Kiedy seks staje się modlitwą

(fot. shutterstock.com)
Philip Sheldrake

Wielu moich znajomych uznało, że te słowa doskonale wyrażają to, czego sami doświadczają.

Piękny opis komunii duchowej podczas zbliżenia seksualnego możemy znaleźć w niezwykłym dzienniku prowadzonym w latach 1941-1943 przez młodą holenderską Żydówkę Etty Hillesum.

Możliwe, że to jedyny prawdziwy sposób całowania mężczyzny. Gdy kierujemy się nie tylko zmysłowością, lecz także pragnieniem, by przez chwilę oddychać jednymi ustami. Tak, że jeden oddech przechodzi przez dwoje ust. Potem przez krótką godzinę dzieliliśmy oddech, tak jak tego pragnęłam od wielu, wielu tygodni. Odpoczywałam w jego ramionach z ufnością i poddaniem, a zarazem pełna zmysłowego napięcia. Przede wszystkim jednak był ten wspólny oddech. I przez tę krótką godzinę napełniła mnie taka moc, że byłam pewna, że mogę dzięki niej przeżyć całe życie 96.

Wielu moich znajomych uznało, że te słowa doskonale wyrażają to, czego sami doświadczają - przynajmniej chwilowo - w intymnych relacjach z drugim człowiekiem. Jeśli chodzi o moje własne stopniowe uświadamianie sobie duchowej mocy seksualności, jedną z książek o duchowości, która wywarła na mnie największy wpływ, gdy przeczytałem ją po raz pierwszy w połowie lat siedemdziesiątych ubiegłego wieku, była pięknie napisana i odznaczająca się głębią myśli książka Yes to God ("Tak" powiedziane Bogu) nieżyjącego już brytyjskiego duchownego anglikańskiego Alana Ecclestone’a. W książce tej znalazł się między innymi śmiały (tak przynajmniej wówczas sądziłem) rozdział zatytułowany Duchowość a miłość seksualna.

DEON.PL POLECA

Niewykluczone, że połączenie tych dwóch rzeczywistości okazało się w dłuższej perspektywie znacznie ważniejsze niż to, co Ecclestone mówi w tym rozdziale, niemniej wciąż mam w pamięci wiele wyrażeń i obrazów, którymi posłużył się autor. Po pierwsze, Ecclestone pisze, że seksualność to przejaw naszego żarliwego pragnienia, by się zaangażować.

Po drugie, że jest to "ogromny głód", "postrzeganie piękna" i "niezwykle intensywna przyjemność". Seksualność to wszystkie te rzeczy, aczkolwiek uporządkowane w taki sposób, iż "zmusza ona wszystkich podzielonych przez nią wewnętrznie do tego, by szukać i znaleźć na innym poziomie jedność istnienia". Najbardziej dobitna jest jednak konkluzja Ecclestone’a, który pisze:

Ów pierwotny instynkt pragnący ubóstwić miłość seksualną nie był całkowicie błędny. Miłość seksualna ma wszystkie cechy wspaniałego doświadczenia mistycznego: zapomnienie o sobie, ekstazę, biegunowość, umieranie, powtórne narodziny i doskonałe zjednoczenie. (...) Inicjuje pojawienie się w relacji dwóch osób cech charakterystycznych dla modlitwy, takich jak zauważanie drugiego człowieka, zwracanie uwagi na jego potrzeby, szczególny sposób zwracania się do niego, pragnienie zakomunikowania siebie na wciąż głębszych poziomach istnienia, próbę osiągnięcia pewnej komunii z drugim człowiekiem97.

Jeśli dawniej literatura mistyczna posługiwała się tradycyjnie językiem zjednoczenia seksualnego do opisu relacji z Bogiem, Ecclestone postąpił odwrotnie i wykorzystał język i doświadczenie mistyki i modlitwy, by za ich pomocą wyrazić z ogromną mocą najpełniejszy potencjał zjednoczenia seksualnego.

Gdy zjednoczenie seksualne jest skonsumowaniem głębokiej, wykluczającej inne osoby i wiernej miłości dwojga ludzi, może być sakramentem zjednoczenia z Bogiem i w Bogu ze wszystkim, co jest i dla czego Bóg nas stworzył i odkupił. Dzielona z drugą osobą radość z seksu rozumiana jako krok w stronę Boga, a nie substytut Boga, to rzeczywisty akt czci, autentyczna modlitwa.

96 E. Hillesum, An Interrupted Life. The Diaries of Etty Hillesum 1941-43, New York 1985, s. 117 (ilekroć Philip Sheldrake cytuje fragmenty dziennika Etty Hillesum pominięte w przekładzie polskim, podaję je za tłumaczeniem angielskim - przyp. tłum.).

97 A. Ecclestone, Yes to God, London 1975, s. 88.

Powyższy fragment pochodzi z książki Pragnienia. Ukryte źródło duchowości, która opowiada o Bogu od strony naszych pragnień. Jest to książka godna polecenia dla każdej osoby poszukującej bardziej spójnego wyobrażenia swojego życia duchowego. W całości można o tym przeczytać tutaj >>

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Kiedy seks staje się modlitwą
Komentarze (5)
Maciej Niećko
2 lutego 2019, 18:28
W Adoracji i modlitwie do Jedynego i  Prawdziwego Boga ,to Bóg mnie wypełnia Miłością, która uwalnia, zbawia i leczy moje rany.
PM
Patryk M
2 lutego 2019, 12:02
MIŁOŚĆ TO OWOC DUCHA ŚWIĘTEGO  A CZYNY SEKSYALNE TO OWOC POŻĄDLIWOŚCI CIAŁA. To przeciwstawne sobie pojęcia. Jest tyle opisów w NT dotyczących  MIŁOŚCI jako owocu  MOCY OJCA PANA JEZUSA CHRYSTUSA że dziw bierze jak można to porównywać z kopulacją- pożądliwością ciała. ‘’ 16 Oto, czego uczę: postępujcie według ducha, a nie spełnicie pożądania ciała. 17 Ciało bowiem do czego innego dąży niż duch, a duch do czego innego niż ciało, i stąd nie ma między nimi zgody, tak że nie czynicie tego, co chcecie. 18 Jeśli jednak pozwolicie się prowadzić duchowi, nie znajdziecie się w niewoli Prawa. 19 5 Jest zaś rzeczą wiadomą, jakie uczynki rodzą się z ciała: nierząd, nieczystość, wyuzdanie, 20 uprawianie bałwochwalstwa, czary, nienawiść, spór, zawiść, wzburzenie, niewłaściwa pogoń za zaszczytami, niezgoda, rozłamy, 21 zazdrość, pijaństwo, hulanki i tym podobne. Co do nich zapowiadam wam, jak to już zapowiedziałem: ci, którzy się takich rzeczy dopuszczają, królestwa Bożego nie odziedziczą. 22 Owocem zaś ducha jest: miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, 23 łagodność, opanowanie. Przeciw takim [cnotom] nie ma Prawa6. 24 A ci, którzy należą do Chrystusa Jezusa, ukrzyżowali ciało swoje z jego namiętnościami i pożądaniami. 25 Mając życie od Ducha, do Ducha się też stosujmy. 26 Nie szukajmy próżnej chwały, jedni drugich drażniąc i wzajemnie sobie zazdroszcząc.’’
PM
Patryk M
2 lutego 2019, 11:56
LIST DO RZYMIAN 8/5 ‘’ 5 Ci bowiem, którzy żyją według ciała, dążą do tego, czego chce ciało; ci zaś, którzy żyją według Ducha - do tego, czego chce Duch. 6 Dążność bowiem ciała prowadzi do śmierci, dążność zaś Ducha - do życia i pokoju. 7 A to dlatego, że dążność ciała wroga jest Bogu, nie podporządkowuje się bowiem Prawu Bożemu, ani nawet nie jest do tego zdolna. 8 A ci, którzy żyją według ciała, Bogu podobać się nie mogą. 9 Wy jednak nie żyjecie według ciała, lecz według Ducha, jeśli tylko Duch Boży w was mieszka. Jeżeli zaś kto nie ma Ducha Chrystusowego, ten do Niego nie należy. 10 Jeżeli natomiast Chrystus w was mieszka, ciało wprawdzie podlega śmierci ze względu na [skutki] grzechu duch jednak posiada życie na skutek usprawiedliwienia. 11 A jeżeli mieszka w was Duch Tego, który Jezusa wskrzesił z martwych, to Ten, co wskrzesił Chrystusa z martwych, przywróci do życia wasze śmiertelne ciała mocą mieszkającego w was swego Ducha. 12 Jesteśmy więc, bracia, dłużnikami, ale nie ciała, byśmy żyć mieli według ciała. 13 Bo jeżeli będziecie żyli według ciała, czeka was śmierć. Jeżeli zaś przy pomocy Ducha uśmiercać będziecie popędy ciała - będziecie żyli. ‘’
Piotr Stanibor
2 lutego 2019, 11:51
Kiedyś głoszono, że seks jest zły, brudny, grzeszny nawet w małzeństwie i jedynie dopuszczalny ze względu na funkcje prokreacyjną, ale też przestrzegająć przed namiętnością. Jeszcze 100 lat temu w białych Stanach ogarnięych antymasturbacyjną histerią praktykowano obrzezanie "rozpasanych" dziewczynek.Po przyśpieszeniu procesów globalizacyjnych i nowych odkryciach z dziedziny psychologii, psychiatrii, seksuologii Kościół w ramach współczesnej kontrreformacji postanowił zrobić dwa kroki do przodu, pozornie nastąpiło otwarcie, ale zamiast dyskretnego milczenia na temat małżeńskiej alkowy dodano lupe, kątomierz, suwmiarkę i przepisy ruchu drogowego czego wykwitami stali się zakonnicy celibatariusze niczym showmeni rozwodzący się o "bożym darze łechtaczki", "sakralnym charakterze złożenia nasienia w pochwie" i kazuistyczne rozwodzenie się o szczegółach pieszczot między małżonkami.
IC
Iwona czaplicka
2 lutego 2019, 10:20
Tak to jest gdy kktos nie uwazal na biologii i mu sie drogi oddechowe pipcza.