Jak Kościół powinien zarządzać swoimi pieniędzmi? Abp Ryś: ta zasada była znana już w starożytności
"Na tyle na ile zbadałem sprawę, Kościół znał tę zasadę już w V wieku" - mówi abp Grzegorz Ryś.
* * *
"Parafie nie są jednak do końca wolne w gospodarowaniu pieniędzmi. Mają swoje zobowiązania wobec diecezji. O tym, że jest to temat drażliwy, a księża bywają sfrustrowani narastającymi obciążeniami, dowiedziałem się z rozmów, jakie przeprowadziłem wśród kilku znanych mi proboszczów i wikariuszy. Czym innym jest wielkość parafii na papierze, a czym innym realia duszpasterskie. Niestety to te pierwsze są brane pod uwagę przy dzieleniu wspólnych dóbr. To jedna z bolączek księży. W tym samym czasie muszą odprowadzić odpowiednie kwoty do diecezji, zadbać o bieżące potrzeby parafii, zapewnić warunki wikariuszom i mieć wzgląd na sytuację materialną wiernych.
W wielu parafiach kolportowana jest również prasa katolicka. Nie wiem, na ile wydawcy zdają sobie sprawę z podobnych praktyk, ale w niektórych diecezjach parafie są obciążane z góry za gazety, również te niesprzedane. Niby to 3 lub 5 złotych, ale dla parafianina, który właśnie złożył ofiarę na mszę i wrzucił coś do niedzielnego koszyka, ta kwota może okazać się znacząca. Zdarza się też, że ubożsi i starsi parafianie kupują gazetę na spółkę, wymieniając się nią po sąsiedzku. A czytelnictwo w Polsce kuleje, więc nawet założenie, że danej niedzieli sprzeda się 30 egzemplarzy, może być naprawdę na wyrost. Ksiądz z mojej parafii rozdaje bardzo często gazety za darmo podczas objazdu chorych, bo i tak za nie zapłacił. [Z informacji uzyskanych od wydawcy Gościa Niedzielnego dowiedzieliśmy się, że podobne praktyki (przedpłata) nie są stosowane - red.].
Po pieniądze parafian pokornie wyciągają też ręce katolickie uczelnie i organizacje charytatywne. O ile tych drugich można spotkać przy wyjściu z kościoła i wrzucić coś dobrowolnie do puszki, to któż z nas nie zastanawiał się, dlaczego co roku proboszcz musi oddawać tacę na KUL. I to w drugi dzień świąt Bożego Narodzenia, kiedy odwiedziny bliskich i większy udział samych parafian we mszach mógłby pomóc podreperować kulejący budżet. W zamian otrzymują najczęściej list z podziękowaniem, któremu wiele jednak brakuje do porywającego kazania, a częściej przypomina streszczenie Wikipedii". Czytaj dalej >>
Skomentuj artykuł