacje, Bóg mu wybacza i daje mu siłę, by się podniósł i poprawił oraz powrócił do tego, co naprawdę kocha.

Kiedy inni spadają nisko, Chance wznosi się wysoko. Zróbmy to samo.

Wznoszenie się pozwala wynieść dobro ze zła, radość z bólu, spokój z zamieszania. Wznoszenie się oznacza odwagę, która inspiruje nas do wyboru tego, co jest dla nas właściwe, i która inspiruje innych do robienia tego samego. Spójrzmy prawdzie w oczy: świat domaga się zarówno pokory, jak i prawości. Desperacko musimy nauczyć się być wystarczająco pokorni, aby przyznać, że się mylimy, a jednocześnie na tyle odważni, aby nigdy nie przestać dążyć do tego, co dobre. Możemy być tego rodzaju osobą, która Chance inspiruje nas do bycia w We Go High, a gdy to robimy, możemy "oddać chwałę… Bogu" za zbawienie nas i podniesienie nas po drodze.

Posłuchaj utworu "We Go High":

Tekst pierwotnie ukazał się na stronie thejesuitpost.org. Przetłumaczyła Magdalena Syrda.
Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Amerykański raper nagrał utwór, w którym opowiada o swoim nawróceniu i podążaniu za Jezusem
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.