Co czuje porwany misjonarz?

ks. Mateusz Dziedzic
Konferencja Episkopatu Polski

Przyjechałem tam dla nich, pomagałem im 5 lat, a oni mi się tak odwdzięczyli - to były pierwsze po porwaniu przez rebeliantów w Republice Środkowoafrykańskiej myśli ks. Mateusza Dziedzica.

Później była modlitwa i refleksja, i myśl o tym, że może Pan Bóg tego chciał, może jest to potrzebne Republice Środkowej Afryki, może ta ofiara przysłuży się dla pokoju w tym kraju - mówił po powrocie do Polski uwolniony z rąk rebeliantów misjonarz ks. Mateusz Dziedzic. Po 24 godzinnej podróży, w Warszawie, spotkał się z dziennikarzami.

DEON.PL POLECA

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Co czuje porwany misjonarz?
Komentarze (5)
T
tomi
2 grudnia 2014, 15:13
Przezyl chlopak koszmar. Moze tak nie widac, ale psychika ma swoja wyrzymalosc. Niestety takie ciezkie wydarzenia, potrafia meczyc pozniej przez lata. Dlatego wazne zeby mogl odpoczac , nabrac sil fizycznych i podbudowac psychike. Mam nadzieje ze Kosciol Tarnowski mu to zapewni, mam nadzieje ze wrazliwosc Kosciola Tarnowskiego wygra nad koscielna ekonomia. 
R
Rena
2 grudnia 2014, 11:55
Ksiadz w pierwszej chwili mił bardzo ludzkie myslenie a potem reflesja. Nie oszukuje jest szczery i prawdziwy. Bóg pozwolił wrocić ksiedzu do ojczyzny i jak tu nie ufać jak nie wierzyć. Zastanawiam sie czasem jak zyją źli ludzie komu ufają. 
J
Justa
2 grudnia 2014, 10:19
Nigdy nie wiadomo w jakich sytuacjach Pan Bóg, postawi czlowieka, a kapłan zawsze musi być przygotowany na oddanie zycia. Nie wiem dlkaczego Deon eksponuje właśnie taką wypowiedź kapłana : '...a oni mi się tak odwdzięczyli". Pewnie był tam bardzo potrzebny. Możliwe, że nikt inny by tam nie dał rady. Nie Pan Ciebie za Twoja obecnośc wśród rebeliantów błogosławi.
R
ruth
2 grudnia 2014, 16:27
Kapłan musi być zawsze przygotowany na oddanie życia? Ja myślę, że jak każdy człowiek. Tylko to wcale nie znaczy, że kiedy przychodzi taki moment, to każdy od razu przyjmie to z otwartymi rękami i nie będzie się buntować. Ja bym tak nie umiała. Jezus też miał Ogrójec, kiedy przeżywał trudne chwile i strach. A co do wypowiedzi, którą Deon eksponuje, pokazuje ona zwykłą, ludzką reakcję. A poza tym może też dlatego, że ks. Mateusz sam ją w jakiś sposób podkreślił, mówiąc, że to były jego pierwsze myśli. Może też dlatego, że pokazują przemianę, która w nim zaszła: od wyrzutów do spokoju. Od tego, co ludzkie poprzez moc Boga i modlitwy do tego, co boskie i co daje wolność. Księże Mateuszu, myślę, że miało sens nie tylko dla tych ludzi w Afryce Środkowej, ale także i dla nas, tutaj.  Chwała Panu za to, że już wróciłeś cały i zdrowy! Niech Bóg ma Cię w swojej opiece!
I
iZA
2 grudnia 2014, 09:58
Dziękuję Ci Panie, że i moje modlitwy o uwolnienie tego zakonnika zostały wysłuchane