Ewangelizacja w liceum? Zobaczcie ten teledysk

(fot. Youtube.pl)
ks. Marcin Uhlik / Youtube / mm

Jak mówić o Chrystusie młodzieży, która wychowuje się w epoce smartfonów i Facebooka? Czy ewangelizacją można "zarazić" całe liceum, angażując je w jeden projekt? Sprawdźcie sami.

Zadanie takie postawił sobie ksiądz Marcin Uhlik, młody katecheta uczący w stołecznym liceum.

"Wraz z młodzieżą przez ten rok szkolny przygotowaliśmy teledysk, z przesłaniem chrześcijańskiej nadziei. Jeden z uczniów sam napisał słowa i skomponował melodię. Jedna z uczennic zaśpiewała, w teledysku wystąpili sami nasi podopieczni" - napisał w liście do redakcji ks. Marcin.
Teledysk powstał pod patronatem Parafii Rzymskokatolickiej św. Jakuba Apostoła w Warszawie, we współpracy z VII LO im. Juliusza Słowackiego w Warszawie. Jak Wam się podoba takie przesłanie nadziei? Jesteśmy ciekawi opinii.

DEON.PL POLECA


Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Ewangelizacja w liceum? Zobaczcie ten teledysk
Komentarze (51)
C
ciociacesia
4 lipca 2014, 07:29
"W ten szczególny czas" - tekst piosenki musiał napisać ksiądz :-/
A
andrzej
3 lipca 2014, 20:12
Powinniśmy pamiętać że Duch Święty i Aniołowie byli obrońcami pierwszego Kościoła  Chrześcijańskiego. Tak jak wcześniej Żydzi mieli Arkę, którą strzegło dwóch aniołów, a którzy po ukrzyżowaniu Chrystusa odstąpili od jej ochrony, tak I Kościół też miał obrońców. I choć tego teraz nie widać to władza nadal spoczywa w rękach Boga. Czego my nie potrafimy dokonać własnymi siłami, może wspomóc to Bóg, potrzeba tylko szczerej wiary i skutecznej modlitwy oraz pracy, tak jak ta którą tu wykonali licealiści. Bravo!
A
andrzej
3 lipca 2014, 20:10
Jak dla mnie jest to krok ku "walce" o godność religii Katolickiej i nie tylko. Żydzi mają swoją religię, Islamiści swoją i każdy z nich walczy jak potrafi o godność swojej wiary oraz jednocześnie o godność i szacunek dla Boga. W tym kontekście należy upowszechniać naszą wiarę, na tyle na ile potrafimy. Jak za tą chęcią pójdzie również i modlitwa (choćby niewielka do Ducha Świętego o wspomożenie), to wierzcie że efekty waszej pracy mogą was przerosnąć. To, że czasem tych efektów nie widać, albo nabierają nie zamierzone skutki np. negatywne nie powinno nas zrażać do tej postawy promocji swojej wiary. Wielu ludzi szuka w swoim życiu ideałów. W rzeczywistości znajdują ludzkie karykatury, które w obrazie iluzji stają się dla nich atrakcyjne, aż w końcu zyskują wartość autorytetu. Mistrzem iluzji jest zło dlatego nie można się dziwić, że taka sztuka działa. I właśnie ci ludzie tak strasznie krytykują wiarę chrześcijańską we wszelkich odmianach, ba nawet same odłamy walczą pomiędzy sobą. Ewangelicy z Katolikami, a ci z prawosławnymi (choć kolejność może jest zupełnie inna). Dlatego tak ważne jest popularyzowanie naszej wiary i walka o jej godność. Osobiście gdybym uległ jakiemuś fundamentalizmowi, to być może sam bym nie ograniczał się jedynie do komentowania na forach i protestowaniu, tylko sięgał bo ekstremalne metody walki z przeciwnikami Chrystusa. Jednak my Chrześcijanie mamy zupełnie inną drogę walki. Naszym mieczem ma być modlitwa, bo to do Boga należy władza osądzania.
B
Bratkowa
3 lipca 2014, 13:42
ps. Skąd wzięliście tyle ładnych, długowłosych dziewcząt :)
B
Bratkowa
3 lipca 2014, 13:41
Wow! Super :) Fajny patent z księdzem w tle, który wydaje się przypadkowy dopóki nie przechodzi potem znowu z Obrazem Jezusa. Znaczy się Jezus jest tu, teraz, przy Tobie, szuka Cię :)) I ta lekko zdziwiona mina bohaterki :)
Y
Yatzik
3 lipca 2014, 12:10
Niestety, zgadzam się w pełnej rozciągłości z ~Key, choć lat mam ponad dwa razy więcej. Od siebie dodam, że nawet średnie piosenki dobrze działają i robią wrażenie, kiedy są wykonywane na żywo, np.: w czasie rekolekcji, spotkań modlitewnych itd. Wtedy nie zwraca się uwagi na szczegóły i niedociągnięcia. Jednak przy nagrywaniu i dorabianiu klipu warto kierować się takimi samymi zasadami, jak przy innych, niechrześcijańskich produkcjach, czyli profesjonalizmem. W innym wypadku, nawet mimo włożenia dużego wysiłku, wychodzi takie nie wiadomo co, co może przekonać głównie już przekonanych. A chyba nie do końca o to chodzi?
E
ert
3 lipca 2014, 12:08
Do koleżanek pijemy, co?:-) No i dobrze. "Jak poukłada mnie ten świat" - świat ma własnie nas nie układać a my świat, prawda? Mimo, ze tak się mówi i to często. Wszystkie dziewczyny z długimi włosami. Takiej jednolitości wśród ludzi nie ma. Przekaz na ocenę 4. Czyli dobrze.:)
ks. Łukasz
3 lipca 2014, 12:08
super sprawa :) sam jest ks i nieustannie zadaje soebie pytanie: Jak ich zachęcić, jak pociągnać wyżje, dalej.... 
W
wrtwt
3 lipca 2014, 14:51
Zajrzec im do środka najpierw.
M
MIS
3 lipca 2014, 11:35
Samo robienie tego teledysku juz jest Ewangelizacja, chociazby samych uczestnikow
K
Key
3 lipca 2014, 11:08
Wszystko, co nosi choćby znamiona amatorszczyzny, spotka się z krytyką. Takie mamy czasu, że ludzie dużo oczekują, naoglądawszy się profesjonalnych teledysków. Ja, mając 18 lat, powiem tyle: piosenka jeszcze ujdzie, ale klip... za mało w nim życia, taniec czysto amatorski i wzbudzajacy, niestety, inne odczucia niż zachwyt, no i takie mdłe to trochę. Nudne? Dla młodzieży coś takiego nie jest atrakcyjne, bo tu się prawie nic nie dzieje! Jeśli jednak naprawdę praca nad tym projektem zjednoczyła uczniów tego liceum, to muszę pogratulować pomysłodawcy.
A
~Asia
3 lipca 2014, 11:06
Świetna robota;)! Gratuluję i życzę więcej takich udanych projektów.
D
dsfgtg
3 lipca 2014, 12:10
Świetna to by musiało być bardziej uniwersalne, tu kopyto występuje. Ale dobra, a co powiedzieć.
K
Key
3 lipca 2014, 11:01
Wszystko, co nosi choćby znamiona amatorszczyzny, spotka się z krytyką, takie mamy czasu, że ludzie dużo oczekują. Ja, mając 18 lat, powiem tyle: piosenka jeszcze ujdzie, ale teledysk... za mało w nim życia,taniec czysto amatorski i wzbudzajacy, niestety, inne odczucia niż zachwyt. Dla młodzieży coś takiego nie jest atrakcyjne, bo tu się prawie nic nie dzieje. Jeśli jednak naprawdę praca nad tym projektem zjednoczyła uczniów tego liceum, to muszę pogratulować pomysłodawcy.
Z
zosia
3 lipca 2014, 10:14
Bardzo przyjemne..może tylko głowna bohaterka zbyt zgaszona.. mam wrażenie, że niektórzy oczekiwaliby produkcji na miarę Hollywood stąd niezadowolenie.. Gratulacje!!
B
Biały_kask
3 lipca 2014, 10:11
Jakoś dla mnie mało ma wspólnego z wiarą...bo co? Pocałował ją chłopak i już odzyskała radość życia? Czyli przesłanie jest takie: znajdź sobie chłopa i twoje zmartwienia znikną...Totalnie nierealne, nie kupuję tej bajki.
E
etgyt
3 lipca 2014, 13:23
W tym wieku a i u starszych ta zależność się narzuca.:) To nie ma być chyba o wierze a o tym dokąd się zwracać w jakims smutku, samotności i  że można to zmienić. Temat jest ważny ale podac to wszystko może tegi artysta jedynie. Sporo czau idzie na nagranie ze studia - po co to? Ale intencję doceniam. To jest ważny ruch.
T
Tutiki
3 lipca 2014, 10:05
Proźba o opinie? No w sumie to też zbyt oazowe i "protestanckie" :P ale rozumiem ideę, która jest super ponieważ zjednoczyła licealistów konretnej szkoły do działania w kierunku pro kato :) a to jest czad!!!!! A tu probeczka czegoś fajnego co już było :P koniecznie zobaczcie- to jest fajne :D https://www.youtube.com/watch?v=Sv_CxHjDZZg
A
anka
3 lipca 2014, 08:22
Super. Podoba mi się pomysł, wasze zaangażowanie. Życzę Wam, żebyście rozwijali się w tym kierunku. Jeżeli połączycie Wasze działanie z modlitwą o to dzieło, to wynik końcowy przerośnie wasze oczekiwania. A tymi niepochlebnymi wpisami nie przejmujcie się. Piszą tak najczęściej ludzie, którzy nigdy nic takiego nie robili. Pozdrawiam serdecznie.
K
Kris
3 lipca 2014, 08:03
Jak mówić o Chrystusie młodzieży Myślałem, że znajdę odpowiedź ...
D
DorotaL.
3 lipca 2014, 11:31
Moze rekolekcje Ks.Pawlukiewicza pomoga ci znalezc odpowiedz?
DL
Dorota L.
3 lipca 2014, 01:07
mysle, ze lepszy efekt daje teledysk "save me from myself" Brian'a Welch'a-zalozyciela Korn, ktory sie nawrocil...chociaz nastolatka nie jestem od lat. Wierze w CHrystusa i JEST ON moim Panem i Przyjacielem, ale nie podpisze sie pod takim przedstawieniem chrzescijanina...zbyt malo zycia w tym teledysku, zbyt malo CHRYSTUSA
A
Ania
3 lipca 2014, 08:53
My wychowaliśmy się w Polsce a nie w Pxoenix a pozatym to jest piosenka katolicka a nie protestancka.
D
DorotaL.
3 lipca 2014, 11:27
My to kto?Ja tez wychowalam sie w Polsce a nie w Phoenix i tez jestem Katoliczka, ale moja wiara i przynaleznosc do Kosciola Katolickiego poglebila sie w kontaktach z protestantami i muzulmanami...dostrzegajac roznice, zachwyt katolicyzmem sie poglebil!I CHrystusem!Nie zapominaj, ze wierzymy w Chrystusta, ktory byl Zydem, spotykal sie z Zydami i nie gardzil nikim. Jestsmy kosciolem grzesznikow a nie idealnych ludzi. Chrystus wzywal do nawracania sie , czyli do ciaglego powracania do Niego, a nie do jednorazowego nawrocenia.Pytacie o opinie na temat teledysku, prosze, moja juz dalam.
E
erwer
3 lipca 2014, 14:49
Ikry, ikry, polotu! Sa i hipsterzy i postpunkowie.:) 
B
brat
2 lipca 2014, 23:51
takie oazowe :) nie lubię 
M
Muchowa
2 lipca 2014, 23:30
Zbyt naiwne. Głos anioła i podskoki nimf. Jako maturzystka, jako osiemnastolatka, jako odbiorca - nie kupuję!
M
Maciej
2 lipca 2014, 23:06
Muzyka ok słowa ok ale gdy oglądam ten taniec to przypomina mi się przedstawienie w przedszkolu na dzień matki. Niestety takie właśnie reprezentuje poziom. Po tym teledysku mam odczucie, że chrześcijanin to taka chodząca i błokająca się  dziewczynka, która gdy jest zagubiona to nie wie co ma ze sobą zrobić i po prostu tańczy, (ukłony w stronę tańca na parkingu w reflekotrach świateł samochodwych) Proszę mnie źle nie rozumieć, jestem za wszelkimi akcjami angażującymi młodych ludzi w takich kierunkach, ale zachęcam i to naprawdę by w realizacjach takich projektów przemyśleć jaki jest efekt końcowy i jak to wygląda, aby katolik nie był potem odbierany (z całym szacunkiem do płci pięknej) jako taka dziewczęca błąkająca się ciapa
M
Marzena
2 lipca 2014, 23:01
Uwazam, ze teledysk sredni, nie ma szalu. Skaczace nimfy nie przekonaja mlodych. Ale dorze, ze katecheta zaczal robic cos RAZEM z mlodzieza, nie tylko prawic im kazania. Mysle, ze to dobry poczatek! Ucze matematyki w szkole katolickiej w Australii, gdzie katolikow jak na lekarstwo, ale za to duzo zywej wiary - takiej o jakiej mowi Pan Jezus. Akcje dla bezdomnych, doswiadczanie bezdomnosci na tzw.sleepover, duzo akcji pomagania innym, odwiedzanie domow starcow, itp. Rowniez inny rodzaj modlitwy - nie tylko powtarzane w kolko te same modlitw a raczej tworzenie modlitw wlasnych, szczere refleksje jako modlitwy. Mlodziez ma gorace serca, szuka Boga i sensu zycia. Same napuszone kazania napuszonych ksiezy w kosciele nie wystarczaja, wrecz odpychaja. W pracy z mlodzieza trzeba ciagle sie rozwijac, byc do bolu szczerym i wierzyc samemu w to co sie robi. Trzeba porywac ich i zarazac wlasnym entuzjazmem, ktory najpierw trzeba posiadac samemu! Mlodziez rowniez mnie ciagle wzrusza i zaskakuje swoja dobrocia. 
G
g
2 lipca 2014, 22:01
Piękno niewinnej młodości...
S
srge
3 lipca 2014, 14:50
Jak trafić do tej winnej?
S
s.Kornela
2 lipca 2014, 21:59
Super, super, super!!! Wpada w ucho i ciągle sobie śpiewam. GRATULACJE! Czekam na kolejną piosenkę.
VL
Vio La
2 lipca 2014, 20:28
Teledysk jest cudowny...  Piekny spiew, taniec, muzyka wyraza delikatnosc, uczucia.. Jestescie wspaniala mlodzieza kochajaca Chrystusa. Mam goraca prosbe i wielka nadzieje, aby pojawilo sie w sieci wiecej WASZYCH nagran/teledyskow. Podziekowanie dla Was i Ksiedza Marcina 
D~
do ~Annie
2 lipca 2014, 19:20
Skąd wiesz jak będziemy sądzeni? Może i w tym życiu jedni mają łatwiej, a inni trudniej, ale o ile Ci drudzy będą mieli większe łaski np. w niebie?
A
Annie
2 lipca 2014, 19:00
Matko, co za bzdura. Kiedyś też się jarałam kościołem i wiarą. Dorosłam. Bóg jest, ale wybiera sobie ulubieńców. Resztą gardzi. Dziękuję za uwagę.
Paweł Tatrocki
2 lipca 2014, 19:29
Nie jest tak. To prawda są wielcy święci, ale każdy taki może być tylko trzeba się wiele modlić przez wiele lat. Jak się zapytasz samej siebie dlaczego nie jesteś taka jak np. św. Teresa od Dzieciątka Jezus to moja odpowiedź brzmi, że aby zrekompensować brak wybrania przez Boga od dzieciństwa należy wiele Bogu dać przez długi czas, przez 20-30 lat. Po tym okresie będzie można popatrzeć na efekty. A jak się jest takim trochę katolikiem, który coś tam Bogu daje przez relatywnie krótki czas to nie ma co wymagać od Pana Boga jakiś nadzwyczajnych łask typu widzenia, ekstazy itp. Św. Teresa z Avila zaczęła je mieć w wieku czterdziestu paru lat, w wieku kiedy wiele kobiet po prostu umierało w tamtym czasie. I w ciągu tego czasu nic nie miała a modliła się myślnie przez parę godzin dziennie i była uważana za dobrą zakonnicę. Tak więc droga do bycia świętą lub świętym jest trudna i usłana cierniami. Może kiedyś to zrozumiesz i powrócisz do Boga bo jak rozumiem z twojego postu odeszłaś od Niego.
NN
nowo narodzona
2 lipca 2014, 21:02
Polecam książkę Moc uwielbienia. Myśle, że otwiera oczy na wiele istotnych spraw w naszym życiu, a jeżeli chodzi o "ulubieńców" Boga to wszyscy nimi jesteśmy. Pamiętaj Bóg Cię kocha :)
J
Joanka
2 lipca 2014, 21:45
Bogu nic nie trzeba dawać, aby od Niego otrzymywać. Bóg daje za darmo, bo tak chce. Nie można Go przekupić. Czy ma swoich ulubieńców? Nie według ludzkich kryteriów. Może ma upodobanie w tych, którzy są do Niego najbardziej podobni: bezinteresownie hojni (nie żeby coś wzamian otrzymać), ofiarowujący siebie z miłości w wolny sposób. 
W
wełenka
2 lipca 2014, 23:17
Widocznie jednak nie dorosłaś na tyke by dojrzeć do wiary w Niego :) Ale spokojnie, życie i czas wszystko weryfikuje ;) Pozdrawiam :)
M
MariaMagdalena
2 lipca 2014, 23:53
Mówisz dokładnie jak moja siostra... Otwórz się na Niego! On nie ma ulubieńców, dla Niego KAŻDY jest ulubieńcem... Ale jak będziesz nadal tkwić w swoim poglądzie, to raczej tego nie doświadczysz. I tu nie mówię o wielkich przeżyciach, cudownych emocjach. Bóg jest cichy i delikatny.
D
DorotaL.
3 lipca 2014, 01:10
Annie, chyba cos Cie zniechecilo do Kosciola i wiary...cokolwiek to bylo, nie daj sie nikomu ani niczemu zniechecic do Boga..on JEST i to ZAWSZE przy TOBIE, czy tego chcesz czy nie
Paweł Tatrocki
3 lipca 2014, 10:12
Wybacz, ale się z tobą nie zgodzę. Moim zdaniem jeśli się dużo Bogu da to i wiele się od Niego otrzyma. Czasami Bóg daje za darmo a czasami nie za darmo. Czasami trzeba się solidnie napracować, aby coś u Niego wyprosić. Boga nie można przekupić, ale można wypraszać łaski. W końcu jest napisane ,,proście a otrzymacie, kołaczcie a otworzą wam" i jeszcze jeden fragment ,, prosicie a nie otrzymujecie bo się źle modlicie". Tak więc, aby otrzymać należy najpierw rozpoznać wolę Bożą, czyli czy to o co się modlę jest zgodne z Jego wolą. Jak już rozpoznam (zachęcam do ćwiczeń ignacjańskich w tym celu) to wtedy mogę z ufnością Boga o coś prosić. Z mojego doświadczenia wynika, że Boga prosi się latami o daną rzecz, więc najlepiej żeby to nie była rzecz błaha.
W
Willy
3 lipca 2014, 10:59
Moim skromnym zdaniem wszystko, co mamy i kim jesteśmy, mamy od Boga. Trzeba Go prosić o łaski ale ta modlitwa i prośba jest najbardziej potrzebna NAM samym - nie działa to na zasadzie handlu wymiennego - On chce nam wiele dać i ciągle nam daje - to my MUSIMY OTWORZYĆ się na Jego łaskę. Ile razy bylo tak, że wielki grzesznik otrzymał od Boga ogromną łaskę nawrócenia. :)
A
Annie
3 lipca 2014, 14:40
Ok, ok. Pozwólcie, że i ja się wypowiem. Kiedyś jechałam na pewne rekolekcje... od swojej przeklętej rodzicielki za to dostałam taki wpierdziel, że na ów '' Boży zjazd'' przyjechałam z podbitym okiem. Powiedzcie mi, gdzie był wtedy Bóg? A gdzie był kiedy przed Bożym Narodzeniem w środku nocy zostałam wywalona z domu i nie miałam dokąd pójść? Gdzie był, kiedy NIKT, zupełnie nikt nie chciał mi pomóc ( wliczając instytucje publiczne takie jak CIK). I TAK, kiedyś ODDAŁAM BOGU WSZYSTKO. Zupełnie wszystko. Totalnie wszystko! Życie mi jednak pokazało, że nie idzie za tym nic. Zupelłnie nic. Tak, jak już mówiłam, Bóg wybiera sobie ludzi, któych starannie pielęgnuje. Reszta jakoś nie specjalnie się liczy.
AD
Alicja do ~Annie
3 lipca 2014, 15:02
Dziewczyno, tak wiele w życiu przeszłaś... Ale pamiętaj, że Jezus Chrystus też cierpiał na krzyżu i był prześladowany, aby nam wszystkim otworzyć niebo. On rozumie więcej, dużo więcej niż ja czy zwykły czytelnik tych postów. Jest godzina 15. Ofiaruję Koronkę do Bożego Miłosierdzia w Twojej intencji. 
Paweł Tatrocki
3 lipca 2014, 17:55
Jak dostałaś taki wycisk od własnej matki ze względu na Boga to wiedz, że Bóg cię kocha szczególnie. W takich chwilach jak twoje myślę o bł. Małej Arabce, która z poderżniętym gardłem została porzucona. Oczywiście miał się nią kto opiekować, ale na początku tak to nie wyglądało, dziewczyna była w stanie umrzeć za Boga. Myślę o świętej Józefinie Bakhicie, sprzedanej w niewolę i o wielu innych męczennikach, którzy oddali życia za Boga. I po ludzku nie mieli z tego nic. Tak więc trzeba oddać Bogu wszystko i nie liczyć na nic po ludzku, za to wiele się trzeba w takim stanie modlić do Niego. Może Bóg ci chciał pokazać, że tak naprawdę nie oddałaś mu nic chcąc coś w zamian, tak się z Bogiem nie ,,handluje". Jeśli życie ci się tak układa, że to wszystko cierpisz niewinnie to jesteś bardzo blisko Boga. Nie należy się niecierpliwić, że coś już muszę mieć natychmiast. Może warto pomyśleć o powołaniu tak jak to zrobiła bł. Mała Arabka i św. Józefina Bakhita. Może na tej drodze znajdziesz ukojenie w swoim życiu. W życiu cichym i oddanym Bogu.
A
Annie
31 lipca 2014, 13:36
Chyba powinnam dziękować za modlitwę? dziękuję. Coś Wam powiem... w wieku 16 lat wyrzekłąm się Boga. Jakiś czas później robiłam różne dziwne rzeczy wśród których złożyłam pewną demoniczną deklarację - przysięgę oddając dusze diabłu. Możecie się domyślać co działo się później. Dziwię się, że jeszcze żyję. Naprawdę dziwię się. W 2008 roku zostałam uwolniona. Było dobrze, świat się odmienił. Ludzie byli inni... Problem zaczął się gdy nikt już nie chciał odpowiadać na moje pytania, gdy nie mogłam odnaleźć żadngo księdza prowadzącego. Nagle świat odwrócił się ode mnie. Po jakimś czasie zostałam totalnie sama. W niewiedzy, w masie pytań odnoście wiary i kościoła. Zostawili mnie wierzący i praktykujący przyjaciele. Zostawił mnie Bóg. I choćbym nie wiem co zrobiła NIE CZUJĘ JEGO obecności. Kościół doprowadza mnie do szału. Nie mogę w nim wysiedzieć, bo albo wpadam w totalną wściekłość, albo zaczynam płakać. To nie jest miłe ani fajne. Także uważam, że Bóg zapomina o niektórych ludziach. Tak, tak myślę.
JK
Jan Koprowski
2 lipca 2014, 18:37
O ile wzbogaciło to autorów i osoby zaangażowane w tworzenie teledysku - o tyle te osoby będą lepszymi świadkami chrystusa. Czy sam teledysk jest wartością - Bóg na pewno się nim posłuży. Bardziej jednak doceniam trudy i przeciwności, które musieli pokonać pomysłodawcy.
K
king-a
2 lipca 2014, 17:49
każda akcja promocji dobra i wartości chrześcijańskich, która jednoczy młodzież we wspólnym działaniu, uaktywnia ją, uwypukla jej talenty jest dobra do ewangelizcji!
FE
fanka Ewangelizacji
2 lipca 2014, 17:29
W najbliższą sobotę zaczyna się Ewangelizacja w Beskidach. Może to tam zaśpiewacie :) [url]http://bielsko.gosc.pl/doc/2065070.Ewangelizacja-w-Beskidach-po-raz-drugi[/url]
A
Agnieszka
2 lipca 2014, 17:08
Bardzo ladnie- milo sie slucha :)