Czy życie konsekrowane ma sens?

(fot. sxc.hu)
ks. Marek Dziewiecki

Tożsamość osób konsekrowanych przejawia się bardziej w tym, kim są, niż w tym, co robią.

Powołanie do małżeństwa jest powszechne i oczywiste. Także powołanie kapłańskie jest niemal dla wszystkich czytelne, gdyż większość ludzi uznaje fakt, że człowiek potrzebuje świadków Bożej prawdy o człowieku i Bożej miłości do człowieka. Najtrudniej jest zrozumieć sens życia konsekrowanego.

Radość i opór rodziców

DEON.PL POLECA

Zwykle rodzice z radością przyjmują wiadomość o tym, że któreś z ich dorastających dzieci decyduje się na zawarcie małżeństwa i założenie rodziny. Na ogół też nie wyrażają większego zdziwienia, kiedy syn mówi im o swoim powołaniu kapłańskim. Natomiast opór - i to u większości rodziców - budzi informacja, że ich dziecko postanowiło wstąpić do zgromadzenia zakonnego lub do instytutu świeckiego życia konsekrowanego. Zwłaszcza gdy decyzję taką podjęła córka. Odpowiedzialność za tego typu reakcje w pewnej mierze ponoszą niestety także osoby zakonne. Dzieje się tak szczególnie wtedy, gdy na spotkaniach z młodzieżą opowiadają tylko o tym, co robią, a nie wyjaśniają tego, kim są! A przecież ludzie świeccy również mogą katechizować, grać na organach w czasie liturgii, prowadzić przedszkole czy świetlicę dla dzieci, opiekować się trudną młodzieżą, prowadzić jadłodajnie dla biednych, wyjeżdżać na misje, znajdować czas na modlitwę i medytację.

Kim jest osoba konsekrowana?

Istotą powołania do życia konsekrowanego nie jest aktywność, lecz tożsamość osoby konsekrowanej. Powołanie do życia konsekrowanego to powołanie do wyjątkowej więzi z Chrystusem, która wynika z naśladowania Go w najbardziej radykalny sposób, jaki jest osiągalny dla ludzi tu, na ziemi. Siostra zakonna to kobieta, którą łączy tak zażyła miłość z Chrystusem, że - dzięki tej więzi - staje się ona zdolna do bycia duchową matką w sposób trudno osiągalny dla kogoś, kto na co dzień skupia się na trosce i miłości do swego męża i dzieci. Może ona "zainwestować" całe serce i cały entuzjazm w tych, za których się modli czy do których jest posłana w ramach otrzymanego charyzmatu.
Od początku istnienia Kościoła Bóg obdarza wybranych przez siebie ludzi takim właśnie powołaniem. Znamienną cechą osób, które zostały powołane do naśladowania Chrystusa na drodze radykalizmu ewangelicznego i bezinteresownej służby, jest okazywanie szczególnej troski tym, nad którymi Wcielony Syn Boży pochylał się w sposób wyjątkowy. Chodzi o ludzi ubogich, opuszczonych, skrzywdzonych i bezradnych. "Właśnie ta służba pozwala dostrzec szczególnie wyraziście, że życie konsekrowane objawia jedność przykazania miłości - nierozerwalną więź między miłością Boga a miłością bliźniego" (Jan Paweł II, Vita Consecrata, 5).

Geniusz kobiety

Fakt, że powołanie do życia konsekrowanego odnosi się nie tylko do mężczyzn, ale w równym stopniu także do kobiet, jest potwierdzeniem godności i niezwykłego geniuszu kobiety, która w wielu przypadkach potrafi bardziej niż mężczyzna dać przekonujące świadectwo o Bogu i o Jego miłości do człowieka. To nie przypadek, że najwspanialszym wzorem realizacji daru powołania okazała się kobieta, a nie mężczyzna. Kobietą tą jest Maryja, która "od momentu niepokalanego poczęcia najdoskonalej odzwierciedla Boże piękno" (VC 28).
W naszych czasach, zdominowanych przez niską kulturę, przez szukanie doraźnej przyjemności, sekularyzację i pustkę aksjologiczną, wielu ludzi nie rozumie sensu powołania zakonnego. Ludzie ci pytają, czy warto wybierać taki sposób życia - z jego możliwościami, ale też z jego ograniczeniami - skoro jest tyle pilnych potrzeb w zakresie troski o ubogich i w dziele nowej ewangelizacji, których wypełnienie nie wymaga składania ślubów zakonnych ani życia według rad ewangelicznych. Tymczasem logika każdego powołania wynika zawsze z Bożej logiki daru. Osoby konsekrowane są świadkami tego, że człowiek został rzeczywiście stworzony na obraz i podobieństwo Stwórcy i że ostatecznym sensem jego istnienia nie jest skuteczność działania, lecz bezinteresowna miłość.

Z Dzienniczka św. s. Faustyny:

Dziś dał mi Pan poznać swe zagniewanie na ludzkość, że zasługuje przez swe grzechy na skrócenie dni, ale poznałam, że istnienie świata podtrzymują dusze wybrane, to jest zakony. Biada światu, jeśli braknie zakonów (Dz. 1434).

Wieczorem (…) przyszło do mnie małe Dziecię i zbudziło mnie. (…) Było niewymownie piękne, podobne do Dzieciątka Jezus, i rzekło do mnie te słowa: "Patrz w niebo". A kiedy spojrzałam w niebo, ujrzałam świecące gwiazdy i księżyc; (…) a Ono mi odpowiedziało (…): "Te gwiazdy to są dusze wiernych chrześcijan, a księżyc to są dusze zakonne. Widzisz, jak wielka różnica światła jest między księżycem a gwiazdami, tak w niebie jest wielka różnica między duszą zakonną a wiernego chrześcijanina" (Dz. 424).

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Czy życie konsekrowane ma sens?
Komentarze (6)
P
parias
2 lutego 2014, 09:58
zycie tzw. "konsekrowane" cokolwiek to znaczy , nie ma najmniejszego sensu totalna bzdura i nonsens ksiadz katolicki odprawia jakies przedstawienie w tym smutnym teatrzyku kosciele katolskim, ale pingwin ? tzn. siostra zakonna czym zajmuja sie zakonnice ? siedzenie na dupsku w kosciolku i klepanie paciorkow , to ma byc sluzba bogu??? mysle ze wiekszosc z tych co ida na zakonnice i zakonnikow to jakies jelopy co boja sie zycia, trzeba miec sporo sprytu rozumu i samozaparcia i nie bac sie pracy aby miec jakies wzgledne zycie dzisiaj siostra zakonna , nie martwi sie o nic , klepanie paciorkow od rana do nocy opodatkowac tych nierobow, niech sami placa sobie zus wywalic religie ze szkol - po co dzieciakom te bajki ?? W zakonach nie klepie się tylko paciorków. W głównej mierze to zależy od specyfiki zakonów, ale zgromadzenia przeważnie utrzymują się z tego, co uda im się zarobić/wyprodukować/sprzedać/dostać w ofierze. Są zakonnice, które opiekują się dziećmi niepełnosprawnymi, porzuconymi (np.siostry dominikanki), chodzą z pomocą materialną i duchową do ubogich, bezdomnych, alkoholików po kanałach, piwnicach i obskórnych domach. Uogólnianie, że siedzą z dupą i nic nie robią to nieładny zarzut. Bo robią o wiele więcej, niż się Panu/Pani wydaje, nie żądając za to żadnej opłaty. Pozdrawiam serdecznie!
A
a
2 lipca 2012, 07:48
Szkoda, że nie ma już Mszy św. z czasów św. Faustyny o których dała piękne świadectwo: "Wielka tajemnica dokonuje się w czasie Mszy św. Z jaką pobożnością powinniśmy słuchać i brać udział w tej śmierci Jezusa. Poznamy kiedyś, co Bóg czyni dla nas w każdej Mszy św. i jaki w niej dla nas gotuje dar. Jego Boska miłość, tylko na taki dar zdobyć się mogła." Z "Dzienniczka" św. Faustyny (Dz 913-914) Naprawdę szkoda, że te słowa są w pogardzie. niestety
T
traktorzysta
2 lipca 2012, 01:01
zycie tzw.  "konsekrowane"  cokolwiek to znaczy , nie ma najmniejszego sensu totalna bzdura i nonsens ksiadz katolicki odprawia jakies przedstawienie w tym smutnym teatrzyku kosciele katolskim,  ale pingwin ?   tzn. siostra zakonna czym zajmuja sie zakonnice ?  siedzenie na dupsku w kosciolku i klepanie paciorkow , to ma byc sluzba bogu??? mysle ze wiekszosc z tych co ida na zakonnice i zakonnikow to jakies jelopy co boja sie zycia, trzeba miec sporo sprytu rozumu i samozaparcia i nie bac sie pracy aby miec jakies wzgledne zycie dzisiaj siostra zakonna , nie martwi sie o nic , klepanie paciorkow od rana do nocy opodatkowac tych nierobow, niech sami placa sobie zus wywalic religie ze szkol - po co dzieciakom te bajki ??
K
katolik
5 maja 2010, 14:42
Szkoda, że nie ma już Mszy św. z czasów św. Faustyny o których dała piękne świadectwo: "Wielka tajemnica dokonuje się w czasie Mszy św. Z jaką pobożnością powinniśmy słuchać i brać udział w tej śmierci Jezusa. Poznamy kiedyś, co Bóg czyni dla nas w każdej Mszy św. i jaki w niej dla nas gotuje dar. Jego Boska miłość, tylko na taki dar zdobyć się mogła." Z "Dzienniczka" św. Faustyny (Dz 913-914) Naprawdę szkoda, że te słowa są w pogardzie.
M
Mela
5 maja 2010, 14:24
Życie konsekrowane ma sens!!! Pozdrowienia dla Sióstr Karmelitanek Bosych... 
WT
współczuje tym księżom
1 maja 2010, 13:26
którzy nie potrafia odpowiedzieć na swoje powołanie, szukaja nie wiadomo czego zamiast czynic dobro. miotaja sie i działaja przeciwko sobie