Wielu moich znajomych uznało, że te słowa doskonale wyrażają to, czego sami doświadczają.
Piękny opis komunii duchowej podczas zbliżenia seksualnego możemy znaleźć w niezwykłym dzienniku prowadzonym w latach 1941-1943 przez młodą holenderską Żydówkę Etty Hillesum.
Możliwe, że to jedyny prawdziwy sposób całowania mężczyzny. Gdy kierujemy się nie tylko zmysłowością, lecz także pragnieniem, by przez chwilę oddychać jednymi ustami. Tak, że jeden oddech przechodzi przez dwoje ust. Potem przez krótką godzinę dzieliliśmy oddech, tak jak tego pragnęłam od wielu, wielu tygodni. Odpoczywałam w jego ramionach z ufnością i poddaniem, a zarazem pełna zmysłowego napięcia. Przede wszystkim jednak był ten wspólny oddech. I przez tę krótką godzinę napełniła mnie taka moc, że byłam pewna, że mogę dzięki niej przeżyć całe życie 96.
Wielu moich znajomych uznało, że te słowa doskonale wyrażają to, czego sami doświadczają - przynajmniej chwilowo - w intymnych relacjach z drugim człowiekiem. Jeśli chodzi o moje własne stopniowe uświadamianie sobie duchowej mocy seksualności, jedną z książek o duchowości, która wywarła na mnie największy wpływ, gdy przeczytałem ją po raz pierwszy w połowie lat siedemdziesiątych ubiegłego wieku, była pięknie napisana i odznaczająca się głębią myśli książka Yes to God ("Tak" powiedziane Bogu) nieżyjącego już brytyjskiego duchownego anglikańskiego Alana Ecclestone’a. W książce tej znalazł się między innymi śmiały (tak przynajmniej wówczas sądziłem) rozdział zatytułowany Duchowość a miłość seksualna.
Niewykluczone, że połączenie tych dwóch rzeczywistości okazało się w dłuższej perspektywie znacznie ważniejsze niż to, co Ecclestone mówi w tym rozdziale, niemniej wciąż mam w pamięci wiele wyrażeń i obrazów, którymi posłużył się autor. Po pierwsze, Ecclestone pisze, że seksualność to przejaw naszego żarliwego pragnienia, by się zaangażować.
Po drugie, że jest to "ogromny głód", "postrzeganie piękna" i "niezwykle intensywna przyjemność". Seksualność to wszystkie te rzeczy, aczkolwiek uporządkowane w taki sposób, iż "zmusza ona wszystkich podzielonych przez nią wewnętrznie do tego, by szukać i znaleźć na innym poziomie jedność istnienia". Najbardziej dobitna jest jednak konkluzja Ecclestone’a, który pisze:
Ów pierwotny instynkt pragnący ubóstwić miłość seksualną nie był całkowicie błędny. Miłość seksualna ma wszystkie cechy wspaniałego doświadczenia mistycznego: zapomnienie o sobie, ekstazę, biegunowość, umieranie, powtórne narodziny i doskonałe zjednoczenie. (...) Inicjuje pojawienie się w relacji dwóch osób cech charakterystycznych dla modlitwy, takich jak zauważanie drugiego człowieka, zwracanie uwagi na jego potrzeby, szczególny sposób zwracania się do niego, pragnienie zakomunikowania siebie na wciąż głębszych poziomach istnienia, próbę osiągnięcia pewnej komunii z drugim człowiekiem97.
Jeśli dawniej literatura mistyczna posługiwała się tradycyjnie językiem zjednoczenia seksualnego do opisu relacji z Bogiem, Ecclestone postąpił odwrotnie i wykorzystał język i doświadczenie mistyki i modlitwy, by za ich pomocą wyrazić z ogromną mocą najpełniejszy potencjał zjednoczenia seksualnego.
Gdy zjednoczenie seksualne jest skonsumowaniem głębokiej, wykluczającej inne osoby i wiernej miłości dwojga ludzi, może być sakramentem zjednoczenia z Bogiem i w Bogu ze wszystkim, co jest i dla czego Bóg nas stworzył i odkupił. Dzielona z drugą osobą radość z seksu rozumiana jako krok w stronę Boga, a nie substytut Boga, to rzeczywisty akt czci, autentyczna modlitwa.
96 E. Hillesum, An Interrupted Life. The Diaries of Etty Hillesum 1941-43, New York 1985, s. 117 (ilekroć Philip Sheldrake cytuje fragmenty dziennika Etty Hillesum pominięte w przekładzie polskim, podaję je za tłumaczeniem angielskim - przyp. tłum.).
97 A. Ecclestone, Yes to God, London 1975, s. 88.
Powyższy fragment pochodzi z książki Pragnienia. Ukryte źródło duchowości, która opowiada o Bogu od strony naszych pragnień. Jest to książka godna polecenia dla każdej osoby poszukującej bardziej spójnego wyobrażenia swojego życia duchowego. W całości można o tym przeczytać tutaj >>
Skomentuj artykuł