Komunia św. duchowa dla niesakramentalnych?

(fot. VinothChandar / flickr.com / CC BY)

Na samym początku dobrze byłoby przytoczyć obszerny fragment z adhortacji apostolskiej papieża Benedykta XVI Sacramentum caritatis. Otóż w punkcie 55 (noszącym tytuł Osobiste warunki "actuosa participatio") czytamy:

55. Rozważając temat actuosa participatio wiernych w świętym obrzędzie, Ojcowie synodalni zwrócili uwagę na osobiste warunki, które każdy powinien spełniać, by jego uczestnictwo było owocne. Jednym z nich jest na pewno duch ciągłego nawracania się, który winien charakteryzować życie wszystkich wiernych. Nie można oczekiwać czynnego uczestnictwa w liturgii eucharystycznej, jeśli przystępuje się do niej w sposób płytki, bez stawiania sobie pytań dotyczących własnego życia. Takiej wewnętrznej dyspozycji sprzyja, na przykład, skupienie i cisza, przynajmniej przez chwilę przed rozpoczęciem liturgii, post i, jeśli to jest konieczne, spowiedź sakramentalna. Serce pojednane z Bogiem uzdalnia do prawdziwego uczestnictwa. W szczególności warto przypomnieć wiernym fakt, iż actuosa participatio w świętych tajemnicach nie może mieć miejsca, jeśli wierny nie stara się równocześnie uczestniczyć czynnie w życiu kościelnym w jego całości, w czym mieści się także zaangażowanie misyjne, polegające na wprowadzaniu miłości Chrystusa w życie społeczne. Bez wątpienia pełne uczestnictwo w Eucharystii występuje wtedy, kiedy osobiście przystępuje się do ołtarza, aby przyjąć Komunię św.. Niemniej jednak należy zwrócić uwagę, by to słuszne stwierdzenie nie wprowadziło pewnego automatyzmu wśród wiernych, tak jakby przez sam fakt znalezienia się w kościele podczas liturgii miało się prawo albo nawet i obowiązek przystąpienia do stołu eucharystycznego. Nawet wtedy, kiedy nie jest możliwe przystąpienie do sakramentalnej Komunii, uczestnictwo we Mszy św. pozostaje konieczne, ważne, znaczące i owocne. W tej sytuacji dobrze jest żywić pragnienie pełnego zjednoczenia z Chrystusem, za pomocą, na przykład, praktyki komunii duchowej, przypomnianej przez Jana Pawła II i polecanej przez świętych mistrzów życia duchowego.

DEON.PL POLECA

Przeczytaj >> Posynodalna adhortacja apostolska Ojca Świętego Benedykta XVI Sacramentum Caritatis

Benedykt XVI omawia warunki, które winien spełnić wierny, aby móc przystąpić do Komunii świętej eucharystycznej. Mowa jest zatem o pewnej dyspozycji wewnętrznej (cisza, skupienie, post), która zakłada wolność od grzechu ciężkiego (wspomniana konieczność spowiedzi) i udział w życiu Kościoła, wspólnoty.

Interesująca nas kwestia pojawia się w drugiej części papieskiej refleksji. Mówi on o sytuacjach, w których nie można przyjąć Komunii świętej eucharystycznej. Nie są to przeszkody natury fizycznej (brak kapłana, brak komunikantów czy też choroba uniemożliwiająca udział w liturgii), ale moralnej (po stronie wiernego) - "nawet wtedy, kiedy nie jest możliwe przystąpienie do sakramentalnej Komunii, uczestnictwo we Mszy św. pozostaje konieczne, ważne, znaczące i owocne". Sens tej wypowiedzi wydaje się oczywisty: wierny uczestniczy w Eucharystii, jednak nie może przystąpić (ze względu na jakąś sytuację, której Benedykt nie precyzuje) do Komunii świętej. I co wtedy? "W tej sytuacji dobrze jest żywić pragnienie pełnego zjednoczenia z Chrystusem, za pomocą, na przykład, praktyki komunii duchowej, przypomnianej przez Jana Pawła II i polecanej przez świętych mistrzów życia duchowego".

Logika myślenia papieża Benedykta XVI ujawnia się jeszcze bardziej, kiedy tę Jego wypowiedź skonfrontujemy z przywołaną wypowiedzią świętego Jana Pawła II. W Ecclesia de Eucharistia (punkt 34) papież pisze:

"… dlatego warto pielęgnować w duszy stałe pragnienie Sakramentu Eucharystii. Tak narodziła się praktyka «komunii duchowej», szczęśliwie zakorzeniona od wieków w Kościele i zalecana przez świętych mistrzów życia duchowego. Św. Teresa od Jezusa pisała: «Kiedy nie przystępujecie do Komunii i nie uczestniczycie we Mszy św., najbardziej korzystną rzeczą jest praktyka komunii duchowej... Dzięki niej obficie jesteście naznaczeni miłością naszego Pana».

Przeczytaj >> Encyklika Jana Pawła II Ecclesia de Eucharistia

I właśnie przywołanie świętej Teresy Wielkiej i jej Drogi Doskonałości (stamtąd pochodzi papieski cytat) pokazuje różnicę ujęcia. Święty Jan Paweł II miał najprawdopodobniej na myśli tych, którzy fizycznie nie mogą komunikować. Święta Teresa pisze bowiem do zakonnic "ale i w te dni, w które nie jest wam dane przystąpić do Stołu Pańskiego, nikt wam nie broni w czasie Mszy świętej komunikować duchowo; tak samo jak przed Komunią rzeczywistą, możecie tu wzbudzać w sobie gorące pożądanie przyjęcia Pana, zapraszać Go do siebie i zamknąć się z Nim w przybytku serca waszego. Tak czyniąc, odniesiecie dla duszy wielki pożytek" (święta Teresa od Jezusa, Dzieła II, Droga Doskonałości 35, 1, Kraków 1987, tłum. bp Henryk Piotr Kossowski). Adresatem tych słów są zakonnice żyjące w czasach, w których wrażliwość liturgiczna nie pozwalała i nie przewidywała codziennej Komunii świętej eucharystycznej, jak to bywa współcześnie. Nie były to jednak osoby, które nie mogły przystępować do Komunii świętej ze względów moralnych. Racji tej wstrzemięźliwości upatrywać trzeba w ówczesnej kulturze.

Dla mnie jest zatem oczywiste, że Benedykt XVI do praktyki Komunii świętej duchowej zachęca osoby, które obiektywnie nie mogą przyjąć Komunii świętej eucharystycznej. Myślę, że w świetle tych uwag artykuł księdza Nadolskiego poświęcony Komunii świętej duchowej powinien być zrewidowany. Artykuł został napisany przed śmiercią świętego Jana Pawła II, czyli przed pontyfikatem Benedykta XVI. Sam Autor słusznie zauważa, że tematowi Komunii świętej duchowej Magisterium Kościoła (Sobór Watykański II i papieże) poświęca mało uwagi. Te zatem dwie wypowiedzi ostatnich papieży powinny być rozważane w sposób szczególny.

Czy fakt owej Komunii świętej duchowej należy upubliczniać? Stawiać na forum zewnętrznym?

W materiałach XI Zgromadzenia Ogólnego Synodu Biskupów, którego owocem jest właśnie adhortacja Benedykta XVI, znajduje się taki zapis (świadomość tego zawdzięczam książce Michela Martina-Prévela Komunia pragnienia, strona 81): "Ich [osoby żyjące w ponownych związkach małżeńskich] również Kościół zaprasza do rzeczywistego udziału w niedzielnej Eucharystii, z której nie zostali oni wykluczeni. Więź z Chrystusem i Jego Kościołem nie ogranicza się do momentu Komunii eucharystycznej. Liczni wierni świadczą zresztą o tym, że w nakazanej im abstynencji eucharystycznej, i poprzez nią, Pan rzeczywiście ich nawiedza, przynosząc otuchę lub pocieszenie, umacniając i karmiąc. Oni także mogą włączyć się w procesję komunijną i otrzymać od Pana błogosławieństwo".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Komunia św. duchowa dla niesakramentalnych?
Komentarze (52)
AZ
Andrzej Z.
21 maja 2023, 15:52
Wg. Ew. Św. Jana Jezus do Nikodema powiedział o konieczności "narodzenia się na nowo" i na wątpliwości wyjaśnił, że nie chodzi tu o narodzenie fizyczne, ale " z wody i ducha". Czy "spożywania ciała i krwi Chrystusa" nie należy interpretować podobnie, czyli jako ustawiczne przyjmowanie z wdzięcznością i z pełnią wiary całej Chrystusowej nauki, przykazań i Świętej Ofiary za nasze grzechy? Podkreślam, że to moje osobiste rozważania z czasów ograniczeń pandemicznych, które nie mają na celu zniechęcanie kogokolwiek do sakramentalnego, fizycznego przyjmowania komunii Świętej.
KN
Konrad Nones
27 listopada 2021, 21:49
A może Komunia Duchowa jest dla tych , co przyjąć Pana Jezusa fizycznie nie mogą. Pracuję za granicą. Moja praca uniemożliwia mi uczestnictwo we Mszy Świętej . Sądzę, że komunia duchowa jest idealnym rozwiązaniem dla mnie. Czyż nie? Jeśli chodzi o grzeszników żyjących w grzechu ciężkim - to myślę, że rozmyślanie o Miłości Chrystusa może pomóc. Medytacja i modlitwa nakieruje ich na właściwe tory. Czy Duchowa Komunia jest dla nich... Przepraszam ale nie wiem!!!
K
komunia
19 czerwca 2014, 16:39
Boże Ciało: z dzisiejszej Ewangelii: "Kto spożywa moje Ciało i pije moją Krew, ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym..." Jezus nie mówił o "komunii duchowej". W dzisiejszym dniu dobitnie zaakcentowana jest konieczność spożywania Komunii "cielesnej", a nie duchowej. Tylko realna Komunia swięta daje życie wieczne i tylko osobom przyjmującym Komunię w postaci konsekrowanej Hostii, Jezus składa obietnicę wskrzeszenia.
A
apostoł
16 maja 2014, 12:31
Autor jest księdzem, a zatem może odpowie sobie i nam na pytanie, czy gdyby żył w grzechu ciężkim (np.miał na boku kobietę), to uzurpowałby sobie prawo do Komunii świętej duchowej? Czy nie było by to moralne zakłamanie, wręcz kpina z Pana Jezusa?
16 maja 2014, 11:50
Zastanawia mnie cały czas brak odpowiedzi na proste z pozoru pytanie, jaki ma byc cel przyjmowania Komunii św.
O
Observer62
16 maja 2014, 16:12
Według tych najbardziej jadowitych na tym forum ,  Komunia św. ma być jak taką laurką za dobre sprawowanie, dyplomem uznania za skrupulatne przestrzeganie 'przepisów' - coś w tym stylu. Jeszcze chwila i dojdą do wniosku, że Chrystus nie jest im do zbawienia potrzebny bo wszystkie przykazania wypełniają i w grzechu ciężkim nigdy nie trwają.
16 maja 2014, 18:55
Bez żadnego znaczenia jest, kto i co tutaj napisał jezli chodzi o pytanie o cel przyjmowania Komunii św. I jeszcze jedno - przecież wielu tutaj woła - nie wolno oceniać bliźniego i jego grzechów. Skąd więc biorą sie takie oceny?
ZG
zatwardziały grzesznik
16 maja 2014, 09:51
Modlitwa grzesznika; Panie Boże, grzeszyłem, grzeszę i będę grzeszył cudzołóstwem. Obrażam Cię codziennie i wbijam Cię na krzyż. Krzywdzę mojego sakramentalnego małżonka i deprawuję dzieci swoją postawą. Ale mam pragnienie Komunii Duchowej z Tobą. Jesteś kochającym Ojcem, więc mi tego nie zabronisz. Amen
K
Kotek
16 maja 2014, 10:31
Pan Jezus był na krzyz tylko jeden raz wbity. Jest Bogiem, nikt go nigdzie nie wbija. Co Ty za brednie tu wypisujesz?  Kpisz sobie z dogmatów wiary katolickiej. 
M
moja-wersja
16 maja 2014, 10:44
Panie Boże Miłosierny: Ty umarłeś za moje grzechy, bo wiedziałeś, że słaby będę, że bez Twojej pomocy zginę. Ty dając mi dar wiary w siebie, sprawiasz, że moje pokręcone życie ma dla mnie sens wybiegający ponad doczesność. Dzięki Twojemu miłosierdziu, które dajesz mi w dzień każdy odczuć, jestem Twoim dzieckiem i czuje, że nie jestem sam ze swym grzechem. Miłość Twoja, której nieustannie doświadczam promienieje na mojego małżonka obecnego i poprzedniego i na dzieci moje z tego związku i z poprzedniego i  wszystkich mi bliskich. Dzięki Ci  Panie, że dajesz mi dużo wiecej niż na to zasługuje.
ZG
zatwardziały grzesznik
16 maja 2014, 11:22
Podsumowując: Ty Panie jesteś miłosierny i już umarłeś za moje grzechy, a więc ja mogę grzeszyc bo takiego słabego mnie stworzyłeś. Jesteśmy kwita.
J
Justyna
15 maja 2014, 22:12
Czy człowiek może Bogu stawiać granice? Kto może Bogu stawiać granice? Kto komu może zabraniać stawać przed Bogiem? Czy Jezus nie powiedział kto pierwszy wejdzie do Królestwa Niebieskiego? Skąd wiadomo, że pragnienie czlowieka realizujące się w duchowym spotkaniu z Bogiem nie doprowadzi tegoż człowieka do nawrócenia? Jak można móiwć o relacji miłości zabraniając spotkać się grzesznikowi się z Bogiem? Czy nie w sercu każdego człowieka mieszka Bóg? Zresztą kto powstrzyma pragnienie Boga przed spotkaniem z człowiekiem, każdym człowiekiem? Jak można kochającemu Ojcu powiedzieć, że nie ma prawa do swojego dziecka, które zwraca się do Niego? Bóg zna drogę do serca człowieka. Człowiek niekoniecznie zna drogę do serca Boga. Kto zna myśli Boga? Kto zna Jego drogi? 
S
Sluga
15 maja 2014, 22:29
Brawo!!! W pelni sie z toba zgadzam! 
S
sluga
15 maja 2014, 22:05
Drodzy "chrześcijanie". Chyba jednak jest i było zawsze bliżej Panu Jezusowi do grzeszników...a wyciągle palicie stosy i nawet stawiacie na nich papieży w tym jednego ostatnio swietego JPII. Skoro macie czas na pisanie komentarzy do każdego artykłu o niesakramentalnych (zwłaszcza młodzi mężowie), a nie zajmowanie się swoją drugą połową, albo chociaż dziećmi, to zastanówcie się czy coś jest nie tak w waszych związkach. 
O
ola
15 maja 2014, 21:21
Uważam podobnie jak Jola.  Uznanie, że cudzołożnicy mają prawo do Komunii świętej - choćby tylko duchowej -  to po prostu akceptowanie cudzołóstwa.
H
historyk
15 maja 2014, 21:52
stopniowe.. ale racja.
Jack French
15 maja 2014, 23:28
To akceptowanie tego, że do ludzi grzesznych przychodzi Jezus... nie racja.
M
Maciek
15 maja 2014, 20:23
Mamy  radość życia w czasie Wielkich Papieży !, przez których mówi Duch Święty ! Ludzie wiedzeni przez ducha złego będą zawsze negować to co Dobry mówi.
H
historyk
15 maja 2014, 21:40
o jakich wielkich papieżach mówisz, bo było ich tylko trzech: Leon I, Grzegorz I i Mikołaj I..  i przez tamtych w 100% przemawiał Duch Święty.
Jack French
15 maja 2014, 23:29
przez JPII, Benedykta 16 i Franciszka nie przemawia?
K
katol
15 maja 2014, 20:10
Tak na prawdę, to Benedykt XVI nie napisał nic i jakiejś komunii duchowej dla osób z grzechem ciężkim. Tytuł sugeruje co innego. Ktoś chce wprowadzić czytających w błąd? O tym wymyśle pisał JP2 a on robił dużo dziwnych rzeczy jak całowanie koranu, okadzenie posążka buddy w Asyżu w czasie "ekumenicznej" mszy, czy modlitwa z afrykańskimi animistami...
Jack French
15 maja 2014, 23:30
Jesłi symbolika tego postępowania jest przez Ciebie niezrozumiała, to zamknij się w świecie swojej interpretacji i nie wychodź dopóki, dopóty nie pojmiesz.
O
Obrońca
16 maja 2014, 13:30
Jeżeli, drogi @katol, uważasz, że Benedykt XVI "nie napisał nic", to zdecydowanie przekreślasz cały dorobek Jego życia, a więc służbę Kościołowi - szczególnie w znaczeniu ludzi wierzących - poprzez publikacje i pisma na niemal wszystkie tematy teologiczne i społeczne, a ponadto własne świadectwo życia w bliskości Boga. 
J
jola
15 maja 2014, 20:05
czyli, jest zgoda na cudzołożenie? nie mam  pytań, ale stanowczo mówię NIE!
H
historyk
15 maja 2014, 22:03
jeszcze się pytasz? już dawno Franciszek zlecił zbadanie casusu ludzi rozwiedzionych pod względem doktrynalnym, tzn. czy nie mogą przyjmować komunii. Widać nie wszystko na szczęście poszło po jego myśli, skoro wymyślił sobie komunię duchową. Chrystus nie dopuszczał rozwodów. "Każdy, kto oddala swoją żonę, a bierze inną, popełnia cudzołóstwo; i kto oddaloną przez męża bierze za żonę, popełnia cudzołóstwo."
Jack French
15 maja 2014, 23:33
Nie ma żadnej zgody na cudzołożenie. Jest zgoda na to, aby ludzie żyjący w grzechu mieli większą szansę dotrzeć do Jezusa. Wg Ciebie historyk, Jezus łamał doktrynę zadając się z cudzołożnicami. W tamtych czasach było to zgorszeniem dużo większym niż dziś byłby np taniec na jednej scenie z Muszelką Kiełbaską.
W
ww
15 maja 2014, 19:29
Nie rozumiem w ogóle, po co robić takie problemy. Po co ludziom, którzy zdają sobie sprawę ze swojej sytuacji, dawać jakąś "protezę", zawile uzasadnioną tzw. Komunię. Oni są przy Bogu na tyle, na ile mogą i chcą. Jest wiele możliwości, aby Boga wielbili i kochali. Dlaczego trzeba majstrować akurat przy Komunii? Komu to służy? Kościołowi, tym ludziom, którzy często są bardziej wierzący, niż niejeden dostępujący Komunii sakramentalnej. Ci ludzie nie są w pełnej Komunii, co nie znaczy, że są odrzuceni, ani przez Boga, ani przez Kościół.
W
ww
15 maja 2014, 19:31
Kościołowi? Tym ludziom, którzy często są bardziej wierzący, niż niejeden dostępujący Komunii sakramentalnej? (to miały być pytania)
MM
młody mąż
15 maja 2014, 16:41
Czy wyłącznie cudzołożnicy mogą przyjmować duchowo Komunię świętą? A osoby stosujące antykoncepcję hormonalną, lub inną już nie?
jazmig jazmig
15 maja 2014, 17:23
Jeżeli mam uczciwie odpowiedzieć na to pytanie, to napiszę, że ta komunia duchowa u osób, które żyją w trwałym grzechu, jest fikcją, a nie komunią. Aby mówić o komunii, to najpierw należy unikać grzechów i chcieć gorąco żyć bez grzechu. W związkach cudzołożnych takiej chęci nie ma. Podobnie jest w przypadku stosowania antykoncepcji sprzecznej z nauczaniem Kościoła.
I
Ireneusz
15 maja 2014, 18:59
"Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci kamieniem." "Nie sądźcie, a nie będziecie sądzeni. Nie potępiajcie, a nie będziecie potępieni."
A
ala
15 maja 2014, 19:48
Moim zdaniem życie w kolejnym związku, uważane przez Kościół za grzech, nie ma nic wspólnego z chęcią opowiedzenia się po stronie zła. A co to źli ludzie, którzy chcą odbudować swoje życie, dać sobie drugą szansę? To oni nie pragną Jezusa? Pragną i to jak! Ale im się zabrania. Bo trzeba być wiernym temu pierwszemu (często z przypadku, głupoty) wyborowi. Albo co gorsza poprzedni mąż/ żona pił, bił, cokolwiek. Nie ważne, był rozwód i co? Teraz już do końca samotnośc, białe małżeństwo? Łatwo się wypowiadać tym szczęśliwym, z cieplutkiego łoża małżeńskiego, którym się udało. Łatwo przekonywać że już do końca życia należy żyć bez sexku, namiętności, miłości do mężczyzny/kobiety. Tylko niech ktoś spróbuje czy to takie proste. ( tak, księża żyja często w celibacie, ale oni mają przecież inny charyzmat). No więc co złego w takich ludziach, którzy często pragną żyć w rodzinie, mieć dzieci, kochać się pomimo za pirwszym razem nie wyszło? Czemu odsuwać ich od sakramentów? Tak się często zastanawiam.... Pozdrawiam.
K
katol
15 maja 2014, 20:04
o jejku.... a znasz jeszce jaieś inne fragmenty poza tym i może jeszcze tym z belką i źdźbłem? pewnie nie, to ja Ci przytoczę. "Gdy brat twój zgrzeszy, idź i upomnij go w cztery oczy. Jeśli cię usłucha, pozyskasz swego brata. 16 Jeśli zaś nie usłucha, weź z sobą jeszcze jednego albo dwóch, żeby na słowie dwóch albo trzech świadków oparła się cała sprawa. 17 Jeśli i tych nie usłucha, donieś Kościołowi! A jeśli nawet Kościoła nie usłucha, niech ci będzie jak poganin i celnik!"
E
Evas
15 maja 2014, 20:35
Ala, nikt Cię nie odsuwa. Nikt nie ma takiej możliwości aby stanąć między Tobą a Bogiem. To, że akurat jakaś grupka 'ustawodwaców', w jakimś tam czasie i miejscu uważa,że nie jesteś godna Chrystusa to powinno mieć dla Ciebie drugoplanowe znaczenie. Liczy sie to czy wierzysz, czy pragniesz Boga. Potrzebujesz Eucharystii to wyspowiadaj sie przed Bogiem i stań z ufnością po Ciało Pana Naszego. On Cię kocha, on za ten grzech Twój umarł na krzyżu. Boisz się? Nie jesteś przekonana do takiego postępowania? To wyjedź z tego śmiesznego państwa, wyzwól sie spod z 'opieki'  tych panów. Mieszkam z drugim mężem w Belgii od kilku lat. Tu nie ma z tym problemu, spowiedź powszechna na początku mszy , grzechów odpuszczenie i do Komunii zgodnie z tu obowiązujaca interpretacją idą wszyscy. Msze odprawia ksiądz katolicki (nota bene polskiego pochodzenia), podlegający pod tego samego papieża co Twoi 'dobrodzieje'. Rozmawiałam z nim na mój temat. Mówi że jesli ja czuję sie pojednana w ten sposób z Bogieiem to on nie widzi przeciwskazań. A ja czuję się pojednana.
M
Maciek
15 maja 2014, 20:38
Pan Jezus wysyła Ludzi Dobrych aby napominali tych złych, następnie przekazuje sprawę Kościołowi (Papieżowi).   Staraj się czytać Biblię w jakiejś Wspólnocie religijnej, w której działa Duch Święty i wyjaśnia jak rozumieć tekst (ten akurat bardzo zrozumiały).      
B
byk
15 maja 2014, 20:48
problem w tym, katolu, że obecnie Koścół nie mówi jednym głosem. Inaczej zinterpretuje zachowanie biskup z Francji, inaczej z Argentyny a inaczej z Polski. I przyjdziecie do niego w trzech i każdy powie coś innego, któregoż zatem zdanie najważniejszym będzie?
DE
do Evas
15 maja 2014, 21:09
O Matko, o czym Ty piszesz?? Przyjmowanie Komunii swiętej żyjąc w cudzołóstwie to świętokradztwo!
AC
Anna Cepeniuk
15 maja 2014, 21:28
Zapomniałeś... albo specjalnie pominąłeś... " przeciw tobie"... W tym cytacie oczywiście....
A
ala
15 maja 2014, 21:28
Odróżniaj proszę, sytuację w której kobieta zmienia co chwilę partnerów tylko dla przyjemności seksualnej od stałego związku, gotowości do bycia z danym człowiekiem i kochania.
S
starożytnik
15 maja 2014, 22:24
w greckim Oryginale tych słów nie ma... a w biblii tysiąclecia są w nawiasie
T
Tirowiec
15 maja 2014, 22:35
Katol moze zacznij od upomnien panienek przy drodze? 
S
Sluga
15 maja 2014, 23:04
Chyba jednak nie mowisz o Kosciele Katolickim?
Jack French
15 maja 2014, 23:39
Każdy związek niesakramentalny ma swoją historię, swój ból, cierpienie, swoją jedyną w swoim rodzaju traumę. W związkach, gdzie nie ma sakremantu ze względu na egoizm, lenistwo, głupotę itp nie ma przyzwolenia na żadną formę komunii. A teraz zatrzym się w swoim dziwnym życiu chociaż na chwilę. Poznaj proszę sam tragedię niektórych ludzi, a nie tragedię z książek. Idź, powiedz w ich cierpieniu, że nie wolno im komuni w postaci duchowej. Idź, skoro masz takie jaja i tak mocny jesteś w tej swojej nic wartej doktrynie własnego egoizmu i ciemnoty.
G
grace
16 maja 2014, 03:05
Z pewnoscia piszesz o wyznaniu protestanckim, luteranie rowniez o wiele bardziej poblazliwie traktuja grzech np. in vitro.
U
Uczen
16 maja 2014, 10:08
O czym Ty piszesz? Jakie świętokractwo? Zdarza Ci się czasem czytać Katechizm Kościoła Katolickiego ? KKK 2120 "Świętokradztwo polega na profanowaniu lub niegodnym traktowaniu sakramentów i innych czynności liturgicznych, jak również osób, rzeczy i miejsc poświęconych Bogu." Evas idąc do Komunii Św po spowiedzi powszechnej  i odpuszczeniu grzechów danych wszystkim przez kapłana jest w stanie łaski uświęcającej. Kościół uznaje ten rodzaj sakramentu pokuntu.
I
Ireneusz
16 maja 2014, 20:58
Dokładnie - niech ci będzie jak poganin i celnik. Tylko czy Jezus pogan i celników unikał jak niegodnych Jego obecności, czy szedł do nich w nadziei, że Jego obecność ich zbawi?
A
apostoł
15 maja 2014, 16:22
Czy Jezus coś mówił o Komunii duchowej?
A
anonim
15 maja 2014, 17:34
A czy mówił coś o Komunii nie-duchowej?
A
Anakin
15 maja 2014, 18:50
mówił
A
anonom
15 maja 2014, 21:37
No to proszę zacytować, podać gdzie!
T
tymek
16 maja 2014, 15:30
rozdział 6 ewangelii Jana
P
Paula33
15 maja 2014, 15:29
Dawno nie było nic o cudzołożnikach... :-//