Czy nasze kościoły opustoszeją?

ks. Jan Kaczkowski

Boję się, że kiedy będę starym księdzem, przyjdą do mnie klerycy i zapytają: co robiliście na początku XXI w. że to się wszystko kompletnie posypało, gdzie jest ten Wasz Kościół silny wiarą, silny rodziną?

Tym razem ks. Jan po kilku niezdarnych ślizgnięciach zdejmuje narty i z alpejskiego stoku schodzi do kaplicy, gdzie zastanawia się, czy kiedyś nasze kościoły opustoszeją tak, jak opustoszały kościoły Francji.

DEON.PL POLECA


Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Czy nasze kościoły opustoszeją?
Komentarze (16)
C
ciechan
20 lutego 2014, 23:19
przeminela wiara w zeusa , przeminie i w jezusa
P
protestant
20 lutego 2014, 20:58
Wypełnią się. Jeszcze żarliwszą wiarą.
MA
M ateusz
20 lutego 2014, 19:42
byc moze coraz mniej ludzi bierze te religijne urojenia na powarznie ? nie zyjemy juz na szczescie w sredniowieczu,  tak ze raczej straszenie diabelkami czy plonacymi stosami nie zagoni ludzi do kosciola coz  wyglada na to ze religia i koscil odchodza powoli na smietnik historii im szybciej tym lepiej....
AC
Anna Cepeniuk
20 lutego 2014, 19:29
Dziękuję ks. Janowi, za tą refleksję....... I nie dziwię się, że takie miejsce... puste.... może napawać smutkiem i powinno nas wzywać do refleksji.. PrzypomniaŁam sobie wydarzenie  zprzed kilku lat... też w alpach, tyle, że austriackich i w miejscowości, która nawet poza sezonem nie była wioską.... Kościół dość spory, pełnia sezonu narciarskiego..... ulice i restauracje wypenione tłumem narciarzy ( już bez nart) bo zapadł wieczór..... Wybrałam się na Eucharystię wieczorną ( środek chyba tygodnia) i ku mojemu zdziwieniu i smutkowi okazało się, że byłam jedynym uczestnikiem.... Podejrzewam, że już dzisiaj ksiądz raczej wogóle nie odprawia Eucharystii, a zamiast niedzielę jest najczęściej Msza przeniesiona jest na sobotni wieczór..... bo pewnie w niedzielę też już może nikt nie przychodzi......
A
andre
13 lutego 2014, 11:52
@kate @jazmig, a nie można tak środeczkiem się poruszać ? Skrajności są niezdrowe. ...Szczególnie że przecież sam Chrystus środeczkiem się poruszał nauczając o niezdrowych skrajnościach
Jadwiga Krywult
13 lutego 2014, 10:31
@kate @jazmig, a nie można tak środeczkiem się poruszać ? Skrajności są niezdrowe.
K
kate
13 lutego 2014, 10:08
Ks. Kaczkowski jest świetnym urzędnikiem Kościoła katolickiego, głęboko zatroskanym o utrzymanie tej instytucji, która go zywi i opiekuje się nim. To po prostu ludzkie patrzenie, które nie ma nic wspólnego z chrześcijaństwem. Wielu komentujących kocha liturgię trydencką - ten religijny spektakl symboli i odniesień przeszłej epoki. Rozumiem ich, bo zwielokrotniły sie lęki co do przyszłosci, więc lepiej się oprzeć na tym, co pewne, bo przerobione przez innych niż iść własną drogą, często w zupełnej ciemności. Tylko, że to nie jest chrześcijaństwo. Modlę się właśnie o to, o te puste kościoły, tak jak się modlimy o ogołocenie miłości z naszych "przydasiów", aby w końcu objawiło się to, co w istocie jest Kościołem i co wyraża Dobra Nowina. Niestety może być to dla nas bardzo bolesne, choć właśnie prawdziwe.
jazmig jazmig
12 lutego 2014, 17:11
@tomek A co do przedsoborowia, to czy ktos uwaza ze mozna wejsc z powrotem do tej samej rzeki? Ze jak bysmy sie teraz cofneli to bedzie cacy, glans tak? ... A swoja droga czemu to obecnie nie widac tlumow na maszach trydenckich dzisiaj? Nic nie stoi na przeszkodzie żeby uczestniczyc, ale jednak nie ma az tylu ludzi.... ... Analogia z rzeką i cofnięciem się jest naciągana, ale trzeba powiedzieć jasno: tak, należy ostrożnie i roztropnie, ale jednak wycofać się z błędów nie tyle soboru, co tego, co wylansowano jako soborowe uchwały. Mówił już o tym BXVI. Sobór wcale nie anulował mszy trydenckiej, nie nakazał odwrócenie kapłana tyłem do tabernakulum, ani nie wyraził zgody na zastąpienie w mszy łaciny językami narodowymi. Wyraził jedynie zgodę, aby śpiewy oraz czytania były w językach narodowych. Ekumenizm poniósł klęskę. Ani jedna protestancka wspólnota nie wróciła do KK, sprotentyzowanie mszy św. przez PVI niczego nie dało. Podobnie niczego nie dało sprotentatyzowanie nowo budowanych kościołów, gdzie wstydzono się nawet krzyża na dachu, więc go tam nie ma i puste są ściany tych świątyń. Otwarcie na religie niechrześcijańskie również nie dało żadnego pozytywnego rezultatu. Poza nic nieznaczącymi gestami, te religie są nada równie odległe od KK, jak przed soborem. Takie są skutki, kiedy religię zastępuje się wyssanymi z palca ideologiami.
T
tomek
12 lutego 2014, 16:57
Nie rozumiem skad tyle krytyki pod adresem ksiedza. A ksiadz Kaczkowski stawia przede wszystkim wazne pytania, pokazuje kontekst, wyraza zatroskanie.... Te kilka slow i miejsce mowia wiecej niz 100 innych nudnych kazan. A co do przedsoborowia, to czy ktos uwaza ze mozna wejsc z powrotem do tej samej rzeki? Ze jak bysmy sie teraz cofneli to bedzie cacy, glans tak? Nie, jeszcze gorzej , bo jesli bysmy wprowadzili liturgie trydencka to 80% dotychczas uczeszczajacych do kosciola by odeszlo, zostala by tylko mala grupka ktorym to by odpowiadalo oraz ci ktorzy rozumieja Msze Św i by trwali. To nie jest zadne rozwiazanie. Wszystko ma swoje glebsze powody i trzeba je rozeznawac oraz wychodzic na przeciw sutuacji ktora sie dzieje. A swoja droga czemu to obecnie nie widac tlumow na maszach trydenckich dzisiaj? Nic nie stoi na przeszkodzie żeby uczestniczyc, ale jednak nie ma az tylu ludzi....
O
Ochrzczony
12 lutego 2014, 15:15
Księże modlić WIĘCEJ się a nie tyko narzekać !!! A co ksiądz robi by było inaczej ? Kapłan i tyle trwogii i lęku. "Kto się lęka nie wydoskonalił się w miłośći " WIARY NADZIEJI I MIŁOSCI życzę :) 
T
Tomix
12 lutego 2014, 14:33
Pośród tego wszystkiego co powiedział brakowało jednego: chrześcijańskiego pozdrowienia na samym początku zamiast nart. Niby ksiądz, ale nie wiem czego on szuka i czy rzeczywiście robi to co robi "ad maiorem Dei gloriam". Mam głębokie wątpliwości, tak jak ostatnio co całego deonu.
Y
Yess
12 lutego 2014, 14:17
Gdyby wszyscy kapłani byli tacy jak ks. Sowa znanego z TVN i  TV Boska to pewnie rzeczywiście kościół by miał wielkie problemy. Na szczęście TV Boska i ks. Sowa to nieliczne przypadki chociaż tak promowane przez jezuitów prowadzących deon. Żenada
R
rafal44
12 lutego 2014, 13:04
Jeśli klerycy przyjdą, to znaczy, że sie nie posypało :). A jeśli tak się jednak stanie i ktoś o to zapyta, niech ksiądz odpowie: "myśleliśmy, że jak zaczniemy wzorem "nowoczesnych" Kościołów na Zachodzie i Kościołów protestanckich rozmywać prawdy wiary, lekceważyc tradycję, uważać, że Kościół trzeba reformować tak, by sie wiernym podobał, i w imię tego nie sprzeciwiać sie in vitro, aborcji, gender, tzw. małżeństwom homo, pozwalać na przyjmowanie sakramentów bez stanu łaski uświęcającej, chrzcić dzieci nie mając żadnych przesłanek do dego, że zostaną wychowane po katolicku itd. - myśleliśmy, że jak na to wszystko się zgodzimy, to wierni będą walić do kościołów drzwiami i oknami. Ale stało sie dokładnie odwrotnie"! I niech ksiądz wtedy zastanowi sie nad swoim w to wkładzie.
LC
Listwa cz. 1
12 lutego 2014, 10:18
"co robiliście na początku XXI w. że to się wszystko kompletnie posypało" Z całych sił wprowadzaliśmy posoborowie niszcząc Kk Pan Jezus, dzięki zgodzie Matki Bożej przyjął od Niej ciało i przyszedł na świat. W 30 roku swojego życia ujawnił się światu i rozpoczął swą publiczną działalność. Trwało to 3 lata. Powołał 12 mężczyzn i uczynił ich swoimi uczniami, czyli przekazywał im niezbędna wiedzę, formował ich i kształtował. Pod koniec życia powołał do istnienia Kościół, ustanowił sakrament kapłaństwa, a uczniów uczynił apostołami (odpowiednik biskupa). Z chwilą zbawiennej dla nas śmierci Pana Jezusa, istniał Kościół ze swą hierarchią oraz posiadał pełny zestaw informacji i wiedzy o tym, w co i jak wierzyć i jak żyć oraz nadaną władzą. Gdy w ciągu wieków pojawiały się różne nauki, twierdzenia, nurty, Kościelni strażnicy czystości wiary porównywali ich sedno i treść z otrzymanym od Pana Jezusa depozytem wiary i orzekali, czy są zgodne lub niezgodne z tym depozytem, czy mieszczą się w jego ramach i granicach, stwierdzali ich przyjęcie lub odrzucenie i dawali jednoznaczne uzasadnienie swego stanowiska i oceny. Przez wieki Kościół też rozpoznawał ważne i istotne potrzeby i niebezpieczeństwa w danym okresie, formułował odpowiednie i adekwatne stanowisko (także w formie dogmatów), które było niezbędne dla życia i istnienia Kościoła oraz zbawienia jego członków.
LC
Listwa cz. 2
12 lutego 2014, 10:15
W ten sposób powstał swoisty intelektualny gmach nauki Kościoła, był on budowany zawsze z zachowaniem zgodności z otrzymanym depozytem wiary, w jego świetle weryfikowany. Wydawane dokumenty były pisemną formą przechowywanej w Kościele od początku wiedzy, a dotąd nie sformułowanej i jeszcze nie podanej do przyjęcia wiernym, jako wiedza cząstkowa i uszczegóławiająca konkretne sprawy, elementy wiary i rzeczywistości. Sobór wprowadził do życia Kościoła elementy duszpasterskie niezgodne z wielowiekowym nauczaniem dogmatycznym i doktrynalnym Kościoła, sobór nie może jego sprecyzowanej i nieomylnej nauki w żaden sposób uchylić, zatem strażnicy soboru popychają wiernych, aby ci zapomnieli o tej nauce , nie “patrzyli w tamtą stronę”, uznali ja za przestarzałą i niepotrzebną, a rzucając twierdzenia o nastaniu nowych czasów i zmienionych warunków, żądają przyjęcia kilku dokumentów soboru pastoralnego, jako jedynej nauki Kościoła rzekomo dogmatycznej i sugerują , że nauka soboru to obecnie cała i jedyna nauka Kościoła, a sprawowaną przez wieki Mszę Św. zwalczają jak mogą. Oni przeciwstawiają w praktyce 4 podstawowe dokumenty soborowe wytworzone na przestrzeni 4 lat i kilka im towarzyszących z niezliczonymi i nieomylnymi dokumentami Kościoła, pismami wielu świętych , doktorów i mistyków Kościoła z 19 wieków. Zachowują się jakby Kościół stał sie ich własnością i mogą zrobić z nim co uważają , tylko dlatego, że są aktualnie u władzy. W istotnych dla soboru punktach odmawiają zupełnie porównania z nieomylną “matrycą i wzorcem” nauki i wiedzy, jaką przekazał Pan Jezus na początku życia Kościoła, sprowadzają Kościół i jego naukę do rodzaju organizacji lub partii , których program można dowolnie kształtować pod kątem doraźnych potrzeb i impulsów. I wydaje się , że uznają, że sami mogą kształtować treść wiary, duchowości i nauki katolickiej , mogą ją modyfikować i ulepszyć, gdyż rzekomo nie jest odpowiednia dla dzisiejszych czasów.
A
alf
12 lutego 2014, 09:11
Obawy ks. są bezpodstawne. Gdy będzie starym księdzem,nie przyjdzie do niego z takim pytaniem żaden kleryk, bo ich po prostu nie bedzie.